Natura człowieka |
"Natura ludzka podlega działaniu dwóch potężnych sił: jecer hara i jecer hatow. Jecer hara jest instynktem wyrosłym z egoizmu i jest odpowiednikiem tego, co tysiące lat później Zygmunt Freud określił jako id: skupia w sobie energię agresji, niemoralnych pożądań, egoistycznych zachcianek i inklinacji. Jecer hatow jest natomiast ekwiwalentem freudowskiego superego. Jest to system wartości (społecznych norm), uznawanych przez człowieka za własne, które kierują go w stronę dobra - w miarę, gdy dojrzewa społecznie i indywidualnie." Czy Judaizm uważa że człowiek jest z natury dobry? Nie. Judaizm nie uważa, że człowiek rodzi się dobrym, a dopiero później jakieś zewnętrzne siły powodują, że jego postępowanie nie jest dobre.
Gdy myślimy o
człowieku jako o istocie z natury dobrej, powtarzamy jak echo idee, które
zrodziły się stosunkowo niedawno: w okresie Oświecenia i których głównym
propagatorem był francuski filozof J. J. Rousseau (1712-1778) ze swoim
uwielbieniem dla dobrej natury ludzkiej (wiara w etyczną przewagę "szlachetnego
dzikusa" na człowiekiem "zepsutym" przez cywilizację). Idee
Rousseau nie tylko przyczyniły się do wybuchu Rewolucji Francuskiej, ale weszły
na stałe w krwioobieg myśli europejskiej i w obecnych czasach, gdy powraca kult
natury, stanowią część ogólnej podświadomości świata zachodniego. Judaizm nie podzielał i nie podziela żadnego z tych poglądów: nigdy nie uznawał idei grzechu pierworodnego i nigdy nie uważał, że słuszne jest twierdzenie o dobrej naturze człowieka. Oba stanowiska oceniał jako błędne a nawet szkodliwe. Stanowisko Tory, a za tym judaizmu, wynika z trzeźwej oceny natury ludzkiej. Zło, które człowiek czyni, nie przychodzi do człowieka z zewnątrz, ale jest skłonnością jego natury. Jednocześnie nie ma to nic wspólnego z grzechem Adama i Ewy. Ludzie nie są grzesznikami, nie czynią zła z powodu tego, co zrobili Adam i Ewa. Ludzie po prostu powtarzają ich model działania we własnym życiu, bo decydują o ich postępowaniu te same aspekty ludzkiej natury. Człowiek nie jest z natury ani dobry, ani zły, ale rodzi się z tendencjami do zła, które wynikają z jego egoizmu. Bóg mówi w Bereszit (8:21), że skłonności, tendencje, myśli ludzkiego serca (duszy) są skierowane w stronę zła od młodości człowieka. Interpretowane jest to w ten sposób, że nim człowiek stanie się w pełni istotą społeczną i zadomowi się w świecie reguł (nakazów i zakazów), które chronią ludzi przed sobą nawzajem, jego głównym celem jest czysto animalistyczna chęć przetrwania i to jest właśnie zapewniane przez egoizm (trudno wyobrazić sobie głodne niemowlę o godzinie 2 w nocy, które wspaniałomyślnie - wobec rodziców - powstrzyma się z płaczem do godziny ósmej rano. Niemowlęta bywają różowe i okraglutkie, ale nigdy altruistyczne). Natura ludzka podlega działaniu dwóch potężnych sił: jecer hara i jecer hatow. Jecer hara jest instynktem wyrosłym z egoizmu i jest odpowiednikiem tego, co tysiące lat później Zygmunt Freud określił jako id: skupia w sobie energię agresji, niemoralnych pożądań, egoistycznych zachcianek i inklinacji. Jecer hatow jest natomiast ekwiwalentem freudowskiego superego. Jest to system wartości (społecznych norm), uznawanych przez człowieka za własne, które kierują go w stronę dobra - w miarę, gdy dojrzewa społecznie i indywidualnie. We wczesnych początkach życia człowiek podlega wyłącznie jecer hara, ale sytuacja ta nie jest szkodliwa społecznie, bo człowiek jest słaby i może czynić życie nieznośnym najwyżej najbliższemu otoczeniu, które wówczas i tak przede wszystkim się nim zachwyca. Później, w procesie socjalizacji jecer hara ustępuje powoli jecer hatow, ale nigdy nie znika. Proces ten następuje przez akceptację reguł społecznych (etyka). System reguł niezbędny jest, aby tendencje podlegające jecer hara mogły być okiełznane, a co najmniej złagodzone przez jecer hatow. Jednak właściwie skanalizowane jecer hara może byc przekształcane w dobro. Człowiek nie buduje domu, nie żeni się, nie płodzi dzieci i nie zajmuje się pracą zarobkową z dobroci serca. Czyni to również z chęci pokazania innym, na co go stać, zaimponowania znajomym, udowodnienia czegoś rodzicom i nauczycielom, z popędu seksualnego, chęci posiadania władzy i bogacenia się, z powodu zazdroszczenia innym ich statusu. Ludzie mogą i powinni - według judaizmu - chwalić Boga używając obu naturalnych tendencji, którym podlegają: dobrej i złej. Ważne są - w ostatecznym rozrachunku - rezultaty ludzkich działań. Dlatego - zamiast dusić w sobie jecer hara, albo podejmować skazaną z góry na niepowodzenie próbę jego wyeliminowania - zawsze trzeba kontrolować i sprawdzać skutki działania tej siły. Bo tak jak dobre instynkty nie prowadzą automatycznie i bez wysiłku do dobra, tak i złe nie prowadzą zawsze i automatycznie do zła. Odpowiadając na Pana pytanie: człowiek - według judaizmu - nie jest z natury ani dobry, ani zły; podlega natomiast działaniom tendencji prowadzących do zła i do dobra. Posiada natomiast umiejętność oceny, dokąd te siły go prowadzą i powinnien stale i wnikliwie z tej umiejętności korzystać. |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl