Paraszat
Beszalach, 10 Szwat 5774
Pierwsze dwa wersety naszej parszy mówią: A gdy faraon odprawiał lud, Bóg nie
powiódł ich drogą przez ziemię Filistynów, chociaż było to blisko, bo rzekł
Bóg: "Może lud będzie żałował, gdy zobaczą wojnę, i wrócą do Egiptu".
I Bóg prowadził lud drogą okrężną po pustyni nad Morzem Trzcin i uzbrojeni
wyszli synowie Izraela z ziemi egipskiej. (tłumaczenie własne)
Uważny
czytelnik ma od razu pytanie. Cztery razy w tych dwóch wersetach Tora odnosi
się do narodu żydowskiego – pierwsze trzy razy jako ”lud” a czwarty raz jako
„synowie Izraela”. Dlaczego nagle taka zmiana?
Rabin Shlomo Luntschitz, urodzony w Łęczycy (niem. Luntschitz) w 16-ym wieku;
później Naczelny Rabin Jesziwy w Lwowie, a jeszcze później Rabin Pragi; napisał
komentarz do Tory pod imieniem Kli Jakar. Rabin Luntschitz już zadał nasze
pytanie i zwraca naszą uwagę na fakt, że Tora używa niezwykłego wyrazu dla słowa
„uzbrojeni”. Zamiast użyć hebrajskiego słowa mezujanim, które dosłownie oznacza
„uzbrojeni”, Tora używa słowa chamuszim. Słowo chamuszim pojawia się w całej
Torze tylko jeden raz - a więc niemożliwe jest wyszukać dla niego inny kontekst
w Torze. W późniejszych księgach Tanachu, np. już w pierwszym rozdziale Księgi
Jehoszua, pojawia się słowo chamuszim ponownie i tam komentatorzy tłumaczą je,
jako mezujanim, czyli uzbrojeni, ale pozostaje nadal pytanie, dlaczego?
Dlaczego nie mogła Tora po prostu użyć słowa mezujanim i byłoby po sprawie? Do
czego Tora się odnosi, używając właśnie tego słowa? Rabin Luntschitz cytuje
Midrasz, który widzi w słowie chamuszim wskazówkę do słowa chumasz, czyli
pięcioksiąg. Broń którą posiadali Izraelici wychodzące z Egiptu była Tora, a
nie jakieś tam szable. Rabin Luntschitz dodaje, że jest w tym Midraszu pewna
logika: jaką korzyść przynisosła by normalna broń ludziom, którzy byli
niewolnikami przez 210 lat? Nie wiedzieliby co zrobić z normalnym uzbrojeniem!
Ale jeśli widzimy ich oddanie się Torze, czyli przymierzu z B-giem, które
zaczął ich praojciec Abraham, jako ich broni i tarczy – to wtedy werset nabiera
sensu.
A Tora prawie że „popycha” nas do takiego zrozumienia wersetu, poprzez wyżej
wymienioną osobliwość w tekście – tzn. że trzy razy w dwóch kolejnych wersetach
Izraelici są nazwani ludem a potem nagle, przy czwartym razu, stoi że
„uzbrojeni wyszli synowie Izraela z ziemi egipskiej” zamiast „uzbrojony wyszedł
lud z ziemi egipskiej”. Nagle jesteśmy „synami Izraela” a nie po prostu „ludem”
– a bycie „Izraelem” jest równoznaczne z byciem „oddanym”. Skąd ja to wiem?
Zobaczmy opowieść z Księgi Rodzaju w której Jakub staje się Izraelem. W tej
opowieści Jakub się zmaga z aniołem przez całą noc[1]. Kto by miał odwagę
zacząć się bić z aniołem? W Judaizmie aniołowie nie mają wolnej woli i wykonują
tylko polecenia B-ga i bicie się z aniołem byłoby więc jak bicie się ze samym
B-giem! Jakub nie tylko że miał odwagę zacząć się bić z aniołem– ale i również
się mu nie poddawał. Przez całą noc Jakub się zmaga z aniołem i kiedy anioł
widzi że nie potrafi go pokonać, to on Jakuba zamiast tego rani,
dotykając/uderzając go po staw biodrowy – ale nawet wtedy Jakub się nie
poddaje! Następnie anioł go błaga, żeby ten go puścił (powtarzam: anioł który nie
ma własnej woli, a tylko wykonuje wolę B-ga) – a Jakub się nie zgadza! Co Jakub
tutaj robi?? Jakub się nauczył czegoś bardzo ważnego od swojego dziadka
Abrahama. Abraham się „kłócił” z B-giem dla dobra mieszkańców Sodomy i Gomory i
Jakub się stąd nauczył, że kiedy wiesz, jaka jest prawidłowa droga to jej nie
opuszczasz, obojętnie, co by się nie działo – nawet jeśliby sam B-g, że tak
powiem, stoi przeciwko. Stojąc przed aniołem, Jakub zrozumiał że on tutaj i
teraz ma możliwość osiągnięcia tego, co osiągnął jego dziadek Abraham. O Noem
Tora mówi, że on chodził z B-giem [Ks. Rodzaju 6:9], ale do Abrama, właśnie
przed tym, kiedy B-g zmienił jego imię z Abram na Abraham, B-g nakazuje
Abramowi: „idź przede mną” [Ks. Rodzaju 17:1]. Nie „ze mną” ale „przede mną”.
Stojąc przed aniołem, Jakub zrozumiał, że teraz jest jego okazja do pokazania
że on, jak i jego dziadek, Abraham, potrafi iść „przed B-giem”. I tak samo, jak
B-g wtedy zmienił imię Abrama na Abraham, tak i On tutaj, na końcu opowieści,
zmienia imię Jakuba na Izrael. Jeśli potrafisz „iść przed B-giem”, to nie
jesteś limitowany przez tę misją życiową, która dali ci rodzice, nadając ci
twoje imię[2]. Jeśli potrafisz iść „przed B-giem”, to B-g ci da nowe imię i
otrzymasz nową misję dla ciebie i dla twoich potomków. Takie coś potrafił
zrobić Abraham i takie coś potrafił zrobić Jakub. A kiedy naród wybrany
potrafił się na tyle oddać misji, którą nadał mu B-g przez Mojżesza, wtedy B-g
zmienia jego imię z bycia po prostu „ludem” na bycie „synami Izraela”. Obyśmy potrafili
podążać śladami tych wielkich ludzi, znaleźć tą misję, którą Haszem nam dał, i
obyśmy się nigdy się nie bali, ani się nie zniechęcali do jej realizacji. Wtedy
naprawdę będziemy Izraelem.
Szabat Szalom!
Rabin Icchak Rapoport
Noahide World Center w Jerozolimie
PS. Każdy który śledzi wiadomości z Izraela rozumie, że do dnia dzisiejszego
upór i nie poddawanie się znajduje się pośród kwintesencyjnych warunków
przetrwania narodu Izraela i jego państwa.
[1] W tekście owszem nie stoi że to był anioł i raczej stoi „isz”, czyli
mężczyzna, ale z Tory Ustnej wiemy że to był anioł.
[2] Zobacz Midrasz Tanchuma, Haazinu 7, Talmud Babiloński trakta Joma folio 38b
i 83b.
|