Większość żydowskich świąt jest okazją do wyrażania
wdzięczności Bogu. Jom ha-Szoa nie wywołuje takich emocji.
Dzień Pamięci Holocaustu (Jom HaZikaron laSzoa we-laGewura)
oznacza dosłownie "Dzień (Pamięci) Zagłady i Aktów Odwagi" i
obchodzony jest 27 dnia miesiąca nisan (w tym roku [2012] jest to dzień 19
kwietnia).
Data tego święta została oficjalnie wyznaczona przez
Knesset w roku 1951. Ustawę podpisał premier David Ben-Gurion i prezydent
Yitzhak Ben-Zvi.
Istniało kilka innych propozycji terminu święta. Rabinat
izraelski uważał (decyzją z roku 1949), że bardziej odpowiednią datą jest
dziesiąty dzień tewet, który upamiętnia rozpoczęcie oblężenia Jerozolimy w 586
roku p.n.e. Jednak wielu Ocalonych i innych Żydów było zdania, że Szoa
(Holocaust) jest wydarzeniem tak wielkiej wagi, iż wymaga osobnego dnia
pamięci.
Niektórzy świeccy Izraelczycy twierdzili, że jedynym dniem,
który właściwie upamiętniałby Holocaust jest 19 kwietnia - dzień rozpoczęcia
powstania w getcie warszawskim w roku 1943. Jednak dziewiętnasty kwietnia tego
roku był - od wieczora -15 dniem nisan - czyli pierwszym dniem Pesach. Gdyby
Knesset zgodził się na tę propozycję, oznaczałoby to w konsekwencji, że
tragiczne i smutne Jom ha-Szoa obchodzone byłoby równolegle z radosnym Sederem.
Ostatecznie wybrana data nie wypada w dzień żadnego konkretnego wydarzenia
Holocaustu, ale jest na tydzień przed Świętem Niepodległości Izraela i jeszcze
w ciągu dni rocznicy trwania walk w getcie warszawskim.
Większość żydowskich świąt jest okazją do wyrażania
wdzięczności Bogu i okazywania miłości do Niego. Jom ha-Szoa nie wywołuje
takich emocji. Dlatego właśnie jeden z ortodoksyjnych rabinów proponował przed
laty, aby w ten dzień Żydzi zbierali się w synagogach - i siedzieli w
milczeniu. Nie powinien odmawiany być Kadisz, bo modlitwa ta przywołuje
wielkość i wspaniałość Boga. Żydzi powinni siedzieć bez słowa i bez słowa
rozchodzić się do domów.
W Izraelu jest tradycją wstrzymanie ruchu ulicznego w
godzinach przedpołudniowych (10.00) na dwie minuty przy dźwięku syren.
Uroczystości rozpoczynają się już wcześniej na Placu Warszawskiego Getta w Jad
Waszem. Flagi państwowe zostają opuszczone do połowy masztu. Kina, teatry,
puby, dyskoteki są zamknięte. Programy radiowe i telewizyjne skupiają się na
Zagładzie.
Jeżeli 27 dzień nisan przypada w piątek - oficjalne
obchodzenie święta przesuwane jest na czwartek; jeżeli natomiast w niedzielę -
to na poniedziałek (tak jak np. w roku 2011 - na 2 maja). Według kalendarza
nigdy nie przypada ono na sobotę.
Część religijnych Żydów nie obchodzi Jom ha-Szoa.
Jedną z przyczyn jest obawa, że święto to może wzbudzać niewiarę w Boga lub
gniew przeciw Niemu. Inną jest pogląd, że nie należy stwarzać nowych świąt,
skoro w judaizmie istnieją już od dawna święta żałobne, jak np. Tisza beAw.
Jednak każdego roku Jom ha-Szoa wpisuje się coraz silniej w
żydowskie życie. W USA w wielu synagogach odbywają się specjalne uroczystości,
podczas których pojawiają się żyjący jeszcze Ocaleni i rozmawiają z młodymi
ludźmi, dla których Holocaust coraz bardziej staje się odległą historią. Za
dziesięć lat od dziś już tylko niewielka garstka dziewięćdziesięciolatków
będzie w stanie opowiadać o Holocauście przywołując własne, zapamiętane
przeżycia.
Oznacza to, że tym bardziej trzeba wiedzieć i
pamiętać.
Zwłaszcza, że z roku na rok narastają głosy negujące
istnienie Szoa.
|