POLUB NAS :)

facebook.jpg

Nasz You Tube

ytube.jpg

KONTAKT

BIURO

Fundacja Synagoga Nowa

PIC 913955244
2016-04-04_101608.jpg

The National Library of Israel

library1.jpg

Posen Library

KLIK library.jpg

Kalendarz

  calenda1.jpg

Bar Micwa Ryana

Kliknij TUTAJ rayan2.jpg

Blog Leona Jedwabia z Australii

Moja podróz przez Holokaust

jedwab2.jpg 

erec.jpg

Koszerne produkty

kosher4.jpg

 

Chabad

chabad.jpg
wikipardes.jpg

JUDAICA

magen_1.jpg

Szalom TV

szalomtv.jpg

KOL POLIN

Dlaczego wyszliśmy z Egiptu?  Email
Jeżeli szukać elementów tradycji żydowskiej, które potwierdzałyby tezę, że w Judaizmie nie liczy się uczucie, relacja z B-giem czy świadomość tego co się robi, a jedynie zapętlona w nieskończoną ilość szczegółów praktyka religijna, myślę, że przygotowania do Święta Pesach byłyby najlepszym argumentem.
Niekończące się spory na temat  co można, a czego nie można jeść w Pesach, wydłubywanie pęsetą spalonego tłuszczu z pomiędzy płytek kuchennych, logistyka zakupów na osiem dni święta to tylko niektóre elementy tej układanki, szczególnie trudnej do złożenia tu -  w małej społeczności gdzieś na końcu żydowskiej Diaspory.

     Czasem nasza inklinacja ku złu podpowiada nam, że prawdziwe wyjście z Egiptu to przestać się tym wszystkim przejmować. Doczekać do Pesach usiąść z przyjaciółmi przy kieliszku wina, religijnie nawet przy czterech … i nawet nie zastanawiać się czy uprzątnęło się cały Chamec.

     Chamec to każdy produkt, oraz jego widoczne ślady (właściwie to jadalne i widoczne ale o tej jadalności ciągle się zapomina) zawierający mąkę i wodę, który nie został upieczony przed upływem osiemnastu minut (nie zaczął jeszcze fermentować).

     Piekłam kiedyś macę i było to nie lada wyzwanie każdy musiał co do sekundy wykonać czynność - nie pamiętam zbyt wiele, ale dziurkowałam ciasto jakąś starą maszyną "do czegoś", która miała  zapewne chlubną przeszłość. W swojej świetlanej przeszłości budowała zapewne zręby gospodarki komunistycznej, co nie przeszkadzało jej specjalnie by wyglądać jak średniowieczne narzędzie tortur. Wszystko działo się w białoruskiej rzeczywistości oblewane po wyjściu sporą ilością lokalnych trunków zbożowych, co umożliwiało funkcjonowanie męskiej cześć naszej dzielnej żydowskiej ekipy piekarniczej.  Maca była przednia, zabawa też. Jednak przerywanie co 18 minut pracy i mycie wszystkich sprzętów powodowało w nas lekkie zirytowanie.

     Co z resztą produktów? Można w każdym sklepie kupić owoce, warzywa, mleko, jajka oraz wodę. Reszta musi posiadać specjalny certyfikat koszerności na Pesach. Jest on nieco inny dla osób Żydów Aszkenazyjskich i inna dla Sefardyjskich. Tym razem na niekorzyść tych pierwszych, bowiem ilość zakazanych produktów w naszym przypadku jest o wiele dłuższa. Nasi orientalni i hiszpańscy bracia jedzą na przykład humus - czyli pastę z cieciorki, a niektórzy mają nawet miękkie placki, których zresztą nigdy nie miałam w ustach. 

     Pamiętajmy – w Pesach nie tylko nie wolno jeść zakazanych produktów. Nie wolno ich również posiadać.

     Bitul Chamec - niszczenie Chamecu obejmuje również zasoby alkoholowe, co czasem prowadzi do przedpaschalnych libacji i to nie tylko podczas pieczenia macy...

     Biegając między koszernym i chemicznym sklepem wydając nasze ostatnie oszczędności, a potem ciągnąc wielkie siaty rok w rok zastanawiamy się mimochodem nad naszym podstawowym pytaniem: "No i co by takiego wielkiego stało się gdybyśmy jednak do tego Egiptu nie wrócili? Skoro bowiem musimy z niego wyjść po raz kolejny - wynika z tego, że w między czasie chyba trochę po święcie Sukkot (wtedy byliśmy jeszcze na pustyni) nasze kroku zamiast w kierunku Ziemi Obiecanej powiodły nas z powrotem do niewoli.  Nie można przecież wyjść z miejsca w którym nas nie ma, co więcej z miejsca w którym nas nigdy nie było i zabierać ze sobą niewyrośnięte chleby - bo nie było czasu żeby zrobić do niego zakwas.

     Czym jest Egipt - Micraim - to inaczej wąska ziemia. Ziemia, która poi się wodą z Nilu. W Nilu mieszkają krokodyle jak wiadomo, nie wiadomo dlaczego nie zjadły one małego Mojżesza, który na w skutek wyjątkowej niechęci Faraona do żydowskich chłopców kołysał się na falach rzeki. Wszystkiemu więc winne są krokodyle, gdyby nie one całe przedpaschalne przygotowania zamienilibyśmy na jakieś pogańskie wiosenne rytuały…  Krokodyle na swoim lenistwie wiele nie zyskały, bo to żaby zrobiły zdecydowanie większą karierę i są kojarzone ze świętem Pesach - zajmując pierwszą pozycję tuż przed barankami, które zapisały się w tej historii bardzo pozytywnie oraz wężem, który zapewne na wskutek kryzysu wieku średniego  postanowił zostać laską Mojżesza (chodzi o pojedynek magii na dworze Faraona - wszystko jest ładnie opisane w księdze Szmot - Wyjścia, lekturę tą gorąco polecam). Skoro jednak Mojżesz przeżył swą rzeczną został adoptowany przez córkę faraona a następnie odkrył swoją żydowską przeszłość i został największym przywódcą naszego narodu oraz przeprowadził operację "Wyjścia z Egiptu", my dziś wciąż tam tkwimy?

     Wyszliśmy z Egiptu dlaczego Tora każe nam w każdym pokoleniu wyobrażać sobie jakbyśmy to my stamtąd wychodzili? Wiruje koło historii a my w nim. Ja mieszkam w Polsce, nie w Egipcie. Jestem gotowa przyjąć, że moi przodkowie i oraz lub moja dusza była podczas nadawania Tory na Górze Synaj co wpisało mnie w wielowiekowy łańcuch pokoleń i pamięci na którego końcu beztrosko i nie do końca świadomie dyndam pisząc ten artykuł…  Tak Góra Synaj to najważniejszy punkt zwrotny w naszej historii - to zaślubiny intymny związek człowieka z Bogiem na jego indywidualnym i zbiorowym wymiarze jednocześnie.  Dlaczego tak ważne jest bycie w Egipcie i wychodzenie z niego? Można powiedzieć, że prócz sterty Chamecu w naszym życiu nie brakuje miejsc wąskich miejsc, które nas frustrują ranią ograniczają.

     Egipt to stan umysłu - stan bezradności. To przypisanie faraonowi, egipskiemu królowi - nadludzkich mocy powodując paraliżujący strach - przed nie wiadomo czym… To przypisanie Nilowi siły dawania życia zamiast widzieć ich u jego prawdziwego źródła… Egipt jest w nas był z nami w pustyni potem  w ziemi Kanan i kiedy budowaliśmy Świątynie Dawida i jest z nami na wygnaniu. Coś w nas z Egiptu nigdy nie wyszło. Coś z nas co roku powtarza niewolnicze rytuały, karze nam lękliwie myśleć o tym kim jesteśmy wobec przepastnych tomów Talmudu, odległych galaktyk i przystojnych przedstawicieli płci przeciwnej… Więzimy się sami w sobie zapychamy Chamecem strachu i cierpienia. Wszystkim co rośnie nam guzem w gardle. Małe wojenki, niechęć wobec drugiego człowieka cała ta Egipska żądza boskości "naszych" i potępienia tych, którzy nam się sprzeciwiają. Sprzątając dom wyrzucamy zbędne myśli. Strach potrzebę poddania się, rezygnację z tego co pierwotnie dobre i piękne z bezsilności, z maniakalnego uporu tkwienia we własnym zranieniu i izolacji.

     Tak. Judaizm wymaga czasem rzeczy trudnych a czasem pozornie niewykonalnych, ale to dzięki tym doświadczeniom stajemy się silniejsi. Rozumiemy lepiej jak ważna jest społeczność i drugi człowiek oraz tego jak bardzo nie warto zatrzymywać się na pozornych marzeniach przetrwania w "Wąskiej Ziemi" - lepiej wyjść w pustynie zajrzeć śmierci w oczy i wkroczyć w narzeczeństwo z Bogiem. "Pamiętam Twoje młode lata" mówi Prorok w Imieniu, tego kogo imienia wypowiadać nie wolno "kiedy to wyszłaś za mną do ziemi pozbawionej nasion" - wyjście z Egiptu to początek relacji - jak każdy początek trudny, cudowny i straszny. Rabini mówią, że budowanie każdego związku jest jak przechodzenie przez Morze Czerwone - tak więc ta metafora działa w obie strony. Nie można stanąć pod ślubnym Baldachimem z B-giem jeśli wcześniej nie wyjdzie się z nim w pustynię… To właśnie dlatego tak bardzo ważne jest ten moment w roku. Nie jesteśmy sami wychodzimy wraz z tymi, którzy nas kochają i akceptują, których jesteśmy częścią i którzy są częścią z nas.

     Może to prawda, że ciało człowieka jest powiązane z duszą fizyczne przygotowania łączą się  z tymi duchowymi. Może to dobrze jednak, że aligatory nie połknęły małego wiklinowego koszyczka i wciąż unosi się na falach biblijnych opowieści. Co do Talmudu nie można się bać tego jak wiele jest jeszcze do nauczenia się… Lepiej jest po prostu zacząć się uczyć…

Pesach Koszer we Sameach.
Koszernego i Szczęśliwego Święta Pesach
Miriam Gonczarska begin_of_the_skype_highlighting   
 

Pray for Izrael

200w.gif

Am Israel Chai !

AKIVA EGER

Czytaj TUTAJ

2a.jpg

 

Ambasada Izraela w Polsce

ambas1 (2).jpg

Hebrajski w Gminie

Chetnych do nauki

prosimy o kontakt

hebr2.jpg

15-activity Jewish community of Poznan

15c.jpg

15-lat naszej Gminy

tora.jpg

IRENA SENDLER-KONCERT

sendler.jpg

Codzienna Miszna

rapoport.jpg

Tajemniczy świat Żydów YTtajemniczy.jpg

 

oraz na  Facebooku

JEWISH.pl

 jewish.jpg

EC CHAIM

ec-chaim.jpg

Shavei Polska

shavei.jpg

Zydowski Instytut Historyczny

zih.jpg

C I H

3a.jpg
wirtualny.jpg

TSKZ

tskz.jpg

POLIN

Wirtualny spacer po wystawie stałej

polin.jpg

mhzp_logo_new3755.jpg

Muzeum Galicja

galicja.jpg
fdzz.jpg

nissenbaum.jpg

Trzemeszno

logo.jpg+ lista nazwisk

Kulmhof am Ner

kulmhof1.jpg Kliknij obrazek

Shimon Peres Funeral

simon2.jpg

Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl