Janusz
Morgenstern urodził się 16 listopada 1922r. w Mikulińcach k. Tarnopola
na Podolu (obecnie Ukraina) w rodzinie żydowskiej, jako syn Dawida
Morgensterna i Estery z domu Druks. Młodość spędził na Podolu, tam zdał
maturę. Przed wojną uczęszczał do Miejskiego Gimnazjum Koedukacyjnego
im. Króla Władysława Jagiełły w Przeworsku,gdzie
zamieszkiwał brat jego matki. W trakcie okupacji niemieckiej ukrywał
się, m.in. w domu ukraińskiego dyrektora szkoły w Mikulińcach, cudem
unikął śmierci..
Jego rodzice i najbliższa rodzina zginęli za sprawą
niemieckiego holocaustu.
Po wkroczeniu armii radzieckiej, wiosną 1944
roku, po wyjściu z ukrycia, Janusz Morgenstern został wcielony do II
Armii Wojska Polskiego.
Po wojnie zapisał się początkowo na
studia na Wydziale Leśnictwa we Wrocławiu, ale gdy dowiedział się o
istnieniu szkoły filmowej, postanowił studiować reżyserię. W 1954 roku
ukończył wydział reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi
(dyplom 1969). Współpracował z Andrzejem Wajdą przy filmach: "Kanał",
"Lotna", "Popiół i diament".
Janusz Morgenstern debiutował
pełnometrażowym filmem fabularnym "Do widzenia, do jutra" w 1960 roku. W
późniejszych latach dał się poznać jako reżyser współczesnych dramatów
psychologicznych i filmów wojennych. Z ogromnym powodzeniem reżyserował
seriale telewizyjne.
Od roku 1978 był szefem Studia Filmowego Perspektywa.
Janusz Morgenstern miał niemały udział w powstawaniu filmów tzw. szkoły
polskiej. Związany szczególnie z Andrzejem Wajdą - był m.in.
pomysłodawcą obsadzenia Zbigniewa Cybulskiego w roli Maćka Chełmickiego w
"Popiele i diamencie". Pracując jako drugi reżyser, wymyślał też sceny,
które przeszły do historii kina - m.in. był pomysłodawcą słynnej sceny z
płonącą wódką w kieliszkach, znaną z "Popiołu...". Trudno się dziwić,
że Morgenstern czuł się emocjonalnie mocno związany z tym nurtem.
Jako samodzielny twórca sięgał kilkakrotnie po temat II wojny
światowej, tak charakterystyczny dla szkoły polskiej. Uczynił to jednak
znacznie później, kręcąc takie filmy jak: "Potem nastąpi cisza" (1965),
"Kolumbowie" (1970), "Godzina 'W'" (1979) i "Życie raz jeszcze" (1964).
Wcześniej, w połowie lat 50. planował zrealizowanie filmu o tematyce
wojennej, nie zatwierdzono mu jednak proponowanych scenariuszy. Była
wśród nich m.in. adaptacja opowiadania Jana Józefa Szczepańskiego
"Buty". O tych wczesnych projektach mówił po latach:
"Gdybym je
zrealizował, wpisałbym się w nurt szkoły polskiej, który cenię najwyżej
w całej historii naszego kina. Potem zrobiłem dwa duże obrazy, które
były nieco spóźnionymi tytułami tego nurtu - 'Godzinę W' i serial
'Kolumbowie'. To były dla mnie bardzo ważne filmy"...
podziwiam niezłomność takich osobowości, które pomimo ogromnych traum, odnoszą sukcesy, a pamięć o nich jest niezapomniana.
Pan Janusz zmarł 6 września 2011r. w Warszawie.
A wspominając dzieła tego Mistrza, wspominam szczególnie... Żółty szalik.
/Gosia Garbaciak - FŻP/
|