Problemem są nie tylko zachowania antysemickie, ale sytuacja, w której zło nie jest równoważone przez dobro. Kiedy jeden człowiek powie coś haniebnego, a reszta milczy - mówi Rabin Michael Schudrich*
Katarzyna Wiśniewska, Jan Turnau: Czym jest Tora dla wyznawców judaizmu?
Rabin Michael Schudrich: Podstawowe znaczenie słowa „Tora” to „nauka”. W węższym znaczeniu Tora to pierwsze pięć ksiąg Biblii, księgi Mojżeszowe. Tora jest podstawą naszej wiary. Są w niej spisane wszystkie przykazania, jakie mamy w naszej religii. W tradycji żydowskiej nie ma dziesięciu przykazań, ale aż 613, dotyczących rozmaitych sfer życia, m.in. relacji społecznych, postów, a także samej Tory, np. że Żyd powinien studiować ją i nauczać jej innych.
Jak te 613 przykazań ma się do dziesięciu? Czy dekalog jest najważniejszy?
- Te przykazania są bardzo szczegółowe, jedno z nich mówi na przykład, jak można się oczyścić z rytualnej nieczystości. Przykazania dekalogu pozostają na pewnym stopniu ogólności, ale to wielki spór, czy można mówić, że jedno przykazanie jest ważniejsze od drugiego. Większość interpretatorów stoi na stanowisku, że każde przykazanie ma taką samą wartość. Nawet w Talmudzie czytamy, że nie można ocenić, które jest ważniejsze. Żyd powinien się starać, żeby przestrzegać wszystkich. Porównuję to czasem do łóżka z Ikei, które składa się z wielu elementów, a każdy jest niezastąpiony. Kupując coś w Ikei, mam zawsze ten sam problem - zostaje mi jeden element, którego nie potrafię dopasować. Dopiero gdy po miesiącu łóżko się rozleci, wiem, gdzie miał być... Analogicznie wszystkie przykazania tworzą całość.
Jak czytać Torę, jak w ogóle czytać Biblię? Rozumieć ją literalnie czy tak, jak to robią dzisiaj na ogół chrześcijanie, czyli traktując Pismo Święte jako dzieło Boże i ludzkie zarazem. A jeżeli jest także dziełem ludzkim, to rozumiemy, dlaczego według Księgi Bereszit Bóg stworzył świat w sześć dni - taki był ówczesny sposób przedstawiania spraw religijnych.
- Opis stworzenia świata jest dosłowny. Pytanie, jak rozumiemy znaczenie słowa „dzień”. Pan powiedział o sześciu dniach, tylko gdzie jest napisane w Torze, że to takie sześć dni, jak rozumiemy to dzisiaj? W Księdze Bereszit zostało użyte słowo jom, ale kto powiedział, że to 24 godziny? W hebrajskim to jest niepewne. A zresztą, jak mogła to być doba, skoro na początku stwarzania świata nie było jeszcze dnia i nocy, bo nie było ziemi kręcącej się wokół słońca? W nowożytnym hebrajskim jom to 24 godziny, ale kilka tysięcy lat temu nie było to takie pewne. Jom może więc oznaczać okres czasu.
W Torze są także przykazania oparte na Księdze Bereszit, np. nie można pracować w szabat, czyli siódmego dnia. I to jest jak najbardziej dosłowne. Nie mogę mówić, że to metafora.
Ale dla Żyda nie ma znaczenia, w ile naszych dni Bóg stworzył świat. Rabin Raszi, który żył tysiąc lat temu we Francji, uprawiał coś, co nazywamy dziś krytycyzmem biblijnym. Pisał, że to niemożliwe, żeby Pan Bóg stworzył świat w sześć dni.
Bibliści chrześcijańscy mówią o gatunkach literackich - nie każda opowieść biblijna jest historią w dzisiejszym sensie, Księga Jonasza np. to nawet jakby nowelka. Czy naprawdę Jonasz uciekał przed Bogiem, czy to jest beletrystyka?
- Wszystkie historie, które są opisane w Torze, to prawdy moralne, etyczne. Nie ma potrzeby dociekać, czy to jest prawda historyczna, czy nie. To, czy Hiob istniał naprawdę, też jest nieważne. Ważne to, czy ja, czytając Księgę Hioba, mogę udoskonalać moje dobre skłonności. W Talmudzie znajdziemy nawet dyskusję, czy Hiob w ogóle istniał, a jeśli tak, to czy był Żydem.
Jest jeszcze cięższy problem. W Torze czytamy, że Bóg tak czasem kazał Żydom wyniszczyć ich wrogów, że rozkazywał mordować też kobiety i dzieci. Tego nie można rozumieć dosłownie, bo Bóg nie mógł wydawać tak strasznych poleceń.
- Jeżeli człowiek wierzy, że cała Tora to słowo Boga, to także ten rozkaz jest słowem Boga. Jest wiele momentów w Torze, których nie rozumiemy, więc bylibyśmy skłonni mówić, że Bóg nie mógł tak kazać. Mamy taki piękny midrasz o królu Salomonie, który rozumiał każde z 613 micwot (przykazań) oprócz jednego dotyczącego rudej jałówki, która dla Żydów miała znaczenie rytualne. To dowodzi, że nawet najmądrzejszy człowiek nie wszystko rozumie - ludzie nigdy nie mogą być doskonali. Dlaczego więc Pan Bóg tak powiedział, nie wiem.
To dobra odpowiedź. Przywodzi na myśl teologię negatywną...
- Stąd też w judaizmie popularna jest tradycja, aby nie pisać, kim jest Bóg. Możemy tylko pisać, kim Bóg nie jest.
Źródło: Gazeta Wyborcza
|