Jak odróżnić uzasadnioną krytykę wobec Izraela od tzw. „nowego antysemityzmu”.
Poniżej publikujemy ważny tekst Natana Sharanskiego (rosyjskiego dysydenta, działacza na rzecz pozwolenia Żydom na opuszczenie ZSRR, izraelskiego polityka, aktualnie szefa Agencji Żydowskiej). W dzisiejszych czasach wiele osób nie rozumie, że odwieczny antysemityzm zmienił swoją twarz.
Nie jest już prymitywną niechęcią do Żydów "bo maja za duże nosy", albo "śmierdzą czosnkiem", czy "zabili Jezusa". Teraz obiektem ataku jest fakt istnienia suwerennego państwa Izraela, które Żydom udało się stworzyć po strasznej tragedii Holocaustu. Nie każda krytyka Izraela jest antysemityzmem, ale wiele opinii przekracza dopuszczalną granicę, która pojawia się wraz z myślą że najlepsza byłaby likwidacja Izraela. I oby nie było tak, że tradycyjny antysemityzm doprowadził do Zagłady Żydów, a nowoczesna jego forma ("anty-izraelizm") doprowadzi do zagłady państwa.
Antysemityzm w 3D
Jak odróżnić uzasadnioną krytykę wobec Izraela od tzw. „nowego antysemityzmu”. Natan Sharansky
W 2004 r. brałem udział w konferencji na temat antysemityzmu w Europie. Konferencja, zwołana z inicjatywy przewodniczącego Komisji Europejskiej - Romano Prodi, zgromadziła przywódców z całego świata zdeterminowanych do walki z nową falą antysemityzmu, która osacza Europę od kilku ostatnich lat. Oczywiście otwarte pozostaje pytanie jak szczere intencje jej uczestników by zwalczać to zło, będą przetworzone w skuteczne działanie.
Moje doświadczenie przekonało mnie, że wymiar moralny jest kluczowy w opowiedzeniu się przeciwko złu. Zło nie może być zwalczone, jeśli nie będzie rozpoznane, a jedynym sposobem na rozpoznanie zła jest wyraźne nakreślenie granic moralności. Zło kwitnie, kiedy te granice są niewyraźne, kiedy prawda i fałsz jest kwestią opinii, a nie obiektywnej prawdy. To właśnie czyni walkę z tak zwanym nowym antysemityzmem bardzo trudną. Dla współczesnych oczu wolnego świata, klasyczny antysemityzm jest łatwo rozpoznawalny. Kiedy oglądamy filmy, ukazujące Żydów pobierających krew obcych dzieci, albo spiskujących w celu zdobycia kontroli nad światem, większość z nas natychmiast zakwalifikuje to jako antysemityzm.
Ale nawet takie filmy są współcześnie produkowane w kontrolowanych przez rząd mediach w Egipcie i Syrii i transmitowane za pomocą satelity do setek milionów muzułmanów na całym świecie, łącznie z milionami muzułmańskich imigrantów w zachodniej Europie, i zawierają stare motywy oraz przekaz, który już znamy. Jednak nowy antysemityzm jest o wiele bardziej subtelny. Podczas gdy stary antysemityzm jest postrzegany jako wymierzony w religię żydowską lub naród, nowy antysemityzm jest ostentacyjnie nakierowany na żydowskie państwo. Z tego powodu antysemityzm może ukrywać się za plecami uzasadnionego krytycyzmu wobec Izraela, i jest dużo trudniejszy do zdemaskowania.
W rzeczy samej, przez ostatnie lata, kiedykolwiek próbowaliśmy krytykować szczególnie oburzające antyizraelskie stwierdzenia określając je jako zakorzenione w antysemityzmie, nieodmiennie odpowiedź była taka, że próbujemy zagłuszyć legitymowaną krytykę wobec Izraela przez nazwanie jej antysemityzmem. Rezultatem wspomnianej wyżej konferencji było przyjęcie przez europejskich liderów tezy, że nie każda krytyka Izraela jest legitymowana. Te głosy padły z ust uczestniczących w konferencji przewodniczącego Romano Prodi, niemieckiego ministra spraw zagranicznych, i innych ważnych osób.
Jeśli zatem nie każda krytyka jest zasadna, jak zatem nakreślić linie rozgraniczające?
Proponuję następujący test na odróżnienie usprawiedliwionej krytyki wobec Izraela od antysemityzmu. Nazywam go testem trójwymiarowym – 3D, ale nie jest to mój wynalazek. Zastosowanie znajdują te same pryncypia, które od lat stosowane były dla zidentyfikowania różnych oblicz klasycznego antysemityzmu.
DEMONIZOWANIE
Pierwsze “D” stanowi test demonizowania. Czy mamy do czynienia z teologiczną formą zbiorowego oskarżenia, czy literacką postacią Shylocka nakreśloną przez Szekspira, Żydów od wieków demonizowano jako wcielenie zła. Dlatego dziś musimy ważyć, czy państwo żydowskiej nie jest demonizowane przez ukazywanie swoich działań w skali wykraczającej poza racjonalne proporcje. Na przykład porównywanie Izraelczyków do nazistów, a obozu uchodźców palestyńskich do Auschwitz – które to porównanie jest słyszane praktycznie codziennie w „oświeconych” częściach Europy – może być uznane wyłącznie jako antysemickie. Osoby stosujące takie analogie albo nie wiedzą nic o nazistowskich Niemczech, albo, co bardziej prawdopodobne, rozmyślnie starają się odmalować współczesny Izrael jako ucieleśnienie zła.
DWOISTE STANDARDY
Drugim testem “D” jest kryterium podwójnych standardów. Od tysięcy lat wyraźnym znakiem antysemityzmu było traktowanie Żydów inaczej niż inne grupy ludności, począwszy od dyskryminujących zasad narzuconych przez inne narody, do tendencji osądzania ich zachowania według innych norm. Podobnie dzisiaj musimy pytać, czy krytycyzm wobec Izraela jest stosowany wybiórczo. Innymi słowy – czy podobne postępowanie innych rządów powoduje taką samą krytykę, czy mamy do czynienia z podwójnym standardem. Na przykład, czy nie jest antysemityzm fakt kiedy Izraelowi zarzuca się naruszanie praw człowieka, podczas gdy udowodnione i prawdziwe przypadki naruszania praw człowieka przez Chiny, Iran, Kubę czy Syrię są ignorowane. Podobnie, czy nie jest antysemityzmem, kiedy izraelska ratunkowa służba medyczna posługująca się symbolem gwiazdy Dawida jako jedyna wśród światowych organizacji nie jest dopuszczona do członkostwa w Międzynarodowym Czerwonym Krzyżu.
DELEGITYMIZACJA
Trzecim testem “D” jest delegitymizacja. W przeszłości, antysemici próbowali zaprzeczyć legitymizacji religii żydowskiej, narodowi żydowskiemu, lub obu naraz. Dzisiaj próbują podważać suwerenność państwa żydowskiego, przedstawiając je, między innymi, jako ostatnią ostoję kolonializmu. Chociaż krytyka pod adresem izraelskiej polityki może nie być sama w sobie antysemicka, to zaprzeczanie prawu Izraela do istnienia jest zawsze antysemickie. Jeśli inne narody mają prawo do bezpiecznego mieszkania w swoich ojczyznach, to takie samo prawo przysługuje Żydom.
Żeby zapamiętać ten test trójwymiaru, przypomnijmy sobie jak ogląda się filmy w 3D. Bez specjalnych okularów, film jest płaski i zamazany. Ale kiedy je założymy, wszystkie sceny stają się żywe, i widzimy wszystko w doskonałej wyrazistości. Podobnie, jeśli nie nosimy odpowiednich okularów, granica między uzasadnioną krytyką Izraela i antysemityzmem będzie zamazana i nie będziemy w stanie rozpoznać tego starożytnego zła, a tym bardziej go zwalczać. Natomiast, jeśli zastosujemy nasz test i sprawdzimy czy Izrael jest demonizowany, delegitymizowany lub stosowane są wobec niego podwójne standardy – zawsze wyraźnie dostrzeżemy współczesny antysemityzm. I z taką moralną przejrzystością, nie wątpię, ze nasze wysiłki, aby walczyć z tym złem, okażą sie znacznie bardziej skuteczne.
(tekst został oryginalnie opublikowany w The Jerusalem Post)
tłumaczenie oraz wstęp Monika Krawczyk
/za Forum Żydów Polskich/
więcej o Natanie Sharanskim: http://pl.wikipedia.org/wiki/Natan_Sharansky
|