Ściganie za antysemickie hasła |
02.01.2011. | |
Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” zamieszcza tekst autorstwa Ewy Siedleckiej, która dotarła do korespondencji pomiędzy szefem MSZ Radosławem Sikorskim a prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Przytacza też dane statystyczne, z których jasno wynika, że polski wymiar sprawiedliwości z roku na rok coraz bardziej nie radzi sobie ze ściganiem spraw o tzw. przestępstwa nienawiści – czyli tych o charakterze nienawiści na tle rasowym, etnicznym czy narodowościowym. W ujawnionych fragmentach korespondencji Radosław Sikorski domaga się od prokuratora generalnego ścigania autorów antysemickich wpisów w internecie i haseł na stadionach. Szef dyplomacji namawia do konkretnych działań w sprawach, które – jego zdaniem – burzą pokój społeczny i psują wizerunek Polski za granica.Tymczasem blisko 80 proc. spraw tego typu jest przez prokuratury umarzanych lub w ogóle niepodejmowanych.
Przykładowo głośnym echem odbiło się ostatnio częściowe umorzenie, przez rzeszowską prokuraturę, sprawy o nawoływanie do nienawiści na tle różnic etnicznych przeciw kibicom Resovii. Podczas majowego meczu, trzymali oni transparenty z napisem: „Śmierć garbatym nosom”, i karykaturą Żyda w jarmułce. Wiceszef tamtejszej prokuratury stwierdził, że gdyby było to hasło: „Jude won", sprawa byłaby bardziej jednoznaczna.
Sikorski: chodzi o wizerunek Polski
W liście z czerwca minister Sikorski pisał o antysemityzmie stadionowym i internetowym. Przytoczył tam m.in. wpisy na forum naszego portalu: Prof. Stanisław Waltoś, współautor kodeksu postępowania karnego, przyznaje, że „takie wpisy to niewątpliwie nawoływanie do nienawiści na tle różnic etnicznych. Każde nawoływanie do nienawiści jest groźne dla porzadku prawnego i groźne dla więzów społecznych”. Tymczasem Sikorski w odpowiedzi dostał tylko podziękowania za propozycję współpracy.
W kolejnym liście znowu namawiał do wszczęcia postępowania w sprawie internetowych wpisów. – „Wedle mojej wiedzy współczesne środki techniczne umożliwiają ustalenie numeru IP internautów umieszczających w cyberprzestrzeni obraźliwe posty" – napisał szef MSZ. Prokurator generalny odpowiedział, że informacje Sikorskiego „zostały przekazane wszystkim prokuraturom apelacyjnym w celu ich ewentualnego wykorzystania”. Dodał, że jeśli prokuratura nie prowadzi w tych sprawach postępowań, to potraktuje list ministra jako zawiadomienie o przestępstwie. Po kolejnym liście Seremet przesłał do MSZ wyciągi ze sprawozdań statystycznych za lata 2007-10. Sikorski chce jednak informacji o konkretnych postępowaniach i przyczynach ich umorzenia. Napisał, że o sprawy przestępstw nienawiści pytany jest podczas dyplomatycznych spotkań.
Umorzeń coraz więcej
Tymczasem to, że Polska sobie z ich ściganiem nie radzi od lat, zauważają ONZ i Rada Europy. Główne zarzuty to:
Krytyka ze strony Komitetu Praw Człowieka i Rady Europy spowodowała powołanie w 2005 r. krajowego programu przeciwdziałania dyskryminacji rasowej. Kilka resortów (m.in. sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, edukacji) miało opisać zjawisko i zaproponować działania edukacyjne i prawne. Z ambitnych zamiarów pozostał obowiązek prowadzenia statystyk dotyczących przestępstw nienawiści. Co z nich wynika? Rośnie liczba zgłaszanych spraw - prawdopodobnie dlatego, że są skrupulatniej odnotowywane. Poniżej przytaczamy dane, które opublikowała „GW”:
Niepokojące jest to, że wprawdzie przestano je umarzać ze względu na niską szkodliwość społeczną, ale coraz częściej odmawia się wszczęcia postępowania lub umarza z innych powodów
Systematycznie spada też procent aktów oskarżenia:
Jak widać z powyższych statystyk eskalacja zjawiska jest bardzo niepokojąca. Podkreśla to w swoim specjalnym komentarzu dla „Gazety” Edward Zalewski b. prokurator krajowy. Szef Krajowej Rady Prokuratury – „Statystyka umorzeń i odmów wszczęcia postępowania jest niepokojąca. Powodów jest wiele. Przestępstwa mowy nienawiści na pewno nie są dla prokuratorów priorytetowe. Prokuratorzy wstrzemięźliwie podchodzą do ścigania za wypowiedzi. Opinie biegłych często nie dają podstaw do postawienia zarzutu. Sądy zwracają akty oskarżenia, żądając wskazania wszystkich pokrzywdzonych, a to często niewykonalne. Taki przypadek mieliśmy np. w sprawie strony internetowej RedWatch. Do tego dochodzi postawa pokrzywdzonych, którzy nie chcą w takim charakterze występować. Szkolenia takie stają się koniecznością. Niewrażliwość wymiaru sprawiedliwość zdaje się bowiem wręcz wzrastać. Aleksander Bentkowski – prezes CWKS-u Resovii Rzeszów, klubu odpowiedzialnego za incydent w Rzeszowie i, co w tym przypadku ważniejsze, były minister sprawiedliwości, na konkluzję Piotra Kadlčika – prezesa Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, dotyczącą umorzenia sprawy przez prokuraturę rzeszowską, że „pobłażliwe traktowanie chuliganów prowadzi do tego, iż takie incydenty w Polsce stają się powszechnie akceptowane”, odparł: „Ten, kto tak twierdzi, jest nadwrażliwą osobą.”
zródło:Gazeta Wyborcza, własne - jewish.org/ |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl