|
7 listopada 1938 r. żydowski emigrant z Niemiec, Herszel
Grynszpan, pięciokrotnie strzelił do sekretarza niemieckiej ambasady w
Paryżu, Ernsta vom Ratha (1909–1938). Po dwóch dniach ranny zmarł w
wyniku odniesionych ran. Wydarzenie to wykorzystali propagandziści z
NSDAP do rozpoczęcia wzmożonej kampanii antysemickiej w Niemczech.
Ernsta vom Ratha nazwano pierwszą ofiarą krwi w walce ze światowym
żydostwem.
8 listopada 1938 r. minister propagandy Rzeszy Joseph Goebbels
oświadczył w dzienniku „Völkischer Beobachter”, że naród niemiecki
wyciągnie właściwe wnioski z zamachu na niemieckiego dyplomatę. Dzień po
dotarciu informacji o śmierci postrzelonego dyplomaty Goebbels wygłosił
w sali ratusza w Monachium słynną antysemicką mowę do członków NSDAP. W
istocie przemówienie było wezwaniem do pogromów, podczas których NSDAP
miała pozostać w cieniu wydarzeń.
Niezwłocznie po spotkaniu z Goebbelsem funkcjonariusze NSDAP
rozesłali do swoich organów w terenie wytyczne co do wystąpień
antysemickich, jakie miano „spontanicznie” zorganizować na terenie
całych Niemiec. Szef Policji Bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei)
Gruppenführer-SS Reinhard Heydrich został powiadomiony przez Komendę
Policji Państwowej w Monachium o planowanych wystąpieniach
antyżydowskich. Policja Państwowa się do nich nie mieszała. Według
wytycznych Heydricha – policja oraz oddziały SA miały ograniczyć się do
ochrony własności Aryjczyków.
W nocy z 9 na 10 listopada 1938 r. doszło do wydarzeń, które
przeszły do historii pod nazwą „nocy kryształowej” (Kristallnacht). Był
to pierwszy pogrom Żydów zainicjowany przez niemieckie władze państwowe,
podczas którego naziści nadali antysemickim prześladowaniom wyraźnie
zorganizowany charakter. Pogrom objął całe Niemcy. W jego wyniku zginęło
91 Żydów, spalono 267 synagog, zniszczono około 7 tys. sklepów i 29
domów towarowych należących do Żydów, zbeszczeszono wiele cmentarzy
żydowskich, a około 30 tys. Żydów aresztowano i osadzono w pierwszych
hitlerowskich obozach koncentracyjnych (Dachau, Buchenwald,
Sachsenhausen). Płonącym synagogom bezczynnie przyglądała się straż
pożarna.
Adam Marczewski/Wirualny Sztetel
foto: net.
|