Człowiek który pomagał ratować Żydów |
Urodził się 16 listopada 1903r. w Brudzewie. Uzyskawszy średnie
wykształcenie podjął pracę w charakterze urzędnika w Babiaku, a później
w urzędzie gminy w Chełmnie. W 1928r. był już sekretarzem gminy.
Okoliczni mieszkańcy zapamiętali go jako zaangażowanego w sprawy lokalne
społecznika: był komendantem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej,
wraz z żoną stworzył i prowadził amatorski zespół teatralny, wspólnie
z innymi przedstawicielami ówczesnych władz gminnych organizował
uroczyste obchody świąt państwowych.
Po wybuchu wojny we wrześniu 1939r. Kaszyńskiego wraz z żoną i dziećmi wysiedlono na obrzeża wsi, a następnie w okolice Lutomirowa. Mógł on jednak nadal pracować w charakterze urzędnika gminnego
Utworzenie obozu straceń w Chełmnie w listopadzie 1941 r., sprawiło, że pobliskie tereny zostały poddane szczególnemu nadzorowi ze strony niemieckich władz okupacyjnych. Za priorytetowe uznano utrzymanie w tajemnicy tego, co działo się w obozie oraz systematyczne niszczenie wszelkich śladów zbrodni. W takich warunkach tworzenie podziemnych struktur konspiracyjnych oraz zorganizowanych form pomocy Żydom było niezwykle trudne.
Mimo to Stanisław Kaszyński podjął decyzję o czynnym zaangażowaniu się w działalność konspiracyjną w czasie, gdy obóz zagłady w Chełmnie dopiero zaczynał funkcjonować (tj. pod koniec 1941r. i na początku 1942r.). Czyniąc to był w pełni świadomy grożących jemu i jego rodzinie represji (z karą śmierci włącznie) w razie dekonspiracji.
Nie zachowały się dokumenty potwierdzające fakt przynależności Stanisława Kaszyńskiego do działających na obszarze Wielkopolski Wschodniej struktur polskiego państwa podziemnego. Jednakże o tym, iż sekretarz gminy prowadził działalność konspiracyjną w Chełmnie świadczą liczne dowody pośrednie:
- jeden z raportów Biura Informacji i Propagandy AK, datowany na 6 lutego 1942r. nosi tytuł „Sprawy żydowskie”. Sporządzono go na podstawie meldunku z Koła. Ów raport dotyczy zagłady Żydów i Cyganów w Chełmnie. Padają w nim słowa: „ Pracownik gminy, człowiek zaprzysiężony, słyszał jak przez telefon gminny podawano, że 800 Cyganów załatwiono bez żadnych incydentów”.
- Leopold Fijałkowski, który w czasie wojny pracował w zarządzie gminnym razem z innymi Polakami: Czesławem Potyralskim, woźnym Stanisławem Śliwińskim i z samym Kaszyńskim w zeznaniu złożonym 9 lipca 1945r. przed sędzią śledczym Sądu Okręgowego w Łodzi Władysławem Bednarzem zeznał, iż w styczniu 1942r. ówczesny zastępca komendanta Sonderkommando Kulmhof Herbert Otto, w jego i Kaszyńskiego obecności przyjął z Łodzi telefonogram informujący o planowanych transportach kolejowych Żydów z tamtejszego getta do Chełmna. Zdaniem Fijałkowskiego wiedza, którą wówczas zdobył Kaszyński stała się jednym z powodów, dla których Niemcy go zastrzelili.
- Czesław Potyralski zeznał, iż za pośrednictwem Polaka - Jana Oleśkiewicza ( przed 1939r. był on inspektorem samorządowym w powiecie kolskim) miał być przesłany list informujący o tragicznych wydarzeniach rozgrywających się we wsi. Prawdopodobnie inny mieszkaniec Chełmna dowiedziawszy się o tym powiadomił Sonderkommando i pismo przejęli Niemcy. Wkrótce potem Kaszyńskiego aresztowano i zastrzelono.
- córka Kaszyńskiego, Maria wspominała, że ojciec był bardzo przejęty tym co działo się w Chełmnie. Mówił, że trzeba powiadomić opinię publiczną o tej tragedii.
Historia Kaszyńskiego była przestrogą dla wszystkich, którzy rozważali złamanie zaprowadzonych przez niemieckie władze okupacyjne porządków. Nawet dla Niemców. W swych wspomnieniach pisze o tym miejscowy nadleśniczy z czasów wojny, Heinz May. W rozmowie z leśniczym rewirowym leśnictwa Ladorudz, Staegemeirem dowiedział się, że sekretarz gminy z Chełmna został przez Kommando aresztowany i zniknął bez śladu z powodu listu, w którym miał opisywać to co się tam działo. Mając w pamięci tę relację, May nie odważył się zrobić zdjęć masowych grobów w lesie rzuchowskim podczas jednej z wizyt na terenie obozu. Jak wielu innych pozostał biernym obserwatorem zbrodni.
Pod koniec stycznia 1942r. Stanisław Kaszyński został aresztowany przez Sonderkommando Kulmhof. Około 2-3 lutego 1942r. po krótkim „śledztwie” w siedzibie urzędu gminy SS-mani zastrzelili go w wąwozie pomiędzy miejscowym kościołem, a pałacem, w którym funkcjonował ośrodek zagłady. Jego zwłoki przeniesiono do pałacowej piwnicy na drabinie wziętej ze znajdującego się w pobliżu gospodarstwa Ludwickich. Nie wiadomo co zrobiono z ciałem Kaszyńskiego i gdzie został pochowany. W drugiej połowie lutego 1942r. za „rozpowszechnianie wrogich informacji” aresztowano jego żonę, Karolinę Kaszyńską, która była wówczas w zaawansowanej ciąży. Początkowo przetrzymywano ją w Chełmnie, później przewieziono do więzienia dla kobiet w Łodzi przy ul. Gdańskiej 13, następnie zaś (15 czerwca) do więzienia gestapo przy ul. Sterlinga. Nie wiadomo jak zmarła. Osieroconą czwórką dzieci małżeństwa Kaszyńskich zaopiekowała się rodzina.
W sierpniu 1991r. na terenie lasu rzuchowskiego wzniesiono obelisk poświęcony Stanisławowi Kaszyńskiemu. 26 września 2007r. w parku im. H. Wieniawskiego w Poznaniu w przeddzień 68 rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego odsłonięto Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Monument jest upamiętnieniem heroizmu Wielkopolan walczących o niepodległość Ojczyzny. W gronie upamiętnionych znaleźli się również Karolina i Stanisław Kaszyńscy.
Zródło: Portal Internetowy Gminy Dąbie |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl