Pokusa
jest jednak silna. Praca nad sobą jest zawsze trudna, a zmienianie
innych wydaje się łatwe. Szczególnie, gdy zastosuje się jakieś formy
psychologicznej lub nawet fizycznej przemocy. A poza tym: ten rozmach!
Walka z własnymi słabościami jest nieefektowna, skryta, nie ma w niej
nic na pokaz. Natomiast walka ze złem tkwiącym w innych ludziach to
dopiero zadanie, którego realizowanie daje poczucie siły i władzy.
Zapewne
dlatego Tikun Olam, które jest koncepcją doskonalenia, naprawiania
duchowego i - w efekcie - etycznego, według recepty zdefiniowanej w
Torze, zostaje w niektórych odłamach współczesnego judaizmu postrzegane
jako koncepcja doskonalenia społecznego - czyli dążenie do tzw.
"sprawiedliwości społecznej", popieranie "postępowych celów". Tikun Olam
coraz częściej oznacza walkę z rasowymi nierównościami, bronienie prawa
do aborcji, walkę ze zmianami klimatycznym itd. Nie ma to nic
wspólnego z tym, jak rozumie Tikun Olam judaizm normatywny.
Celem
Tikun Olam nie jest niezdefiniowane "doskonalenie świata", ale
„doskonalenie świata poprzez Królestwo Wszechmogącego” (L’taken olam
b’malchut Szadaj). To bardzo ważne. To idea teocentryczna a nie antropocentryczna.
Człowiek ma koncentrować się na Bogu, przestrzegając Jego przykazań,
dążąc do ideału, który wyraża przykazanie "Weahawta lereacha kamocha ani
Haszem - " Kochaj bliźniego, jak siebie samego. Ja jestem Bóg" (tzw.
"Wielka Zasada Tory").
Naprawianie
"samego siebie" oznacza, że byt jest kształtowany przez świadomość.
Takie jest przekonanie judaizmu. Człowiek ma pokonywać własne
ograniczenia, kontrolować swoje instynkty, podporządkowywać swojej woli
naturalne odruchy, panować nad tą wolą, podlegać sumieniu
ukształtowanemu przez przez etykę przykazań ("Wobec swojej woli bądź
panem; wobec swojego sumienia - sługą" [diwrej chasidim]. Tylko wtedy i
tylko taki człowiek będzie w stanie stworzyć lepszy świat. Bo lepszy świat może być wyłącznie dziełem ludzi, którzy najpierw potrafili "naprawić siebie".
Oto filozofia judaizmu.
Ona rządziła żydowskim światem od czasów nadania Tory.
Nic
nie zadało jej większego ciosu niż odwrócenie tej perspektywy, przez
ideologie głoszące, że jest odwrotnie: że to "byt kształtuje świadomość"
i wcale nie jest konieczne - po to, aby "naprawiać świat" -
doskonalenie siebie. Twierdziły, że wystarczy zmienić zasady
rządzące światem ekonomii i stosunków społecznych, aby jak pod
działaniem cudownej różdżki ludzie stali się lepsi, bez wysiłku z ich
strony, bez pracy nad sobą. Że zmiany w sferze "bytu" spowodują
automatycznie zmiany w sferze "świadomości".
Jakie były tego skutki, wiemy dobrze z historii XX wieku.
Ludobójstwo i zniszczenie.
I
jeszcze jeden skutek: obecne coraz silniej w znacznej części
żydowskiego świata (szczególnie zasymilowanego) mylne przekonanie, że
Tikun Olam oznacza przede wszystkim społeczne i polityczne akcje, a nie
ciągłą, konsekwentną pracę nad własnym charakterem.
żródłó: The 614 Commandment Society