Jaki jest pogląd judaizmu na charakter człowieka i czy mówi coś na temat pracy nad nim?
Judaizm nigdy nie uważał, że charakter człowieka jest z natury albo dobry albo zły, ale twierdził, że w jego charakterze przejawiają się tendencje zarówno do czynienia dobra (jecer hatow), jak i do czynienia zła (jecer hara). Jednak człowiek ma możliwość rozwijania swoich dobrych cech charakteru i poskramiania, wyciszania - złych.
Judaizm postrzega więc pracę nad doskonaleniem charakteru człowieka, jako cel jego życia. Midrasz naucza, że „przykazania Tory nie zostały dane ludziom z żadnego innego powodu, ale dlatego, by czynić człowieka lepszym” (Bereszit Rabba 44:1). To ważne: czynienie ludzi lepszymi nie jest jednym z celów dania Tory, ale jedynym celem!
Człowiek powinien poświęcać swoje życie na ciągłe dążenie do bycia lepszym: uczciwszym, odważniejszym, bardziej uprzejmym, bardziej współczującym.
Ten, kto nie jest lepszym człowiekiem mając lat czterdzieści, niż był - mając lat dwadzieścia, musi przyznać, że jego życie jest porażką.
Gaon z Wilna (1720-1797) pisał: „Celem życia jest pokonywanie własnych słabości i własnej natury, naprawianie siebie samego. Bo jeżeli nie, to jaki jest pożytek z życia?”
Judaizm jest religią, która przywiązuje większą wagę do czynów niż do myśli, dlatego jedynie nasze postępowanie wobec innych ludzi jest realnym i ostatecznym sprawdzianem, kim jesteśmy naprawdę.
Bo przecież stajemy się dobrzy nie poprzez dobre myśli, ale wyłącznie przez dobre uczynki. I to nie przez jednorazowe czynienie dobra, ale konsekwentne i stałe. Dlatego właśnie Majmonides uważał, że lepiej jest dawać biednym jedną monetę tysiąc razy, niż dać jednemu biednemu tysiąc monet.
Ciągłe dawanie, ciągłe czynienie drobnych kroków doskonalących nasz charakter – w przeciwieństwie do jednorazowego czynu – staje się bowiem z czasem częścią naszej natury i skuteczniej przemienia nas w lepszych ludzi.
Według mędrców Talmudu „czyny bardziej kształtują serce, niż serce – czyny”.
Tora zawiera wiele nakazów, których przestrzeganie w (w najszerszym ich rozumieniu) umożliwia doskonalenie własnego charakteru. Dwa z nich to:
1. „Bądźcie święci, bo Ja, Bóg, wasz Bóg, jestem Święty” (Wajikra, 19:2)
Nachmanides (1194 – ok. 1270) wyjaśniał, że osiąganie świętości nie polega jedynie na powstrzymywaniu się od złych, zakazanych czynów, ale na ”uświęcaniu się poprzez czyny dozwolone” (Jewamot 20a). Polega to na kontrolowaniu swoich emocji wtedy, gdy wykonujemy czynność dozwoloną (np. jedzenie), ale nie pozwalamy sobie na łakomstwo, w zakupach – na brak rozsądku, w piciu alkoholu – na przekraczanie granic przyzwoitości, w rozmowach – na używanie wulgarnego języka.
Nachmanides zauważył, że jest możliwe przestrzeganie większości przykazań Tory i pozostawanie człowiekiem budzącym wstręt, czyli - jak to określał - "łajdakiem - z pełnym przyzwoleniem Tory". Można więc przestrzegać skrupulatnie zasad koszerności, a jednocześnie być wstrętnym żarłokiem. Ten prosty przykład zwraca uwagę na jeden z fundamentalnych filozoficznych konceptów judaizmu dotyczący natury ludzkiej: jesteśmy istotami pogranicza - umiejscowionymi pomiędzy światem zwierząt i światem duchowym. Stąd dwuaspektowość natury ludzkiej. Podlegamy wpływom obu tych aspektów: zwierzęcego i duchowego.
Alfabet wewnętrznych konfliktów człowieka, wynikających z tej opozycji, jest długi.
Zaczyna się właśnie od tendencji do niekontrolowanego zaspokajania podstawowych potrzeb: instynktu głodu, seksu; poprzez bardziej skomplikowane tendencje do zaspokojenia instynktu władzy i posiadania; aż do instynktu powodującego, że człowiekowi daje satysfakcję np. obserwacja cierpienia innych żywych istot.
Świętość, czyli kedusza, jest definiowana zazwyczaj jako status, który nadaje się czemuś poprzez ludzkie działania oddzielające to coś od pospolitości, zwyczajności, powszedniości i przypisywanie temu (np. czasowi, przestrzeni, własnemu postępowaniu) statusu duchowego. Inaczej oddzielenie sacrum od profanum.
Zazwyczaj jest to kojarzone z rytuałem błogosławieństwa (przed wieloma czynnościami, np. jedzeniem). Jednak Talmud wyraźnie stwierdza, że zasada uświęcania odnosi się do wszystkich aspektów życia.
Zwraca to uwagę na fakt, że - jak zauważa Ramban - przykazanie to ma obowiązywać wszędzie tam, gdzie brak szczegółowego prawodawstwa. Tam, gdzie coś "jest ci dozwolone", człowiek nie powinien czuć się zwolnionym z obserwowania swojego zachowania - właśnie na mocy przykazania "Bądźcie święci", które wymaga od każdego człowieka, aby stawał się lepszym - nie tylko pod względem etycznym, ale także w umiejętności doskonalenia kontroli nad samym sobą - bez dania mu szczegółowych instrukcji. W konsekwencji, właśnie brak tych szczegółowych instrukcji, a jednocześnie fakt, że jesteśmy obdarzeni umiejętnością odróżniania sacrum od profanum, powoduje, że jest to - z wszystkich przykazań - przykazanie najbardziej twórcze.
Bowiem koncept keduszy (uświęcenia), wyprowadzony z przykazania "Bądźcie święci", sprawia, że jesteśmy w stanie kontrolować nasze zachowania, stosując wobec nich kryteria trudno poddające się jednoznacznym definicjom: np. skromności, umiaru, łagodności, powściągliwości, życzliwości - cech, które nie dają się zamknąć w literze prawa, a są tak fundamentalnie istotne w życiu człowieka i jego relacjach z innymi ludźmi i Bogiem.
2. „Będziesz czynił to, co przed Bogiem jest prawe i dobre” (Dewarim 6:18)
Nachmanides wyjaśnia, że „znaczenie tego wersetu jest następujące: Bóg mówi, aby przestrzegać Jego praw (…), ale gdy nie istnieje jednoznaczne prawo mówiące, jak postąpić w konkretnej sytuacji, należy czynić to, co jest dobre i sprawiedliwe w Jego oczach”
Dotyczy to tysięcy zupełnie zwyczajnych sytuacji dnia codziennego. Tak więc mimo, że nie ma prawa nakazującego np. poinformowanie kogoś, kto w panice biegnie na peron, aby zdążyć na pociąg, że właśnie ogłoszono, iż pociąg ten ma spóźnienie, powinniśmy to zrobić, bo jest do właściwe postępowanie. Mimo, że nie istnieje prawo obligujące do zwrócenia uwagi mijającemu nas przechodniowi, że odcinek chodnika, do którego się właśnie zbliża, jest pokryty lodem i przez to niebezpieczny – należy mu o tym powiedzieć, bo jest to po prostu słuszne postępowanie, jest czynieniem tego, co "prawe i dobre".
.............
W periodyku "Reform Judaism", rabin Joseph Telushkin poleca przestrzeganie zasad pomagających w doskonaleniu własnego charakteru. Na liście znajdują się między innymi:
1. Czyń dobro jak najczęściej
2. Przyjaźnij się z ludźmi dobrymi i mądrymi
3. Unikaj ludzi złych i głupich
4. Gdy nie jesteś pewien, czy twoja decyzja jest słuszna, zapytaj siebie, czy przekonuje cię do niej jecer hara (inklinacja do zła) czy jecer hatow (inklinacja do dobra)
5. Jeżeli w modlitwie zwracasz się do Boga prosząc o dobro, proś najpierw o dobro dla kogoś innego
6. Starając się zwalczyć jakąś swoją wadę, przez pewien czas rób wszystko, co jest radykalnym zaprzeczeniem tej właśnie cechy charakteru
7. Patrz na swoje życie z perspektywy przyszłości: dbaj o to, jak zostaniesz zapamiętany
8. Rozwijaj to, co jest zaletą w twoim charakterze
Do tych zasad warto dodać jeszcze jedną:
Nie lekceważ żadnych własnych zachowań, gdy dotyczą innych ludzi. Zadawaj sobie jak najczęściej pytanie: „czy to, co zamierzam zrobić może kogoś skrzywdzić?”
/the 614 commandment/
|