POLUB NAS :)

facebook.jpg

Nasz You Tube

ytube.jpg

KONTAKT

BIURO

Fundacja Synagoga Nowa

PIC 913955244
2016-04-04_101608.jpg

The National Library of Israel

library1.jpg

Posen Library

KLIK library.jpg

Kalendarz

  calenda1.jpg

Bar Micwa Ryana

Kliknij TUTAJ rayan2.jpg

Blog Leona Jedwabia z Australii

Moja podróz przez Holokaust

jedwab2.jpg 

erec.jpg

Koszerne produkty

kosher4.jpg

 

Chabad

chabad.jpg
wikipardes.jpg

JUDAICA

magen_1.jpg

Szalom TV

szalomtv.jpg

KOL POLIN

Rabin Marmur - Szawuot  Email
Dziesięć przykazań, z powodu których obchodzimy święto Szawuot -"czas nadania nam Tory", stanowi jej najważniejszą część. Dlaczego zatem nie są one wspomniane na początku Biblii, lecz dopiero w środku drugiej księgi, w Księdze Wyjścia? Jeden z midraszy odpowiada na to pytanie za pomocą opowieści... Pewien mężczyzna przybył kiedyś do pewnego kraju i oświadczył, że chce zostać jego królem. Mieszkańcy owego kraju powiedzieli przybyszowi: "Cóż takiego dla nas uczyniłeś, co dałoby korzyści z twego panowania?". Co więc uczynił przybysz? Zbudował mur wokół państwa-miasta, doprowadził do niego wodę, wygrał wojny, walcząc po stronie jego mieszkańców. Wtedy obwołali go królem. Tak samo było z Bogiem. Najpierw wyprowadził Izraelitów z Egiptu, rozdzielił Morze Czerwone, dał im mannę do jedzenia, znalazł wodę, by mieli co pić na pustyni, walczył po ich stronie z Amalekiem, a potem powiedział: "Chcę być waszym królem!". I Izraelici na to, oczywiście, przystali.

Dlatego - kończy midrasz - dziesięcioro przykazań nie znajduje się na początku Tory, ale dopiero po ważnych wydarzeniach historycznych. Stąd też pierwsze przykazanie nie jest tak naprawdę przykazaniem, tylko wstępem: "Ja jestem Panem, Bogiem twym, który cię wywiódł z Ziemi Egiptu." Bóg przedstawia siebie tak, jakby przypominał nam, że zasługuje na to, żeby być Bogiem. Historia jest dowodem na Jego istnienie.

To argument, który w pewnym momencie może nas doprowadzić do niewiary raczej, niż do wiary. Dowodzenie przebiega następująco: jeżeli historia jest dowodem na istnienie Boga, to Auschwitz jest z pewnością ostatecznym dowodem na to, że Go nie ma. Tak ujmuje to Jakub Glatstein, żydowski poeta: "Dostaliśmy Torę na górze Synaj, a w Lublinie oddaliśmy ją. Umarli nie sławią Boga, Tora była nadana żywym. I tak jak wszyscy staliśmy razem przy nadaniu Tory, tak samo wszyscy razem umarliśmy w Lublinie." Holocaust, innymi słowy, unieważnił Objawienie na Synaju.

W rzeczywistości jest to mocny i wysoce przekonujący argument, i może to wyjaśnia, dlaczego święto Szawuot jest tak mało popularne i praktykowane w naszych czasach. Ale nie jest to argument ostateczny. Pozwólcie, że sięgnę do innego midrasza, znajdującego się na końcu I ,. rozdziału traktatu talmudycznego Brachot, żeby wyjaśnić to, co mam na myśli. Mówi on o pewnym człowieku, który szedł drogą, mimochodem napotkał wilka i został uratowany, a potem często opowiadał historię o sobie i o wilku. Potem napotkał lwa i znów został uratowany. Teraz opowiadał tylko swoją historię o lwie. Z kolei napotkał węża i jeszcze raz został uratowany. Zapomniał o poprzednich historiach i jedyną, o jakiej opowiadał, była ta ostatnia. Midrasz kończy: tak samo jest z Izraelem - ostatnie kłopoty sprawiają, że zapomina o wcześniejszych.

Tak więc tragedia Holocaustu jest rzeczywiście największą, jaka wydarzyła się naszemu narodowi, ale bynajmniej nie jedyną. Ci, którzy żyli w dawnych czasach pogromów, masakr, inkwizycji, niewoli egipskiej, przypuszczalnie czuli, że ich doświadczenia są najstraszniejsze. Mimo to nie twierdzili, że Bóg umarł i że Tora została oddana, lecz postrzegali Boga jako Pana, który wywiódł nas z Egiptu, z domu niewoli. Niewola była rzeczywiście straszna i mamy prawo zadawać Bogu pytania i wadzić się z Nim o to, że pozwolił, żeby się to wydarzyło - tak jak pytamy Go o Holocaust. Ale to nie jest powód, żeby Go odrzucać, ponieważ wówczas -tak jak teraz - odnieśliśmy triumf. I kiedy pytamy Go o naszą niedolę, jesteśmy też moralnie zobowiązani do sławienia Go i dziękowania Mu za nasze zwycięstwa. Szawuot jest świętem, w czasie którego to właśnie robimy.

Mając to na uwadze, możemy zrozumieć istotę świadectwa, jakie pozostawił człowiek, który przeżył obóz koncentracyjny. Pisząc o sytuacji w obozie zaraz po jego wyzwoleniu, stwierdza: "Wystarczająco dziwne było to, że na obozowym stosie, w piekielnej dziurze Buchenwaldu otrzymałem pierwszy zastrzyk witaminy R - odrodzenia religijnego". Autor opisuje, jak pełen obaw poszedł wraz z przyjaciółmi w kilka dni po wyzwoleniu na modlitwy w Szawuot. Jak będą w stanie sławić Boga po tym wszystkim, co się wydarzyło? Jednak potrafili. "Tamtego wieczoru (Erew Szawuot) Buchenwald był miejscem niesamowitego aktu okazania wiary i wierności Bogu. Tysiące wyzwolonych Żydów wtłoczyło się do specjalnie opróżnionego bloku na pierwsze powojenne modlitwy, które miały się odbyć na ziemi pokonanych Niemiec. Kalecy, ranni i słabi przyszli, by pokazać światu, że ich ostatnie siły, ostatnia kropla krwi, ostatnie tchnienie życia należą do Boga, do Tory i do religii żydowskiej.
Działo się to ponad pięćdziesiąt lat temu. W ostatnich dekadach byliśmy świadkami odrodzenia narodu żydowskiego; ponowne doświadczyliśmy Exodusu. Skoro byli więźniowie Buchenwaldu potrafili "ponownie przyjąć prawo", to my mamy dużo więcej powodów, by przyjąć je teraz. Jeżeli oni byli w stanie wtedy wierzyć, to zgodnie z jakim prawem moralnym my teraz nie wierzymy? Jeśli odrodzenie religijne było możliwe w tamtej prowizorycznej synagodze, to dlaczego nie ma ono miejsca dziś, w wielu wspaniałych budowlach?

Prawdziwe pytanie brzmi: nie jak wierzyć po Auschwitz, lecz jak nie wierzyć, skoro tylu ludzi spośród tych, którzy go przeżyli, na nowo odkryło swoją wiarę, pomimo - lub właśnie z powodu - tego horroru. Albo ujmując to jeszcze ogólniej: jeżeli nasi przodkowie, którzy przeżyli niewolę egipską, a także wszystkie inne zniewolenia, mogli powtarzać z całą mocą: "Ja jestem Panem, Bogiem twym, który cię wywiódł z ziemi Egiptu", ponieważ widzieli Bożą rękę w historii, to my musimy nauczyć się od nich, jak wypowiedzieć te same słowa.

Fragment wydanej w 1988 r. książki Rabbiego Dow Marmura „W drodze do Eliasza”
Dziękujemy Centrum Edukacji Kultury Żydowskiej za udostępnienie tekstu
 

Pray for Izrael

200w.gif

Am Israel Chai !

Pesach 22-30.04

seder.jpg

AKIVA EGER

Czytaj TUTAJ

2a.jpg

 

Ambasada Izraela w Polsce

ambas1 (2).jpg

Hebrajski w Gminie

Chetnych do nauki

prosimy o kontakt

hebr2.jpg

15-activity Jewish community of Poznan

15c.jpg

15-lat naszej Gminy

tora.jpg

IRENA SENDLER-KONCERT

sendler.jpg

Codzienna Miszna

rapoport.jpg

Tajemniczy świat Żydów YTtajemniczy.jpg

 

oraz na  Facebooku

JEWISH.pl

 jewish.jpg

EC CHAIM

ec-chaim.jpg

Shavei Polska

shavei.jpg

Zydowski Instytut Historyczny

zih.jpg

C I H

3a.jpg
wirtualny.jpg

TSKZ

tskz.jpg

POLIN

Wirtualny spacer po wystawie stałej

polin.jpg

mhzp_logo_new3755.jpg

Muzeum Galicja

galicja.jpg
fdzz.jpg

nissenbaum.jpg

Trzemeszno

logo.jpg+ lista nazwisk

Kulmhof am Ner

kulmhof1.jpg Kliknij obrazek

Shimon Peres Funeral

simon2.jpg

Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl