Na całym świecie Żydzi modlą się za pomyślność władz oraz kraju, w którym mieszkają. W czasie wojny zanosili modły nawet za... Hitlera. Obowiązek modlenia się za pomyślność rządzących państwem ma swoje źródło w słowach proroka Jeremiasza: „Starajcie się o pomyślność kraju, do którego was zesłałem, bo od jego pomyślności zależy wasza pomyślność” (Jr 29:7). W Talmudzie zapisano wypowiedź rabiego Chaniny: „Módlcie się za pomyślność władcy, ponieważ tylko strach przed nim powstrzymuje ludzi od pożarcia się nawzajem”.
Modlitwa za pomyślność rządu jest wyjątkowa z kilku względów: błogosławimy kogoś innego niż Boga, błogosławieństwo jest udzielane konkretnej osobie (poza wypadkami, gdy modlitwa nie wymienia imienia władcy, co zdarza się wtedy, gdy ten odnosi się szczególnie niechętnie do Żydów), modlimy się za nie-Żydów. Modlimy się z nadzieją, że władca będzie łaskawy dla Żydów, chociaż nie mamy żadnej gwarancji, że błogosławiony odpłaci nam się tylko dobrym. Modlitwa składa się zwykle z następujących elementów:
wstępu wychwalającego Boga
wzmianki o imieniu panującego władcy (króla, prezydenta)
modlitwy za pomyślność władcy
prośby o miłosierne traktowanie Żydów przez władcę
zakończeniu, w którym mówi sięo zbawieniu.
Co się dzieje, gdy dwa kraje są w stanie wojny, a Żydzi po obu stronach barykady modlą się za powodzenie swojego kraju? Czy chcą, aby ich współbracia walczący we wrogiej armii zginęli?
Nie ma wątpliwości, że modlitwa za pomyślność rządzących nie zawsze bywa odmawiana ze szczerą intencją. Słowami tej modlitwy Żydzi deklarują lojalność w stosunku do władzy. Modlitwa wypływa ze strachu, rzadziej z prawdziwego umiłowania osoby panującego. Dlaczego Żydzi modlą się za znienawidzoną władzę? Bowiem ta modlitwa jest w istocie przekleństwem. Złożona z cytatów z TaNa- Chu modlitwa uwzględnia tylko jedną część wersetu, podczas gdy druga część nie wróży dobrze obiektowi „błogosławieństwa”. W modlitwie, dla przykładu, wypowiada się słowa: „Ty królom dajesz zwycięstwo, Ty wyzwoliłeś sługę Twego, Dawida”. W domyśle pozostają następne słowa tego wersu: „Od miecza złego mnie wybaw i uwolnij z rąk cudzoziemców, których usta mówią słowa na wiatr,a których prawica jest prawicą fałszywą” (Ps 144:10).
Błogosławieństwo, które jest przekleństwem. Przez stulecia Żydzi nawschodzie i na zachodzie zanosili modlitwę za swoich ciemiężycieli. Za Marię Teresę, za Hitlera i za Stalina. A Modlitwa za Państwo Izrael? Czym ona się różni od modlitwy za
powodzenie rządów nieżydowskich? W tej modlitwie nie wymienia się prezydenta, premiera i jego ministrów z imienia. Bo między Żydami nie ma lepszych i gorszych. Słowa tej modlitwy ułożyli wspólnie Naczelny Rabin Sefardyjski i Aszkenazyjski
w 1948 roku. Napisali oni, że Izrael jest „przedświtem naszego zbawienia” (modlitwa za powodzenie rządów zawiera jedynie słowa nadziei na przybycie Zbawcy). I te właśnie słowa wzbudzają największe kontrowersje.
Żaden religijny Żyd nie powie, że od istnienia Izraela, które jest państwem świeckim, zależy przyjście Mesjasza. W Izraelu Żydzi ortodoksyjni stanowią mniejszość. Dlaczego więc mieliby modlić się za sukces świeckich rządów? Skutkiem tego Modlitwa za Państwo Izrael rzadko kiedy jest odmawiana. Jedynie partie religijne o nastawieniu syjonistycznym w pełni akceptują jej treść. Inni odmawiają w jej miejsce modlitwę za wojsko. A Żydzi w Diasoprze? Czy powinni modlić się o pomyślność kraju, którego są obywatelami, czy za państwo żydowskie? Szczególnie w tych ciężkich dla Izraela czasach...
Joel Rappel
Joel Rappel urodził się w 1946 roku w kibucu Jawne. Wykłada judaizm i historię Izraela, jest autorem ponad 30 książek.
Tekst jest zapisem wykładu wygłoszonego przez Joela Rappela w Centrum im. M. Schorra w 2002 roku. Notowała Anna Ciałowicz . Artykuł ukazał się w Biuletynie GWŻ Warszawa nr 13-14)
/za jewish.org/
|