Dobro czy... zło ? |
Nic
nie jest złe samo w sobie, ale każda rzecz może prowadzić do dobra lub
zła. Liczą się skutki. Bereszit Raba (67, 3) przekazuje analogiczną myśl
traktując symbolicznie ludzką rękę, którą człowiek może „wedle swego upodobania, spełniać dobre uczynki albo okradać lub zabijać”.
Weźmy - jako przykład -pożądanie seksualne.
Niezależnie, jakie ono jest, i niezależnie, czego się pożąda, może być
zaspokojone w taki sposób, który kogoś skrzywdzi, lub taki, który kogoś
uszczęśliwi. Pożądanie kobiety może prowadzić do popełnienia na niej
gwałtu – wtedy rezultatem pożądania jest wielkie zło. Może także
prowadzić do małżeństwa, założenia rodziny, wychowania dzieci – i wtedy
rezultatem będzie dobro.
Inny przykład - pożądanie rzeczy, przedmiotów, bogactwa.
Może prowadzić do przestępstwa (złodziejstwo, rabunek, oszustwo), albo
do innowacji, wynalazków, zdobywania umiejętności, kwalifikacji,
doskonalenia się w pracy, którą się wykonuje.
Jak widać, judaizm nie potępia złych skłonności, bo istotne są efekty działań, a nie same skłonności, które mogą przecież prowadzić – jak zobaczyliśmy na przykładzie – do dobra lub zła. Nie odpowiadamy za nasze instynkty, których przecież nie wybieraliśmy, które są nam dane, ale za złe czyny – bo te są już wynikiem naszych wyborów.
Nie pożądanie stanowi problem, ale to, co z tym pożądaniem zrobimy!
Zaspokajając głód, możemy dostarczyć organizmowi substancji niezbędnych
do zdrowego życia lub możemy – jeżeli nie zachowamy umiaru –
doprowadzić się do otyłości i wynikających z niej chorób.
/P.Jędrzejewski "the 614 cimmandment society /
|
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl