Ha'aretz
Co to jest ustawa o konwersjach?
To regulacja prawna, którą swoim wyborcom obiecała partia Nasz Dom Izrael, a która w zamierzeniu miała przełamać impas w izraelskim systemie konwersji, mającym wielkie znaczenie w codziennym życiu obywateli tego kraju.
Dla kogo ustawa jest istotna?
W Izraelu żyje około 320 tys. ludzi, którzy w myśl halachy – żydowskiego prawa religijnego – nie są Żydami. Większość z nich, to przybysze z byłego Związku Sowieckiego. Mimo że są obywatelami Izraela, nie mogą w tym kraju wejść w związki małżeńskie, a kiedy umrą – nie będą mogli być pochowani według żydowskiego rytuału. Wiele osób przeznaczyło na konwersję kilka lat życia i niemałe sumy pieniędzy, starając się uzyskać żydowski status nierzadko kosztem dużego poświęcenia w życiu osobistym. Ich konwersje albo jednak nie były uznawane przez środowiska ultraortodoksyjne (Haredim) dominujące w Naczelnym Rabinacie, albo wręcz bywały anulowane przez sądy rabiniczne.
Czy państwo znalazło jakieś wyjście z tej sytuacji?
Gdy Naczelny Rabinat pod wpływem ultraortodoksyjnych rabinów zaczął odmawiać konwersji, ówczesny premier Ariel Szaron powołał specjalny sąd konwersyjny działający pod auspicjami urzędu prezesa rady ministrów. Dla tego celu pozyskano kilkudziesięciu sędziów rabinicznych wywodzących się głównie ze środowisk syjonistycznych. Pracami kierował rabin Chaim Druckman, pod oficjalnym patronatem naczelnego rabina sefardyjskiego Szlomo Amara.
Wśród konwertytów było wielu żołnierzy, którzy przechodzili te procedury podczas służby wojskowej w ramach prowadzonego w armii projektu naturalizacyjnego. Kilkanaście dni temu Beit Morasha, jerozolimskie centrum studiów żydowskich, otworzyło Izraelski Instytut Polityki Konwersyjnej, poświęcony konwersjom nastolatków.
Zatem wszyscy powinni być zadowoleni. W czym więc problem?
Rabini ultraortodoksyjni, w obawie, że przestaną mieć wpływ na proces konwersji, znaleźli sposób, by jednak mieć wpływ na życie konwertytów. Niektórzy pracownicy urzędów stanu cywilnego odmawiali rejestracji konwertytów, jeśli ich zdaniem nie byli oni dostatecznie pobożni, a sąd rabiniczny odwoływał konwersję w przypadku konwertytów, którzy wystąpili o rozwód. Szczytem był incydent, gdy w 2008 r. Apelacyjny Sąd Rabiniczny anulował wstecz wszystkie konwersje, które zostały przeprowadzone przez sądy Druckmana. Od tej chwili sprawa konwersji w Izraelu całkowicie utknęła.
Co proponuje nowy projekt ustawy?
Ponieważ rządowe sądy konwersyjne okazały się zbyt słabe, ustawa proponuje „przyjazny dla użytkownika” proces dla tych, którzy chcieliby przejść konwersję ortodoksyjną. Promotor ustawy, poseł do Knesetu David Rotem, chciałby, aby sądy konwersyjne mogli powoływać rabini miejscy wchodzący w skład Naczelnego Rabinatu, i aby konwersji mogły tam dokonywać także osoby spoza tych miast.
Projekt wzmacnia uprawnienia Naczelnego Rabinatu względem konwersji i zakłada jego akceptację dla sędziów konwersyjnych. Według założeń Rotema, Naczelny Rabinat nie jest w całości ultraortodoksyjny; w jego skład wchodzą też religijni syjoniści i rabini modernizowani – i to oni będą przeprowadzać konwersje. Ustawa przewiduje także utrudnienia w odwoływaniu konwersji, stwierdzając, że sądy rabiniczne będą mogły to zrobić tylko za zgodą naczelnych rabinów.
Natomiast Haredim mają nadzieję, że sprawy pójdą w przeciwnym kierunku – i że to Naczelny Rabinat wywrze presję na rabinów miejskich, aby stosowali ultraortodoksyjne, surowe standardy konwersyjne.
Czego się obawiają rabini konserwatywni i reformowani?
Niepokoi ich perspektywa, że prawo w Izraelu nadzór nad konwersjami po raz pierwszy oddaje Naczelnemu Rabinatowi. Dotychczas nie miał on aż takiej władzy. Ich zaniepokojenie wzbudza też fragment proponowanej ustawy, który głosi, że konwersja będzie uznana tylko, jeśli konwertyta „przyjmuje Torę i przykazania zgodnie z halachą”. Ten bezprecedensowy warunek wyklucza wspólnoty konserwatywne i reformowane.
Wreszcie obawiają się oni, że ustawa ostatecznie obali rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego z 2002 r., który orzekł, że minister spraw wewnętrznych zatwierdza konwersje wszystkich denominacji judaizmu w Izraelu i poza granicami.
Zdecydowany sprzeciw wobec projektu ustawy zgłasza także Agencja Żydowska, która zajmuje się ułatwianiem imigracji do Izraela Żydów z diaspory na całym świecie.
Tłumaczenie i opracowanie: Anna Pawlikowska
Źródło: Yair Ettinger, The conversion bill demystified, „Ha'aretz” , July 13 2010.
|