Szamaj i Hilel - czyli dwa główne kierunki w Judaiżmie |
Autor: Baruch Szajnerman | |
Około sto lat przed erą współczesną, żyli w Izraelu dwaj sławni mężowie Szamaj i Hilel - obaj równie słynący ze swojej mądrości i wiedzy, zwłaszcza dotyczącej spraw związanych z wiarą. Toteż wielu ówczesnych udawało się do nich prosząc o rady i wyjaśnienia spraw pewnych, tyczących się właśnie trudnych przepisów religijnych, które dla mniej obeznanych w tej dziedzinie były zbyt zawiłe.
Szamaj był człowiekiem bogatym - miał dom piękny i obszerny, otoczony wielkim ogrodem, Chętnie udzielał rad i wyjaśnień wszystkim, którzy go o to prosili. Za usługi swoje pobierał opłatę - a że wielu przychodziło doń, był więc człowiekiem majętnym. Tak ludzie bogaci jak i biedacy, uczeni czy niepiśmienni otrzymywali od niego rady i pouczenia - nikogo nie oddalił nigdy bez wyjaśnienia żadnego. By każdy potrzebujący pomocy mógł łatwo wejść do domu jego, kazał we wszystkich zewnętrznych ścianach domu wstawić drzwi, tak by przybysz, z którejkolwiek strony przybywszy mógł wejść zaraz i nie musiał szukać wejścia. Hilel był natomiast człowiekiem ubogim - mieszkał w skromnej chacie ze swoją rodziną. Wraz z dziećmi swoimi zbierał w lasach okolicznych chrust suchy, potem wiązał z niego pęczki i sprzedawał na targowisku. W ten sposób zarabiał na utrzymanie swoje i rodziny - ponieważ w przeciwieństwie do Szamaja za rady i wyjaśnienia, o które go proszono nie pobierał nigdy opłaty żadnej. Bywało czasami, że ktoś z wdzięczności za pomoc wynagradzał go jakimś datkiem, ale zdarzało się to rzadko raczej. Porad i rad udzielał jak Szamaj każdemu, o każdej porze i w miejscach często przygodnych - na ulicy, na targowisku, w lesie, na polu - zależnie akurat gdzie i kiedy proszący go napotkał. I on w stopniu równym jak Szamaj był sławny ze swojej mądrości i znany wśród ówczesnych. Zdarzyło się razu pewnego, że kilku ludzi sprzeczało się między sobą o to, jak należy właściwie obchodzić Szabat. Każdy z nich przedstawiał nieco inny porządek obchodzenia tego święta. Ponieważ przez czas dłuższy nie mogli dojść do porozumienia i zgody między sobą na ten temat, postanowili na koniec udać się do Szamaja i poprosić by pomógł im ostatecznie rozstrzygnąć spór. Szamaj, zwyczajem swoim przez dnia połowę niemal opowiadał im szczegółowo kolejność poszczególnych ceremonii i każdą z nich objaśniał dokładnie. A kiedy skończył i wyszli od niego, okazało się, że żaden z nich nie pamięta dokładnie wszystkiego co mówił rebe Szamaj. Widząc więc, że nie pomogła im wizyta u Szamaja postanowili następnie udać się do Hilela i jego poprosić tym razem. Spotkali go właśnie na drodze gdy wracał z lasu z uzbieranym chrustem. Kiedy przedstawili mu swój kłopot i poprosili o rozstrzygnięcie go, rebe Hilel, zdjąwszy z pleców toboł chrustu odsapnął chwilę i powiedział do nich: "Świętujcie Szabat najpobożniej, najżarliwiej, najuroczyściej i najradośniej jak tylko zdołacie, jak tylko umiecie. Zaś wszystko pozostałe tyczące Szabatu jest komentarzem czyli parszą i wybierajcie z tego to, co według was najodpowiedniejsze jest w danym wypadku i w danej chwili." W owych to czasach przybył również do ziemi Izraela cudzoziemiec pewien, który bardzo ciekaw był obyczajów i religii Izraelitów. Kiedy przypatrzył się wszystkiemu z bliska - spodobało mu się wszystko - tak lud tej ziemi jak i wiara jego na tyle, że powziął myśl przyjęcia religii Izraela i zamieszkania pośród ludu jego. Będąc człowiekiem rozsądnym wiedział, że przed tym musi studiować głębiej ową wiarę, a nade wszystko poznać jej istotę, trzon zasadniczy, na którym cała wiara ta się opiera. Ponieważ był też człowiekiem raczej niecierpliwym i niezbyt wytrwałym postanowił znaleźć człowieka, który by mu to wyjaśnił równie prosto jak i skoro. Pytał o takich ludzi i oczywiście polecono mu obu mędrców, Szamaja i Hilela. Cudzoziemiec udał się wpierw do pierwszego z nich, jako że ten z racji swojego stanu majątkowego budził w nim zaufanie większe. A kiedy przybył do domu jego powiedział: "Rebe, wynagrodzę cię sowicie jeżeli przedstawisz mi istotę wiary waszej w czasie, kiedy zdołam ustać na nodze jednej." Po namyśle pewnym Szamaj odmówił mu udzielenia wyjaśnień w tak krótkim czasie mówiąc: "Do zrozumienia istoty judaizmu potrzeba wielu lat studiów pilnych nie tylko nad Torą ale i innymi księgami jak i ich komentarzami". Cudzoziemiec jednak nie zraził się jego odmową i poszedł do Hilela. A gdy mu przedstawił swoją prośbę i warunki Hilel zgodził się bez oporów zbytnich. I kiedy cudzoziemiec stanął przed nim na jednej nodze, powiedział do niego: "Nie czyń nikomu tego co jest mu niemiłe - a wszystko pozostałe jest komentarzem powyższego". Przypowieść nie mówi czy cudzoziemiec ów ostatecznie przeszedł na judaizm, ale rzeczą bezsprzeczną jest, że otrzymał z ust rebe Hilela rdzeń istoty zasadniczej, na której opiera się religia judaistyczna. Owa myśl przewodnia tej wiary świadczy, że jest ona religią na wskroś humanistyczną, że jest religią stworzoną na zasadach człowieczeństwa. Świadectwem potwierdzającym to bezsprzecznie jest przykazań dziesięcioro = Dekalog. Judaizm jest wiarą o obliczu ludzkim i jak naucza lud Izraela zasad podstawowych człowieczeństwa, które zawiera Dekalog. Judaizm dzisiaj niejako dzielić można na dwie drogi, na dwa kierunki zasadnicze - czy też może raczej na dwa rodzaje, o dwu odmiennych nieco obliczach, obliczu Szamaja i obliczu Hilela. Szamaj w naukach swoich nakazuje, iż niezwykle ważną rzeczą jest by dla zachowania czystości i prawowitości wiary ściśle przestrzegać rytuałów odnośnie ceremonii wszelkich - i przypisywał temu znaczenie szczególne. Hilel zaś podkreślał, że znaczenie zasadnicze ma poznanie i zrozumienie istoty wiary, jej opoki i rdzenia niejako, na którym jest oparta a rytuał i ceremoniał mają znaczenie drugorzędne. Na tych różnicach opiera się podział pomiędzy naukami Szamaja a Hilela. Podział ów datuje się bodaj od czasów kiedy właśnie żyli i działali owi słynni dwaj mistrzowie, Szamaj i Hilel. Okrzepł i utrwalił się on ostatecznie z chwilą pojawienia się w życiu narodu żydowskiego trędów odrodzeniowych w dziewiętnastym wieku, które w dziedzinie kultury przyjęło nazwę "Haskali". Ruch ten rozpoczął zmiany tak w obyczajowości, kulturze jak i w religii samej. Owo odrodzenie życia narodu, nazwane "Haskalą" - chociaż znaczy po hebrajsku "nauka", "wykształcenie" - w rzeczywistości powstało pod wpływem ogólnoeuropejskiego ruchu odrodzeniowego, noszącego do dziś nazwę ruchu odrodzenia, który to ruch zainspirował podobne kierunki dążące do zmian w życiu społeczeństwa żydowskiego. Na ziemiach polskich pierwsze takie ruchy pojawiły się w Wielkopolsce właśnie a Poznań był w czasach owych jednym z przodujących ośrodków w tym kierunku. To w Poznaniu powstała pierwsza na ziemiach polskich Żydowska Gmina Reformowana, oparta na hasłach głoszonych przez ruch "Haskali". Judaizm o twarzy Szamaja wyznają dziś kręgi ortodoksyjne, zaś twarz Hilela przyjęły gminy reformowane jak i szerokie kręgi świeckie, starające się dostosować wymogi wiary swojej do warunków stawianych przez świat dzisiejszy, przez uwarunkowania wieku dwudziestego pierwszego.
Baruch Szajnerman |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl