W ten najciemniejszy
Szabat ze wszystkich Szabatów w roku, kiedy noc mamy najdłuższą, czytamy o tym
jak nasz Praojciec Jaakow kłania się Ezawowi. Niczym uniżony sługa. Taka scena
może zaboleć. Ale czy na
pewno to co czytamy jest tym co nam się wydaje? Czy faktycznie nasz prawy,
miłujący prawdę Praojciec oddaje pokłony swemu dzikiemu bratu?
Rabini, za Zoharem, uspokajają nas. Tłumaczą nam, że
faktycznie Jaakow oddaje szacunek Obecności Boga w tym konkretnym momencie.
Dalej śledźmy piękny komentarz rabina Desslera:
W tym zrozumieniu
tkwi sekret, dlaczego długie wygnanie żydowskiego narodu nigdy nie odbiło się
negatywnie na jego zborowej duszy czy duchu. Nawet kiedy Żydzi zmuszeni byli
poddać się tym, którzy mieli nad nimi władzę, w najmniejszym stopniu nie
wpłynęło to na ich ducha. W swoich sercach pojmowali własną sytuację jako Boży
wyrok i nic innego. Postrzegali swoich wrogów, z całą ich siłą, jako
nikczemnych i nic nie znaczących. Upokorzenie, jakiego doznawali, uważali za skutek działania dzikiej bestii.
Nigdy nie udało się umniejszyć w Żydach poczucia dumy, które dawał im ich
własna, wewnętrzna wartość.
Tak było dawniej.
Jednak w późniejszych czasach, kiedy nasze wewnętrzne poczucie własnej wartości
zmniejszyło się, tym samym wartość i moc naszych wrogów wzrosła w naszych
oczach. Zaczęliśmy odczuwać ich pogardę jako coś znaczącego. Staraliśmy się
naśladować naszych mistrzów i podążać ich drogami. Dla niektórych jarzmo
wygnania okazało się zbyt ciężkie. Niektórzy błędnie widzieli w tym
przebudzenie świeckiego nacjonalizmu żydowskiego. Ale prawda jest odwrotna.
Wcześniejsze
pokolenia Żydów znajdowały się na wysokim duchowym poziomie, i pogarda ich
wrogów nic dla nich nie znaczyła. Dopiero gdy stracili swoją duchową dumę,
wrogowie wydawać im się zaczęli ważni i znaczący. Zamiast patrzeć na siebie
samych z duchowego punktu widzenia, Żydzi zaczęli widzieć siebie oczami swoich
wrogów. Utracili prawdziwą żydowską dumę.
Musimy na nowo odkryć wielkość ducha naszych przodków, aby
widzieć wydarzenia z właściwej, duchowej perspektywy. Musimy podążać śladami
naszego Praojca Jaakowa i próby, jakim jesteśmy poddawani, przechodzić tak jak
on. Wtedy będziemy duchowo wzbogaceni i ciemność zmienimy w światło.
Szabat Szalom
Umeworach!
Szymon Zadumiński
|