9 listopada to dziwny dzień - jest jednocześnie rocznicą
Nocy Kryształowej, jak i zburzenia muru berlińskiego. Od ponad 20 lat
obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem. W
nocy z 9 na 10 listopada 1938 doszło do pierwszego zorganizowanego i
zainicjowanego przez niemieckie władze państwowe pogromu - w całych Niemczech
bojówki SS, SA i Hitlerjugend w mordowały i prześladowały Żydów.
Podpalano
synagogi, niszczono mienie żydowskie, sklepy, mieszkania, profanowano
cmentarze. Zamordowano wtedy 91 osób, spalono 171 synagog, splądrowano 7,5
tysiąca sklepów i firm, a 26 tysięcy Żydów zesłano do obozów koncentracyjnych.
Ulice niemieckich miast pokryły się wówczas szkłem i kryształami ze
zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów.
"Wydarzenia
w miasteczku Ladenburg, gdzie w noc kryształową całkowicie zniszczono wnętrze
synagogi, wspominała Lea Weems, która miała wtedy sześć lat. „Rozległo się
głośne stukanie do drzwi. Gdy ojciec otworzył, zobaczyliśmy trzech nazistów.
Byłam dzieckiem, więc wydali mi się ogromni. Mieli siekiery, młoty i piły.
Odepchnęli nas i zaczęli wszystko niszczyć. Nie wiedziałam oczywiście, co się
dzieje. Rodzice starali się chronić siostrę i mnie. Kiedy wszystko zniszczyli,
naziści zepchnęli naszego ojca i dziadka po schodach. Krzyczałam i ciągnęłam
ojca za rękaw, próbując go zatrzymać. Na ulicy widziałam ludzi stojących w
szeregu — aresztowanych Żydów. Ojca i dziadka zabrano z nimi. Matka, siostra i
ja nie mogłyśmy pozostać w naszym mieszkaniu. Przygarnęli nas sąsiedzi, u
których spałyśmy na podłodze. Doskonale pamiętam noc kryształową. Później się
dowiedziałam, że mężczyzn wywieziono do Dachau”. […]
Fraenze Hirsch, która była świadkiem wydarzeń nocy kryształowej w Szprotawie
(Sprottau), spisała swoje wspomnienia sześć miesięcy później, gdy była
bezpieczna w Wielkiej Brytanii. „Gdy zbliżaliśmy się do naszego domu, wszędzie
widzieliśmy tłumy — pisała. — Wiedzieliśmy więc, że coś się dzieje, ale
sądziliśmy, że skończył się jakiś wiec lub coś podobnego, więc poszliśmy prosto
do łóżek. Rankiem następnego dnia usłyszeliśmy przerażająco głośne walenie w drzwi.
Wybito szyby w oknie sklepu Schindlerów. Wszystkie półki i żaluzje zniszczono,
a towar wyrzucono na podłogę. Wszędzie było pierze z kołder zmieszane z
rozbitym szkłem. Ten widok był po prostu straszny”. Fraenze Hirsch pisała, że
walenie w drzwi było „przeraźliwe”, gdyż rozległo się blisko nich. „Spaliśmy w
części mieszkania od ulicy — rodzice w pierwszym pokoju, a ja w pokoiku
przylegającym do mieszkania Schindlerów. Poza tym pechowo zostawiliśmy otwarte
okno. Około szóstej nad ranem ktoś krzyknął: »Tu też mieszkają Żydzi.
Zamknijcie okno, psy!«. Mama natychmiast je zamknęła”. Następnego ranka ojciec
Fraenze „wyszedł jak zwykle po mleko i pocztę”. Widział, że znajomego zabrali
dwaj policjanci. „Po śniadaniu poszedł do synagogi. W środku nic nie było,
zostały gołe ściany. Te bestie wyciągnęły wszystko na plac i spaliły. Tata
widział jeszcze zgliszcza. W pobliżu stał strażak — na wszelki wypadek!
Wszystko to zrobiła garstka esesowców”.
Podczas przeprowadzonej w nocy z 27 na 28 października 1938 roku wielkiej akcji
wypędzenia Żydów komendant drezdeńskiej policji wydał rozkaz wywiezienia 724
Żydów polskiego pochodzenia — wszyscy byli niemieckimi obywatelami — do granicy
z Polską, która przebiegała nieco na wschód od Bytomia (Beuthen). Dziesiątego
listopada, w dzień pogromu, w Dreźnie mieszkało jeszcze 1800 Żydów. Tłumy
chuliganów zaczęły demolować i plądrować sklepy żydowskie mieszczące się przy Pragerstrasse,
głównej ulicy miasta. Kierowali się w stronę wspaniałej synagogi
zaprojektowanej przez Gottfrieda Sempera, który był także twórcą projektu opery
drezdeńskiej. Oddana do użytku w 1840 roku, dwa lata po przyznaniu Żydom
saksońskim pełnych praw obywatelskich, synagoga zaprojektowana przez Sempera
była budowlą w stylu bizantyjsko-mauretańskim. Gdy dotarł tam motłoch, budynek
już płonął, podpalony przez SA-owców. Przyjechali strażacy, ale nie zostali
dopuszczeni do pożaru przez kordon esesowców i SA-owców. Jeszcze tego samego
dnia dr Kluge, burmistrz Drezna, obwieścił, że „symbol odwiecznego wroga
rasowego został zlikwidowany”.
Zostawiając płonącą synagogę, tłuszcza ruszyła plądrować żydowskie sklepy przy
Seestrasse i Schlosstrasse. Otto Griebel, malarz mieszkający w Dreźnie, opisał
później postępowanie SA-owców: „Wywlekli całkowicie zdezorientowanych i
śmiertelnie bladych żydowskich nauczycieli z pobliskiego ośrodka gminy
żydowskiej. Wcisnęli im na głowy zmięte kapelusze i wystawili ich na widok tłumu.
Na rozkaz nauczyciele musieli się nisko kłaniać, zdejmując kapelusze”. Otto
Griebel odnotował, że gdy odbywała się ta prostacka zabawa, „dobrze ubrany,
siwowłosy przechodzień wyglądający na aktora uznał to za oburzające i z gniewem
zawołał: »Nie do wiary, jak w najmroczniejszych czasach średniowiecza!«”.
Skończyło się źle: „Gdy tylko wyrzekł to zdanie, został zabrany przez
gestapowców znajdujących się w tłumie”.
Po kilku dniach wysadzono dynamitem poczerniałe mury synagogi. Sfilmowano to,
aby materiał wykorzystywać w celach „instruktażowych”. Gdy synagoga jeszcze
płonęła, Franz Hackel, znajomy Griebela, mruknął: „Ten ogień wróci. Zatoczy
duży krąg i wróci do nas”. Wrócił do Drezna po sześciu latach i trzech
miesiącach. […]
Pogrom nocy kryształowej dobiegł końca. Z przerażającą dosłownością wypełniły
się słowa psalmisty: „Na pastwę ognia świątynię Twoją wydali, doszczętnie
zbezcześcili przybytek Twego imienia. Rzekli w swym sercu: »Razem ich
zniszczmy!«. Spalili w kraju wszystkie miejsca świętych zgromadzeń”.
Nigdy nie ustalono dokładnie skali zniszczeń i liczby ofiar nocy kryształowej.
Jedenastego listopada Heydrich otrzymał raport ze „wstępnymi” szacunkami.
Podano w nim, że zniszczono siedemdziesiąt sześć synagog i 191 podpalono.
Zniszczono dwadzieścia dziewięć domów towarowych prowadzonych przez Żydów oraz
815 innych sklepów i warsztatów, a ponadto 117 prywatnych domów i mieszkań.
Trzydziestu sześciu Żydów zamordowano. Sąd NSDAP zwiększył później liczbę ofiar
do dziewięćdziesięciu jeden. Naprawdę jednak zniszczono wtedy i splądrowano
wiele tysięcy sklepów, domów i mieszkań. W niecałą dobę zniszczono ponad tysiąc
synagog."
Noc kryształowa. Preludium do zagłady
Autor: Martin Gilbert
Tłumaczenie: Jacek Lang
Wydawnictwo: Replika
Miejsce wydania: Poznań
Wydanie polskie: 10/2010
Tytuł oryginalny: Kristallnacht: Prelude to Destruction
Liczba stron: 369
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN-13: 978-83-7674-065-2
Cena z okładki: 39,90 zł
|