Szemini Aceret (Ósmy dzień Zgromadzenia) kończy radosne
obchody święta Sukot. Podczas tego dnia nie przebywa się już w szałasie ani nie
potrząsa lulawem. To zrozumiałe, bowiem jest to pierwszy dzień modlitwy o
deszcz. Rzecz jasna modlitwa ta odnosi się do Ziemi Izraela – tam bez deszczu
jesiennego nie odrodzi się przyroda. Przybieramy nastrój uroczystej powagi – w
ten dzień wspomina się również o zmarłych.
O Szemini Aceret czytamy w Księdze Kapłańskiej: „Przez
siedem dni będziecie składać Panu ofiarę ogniową. Ósmego dnia będziecie mieli
święte zgromadzenie i złożycie Panu ofiarę ogniową. Jest to uroczyste
zgromadzenie, żadnej ciężkiej pracy wykonywać nie będziecie” (23,26).
Księga Liczb ujmuje to nieco inaczej:
Ósmego dnia będziecie mieli uroczyste święto. Nie będziecie wykonywać żadnej
ciężkiej pracy. Złożycie na ogniową ofiarę całopalną, woń przyjemną dla Pana,
jednego barana...” (29,35). Ofiar już nikt nie składa od czasów zburzenia
Świątyni, jednak umiłowanie do Stwórcy pozostaje. Pozostaje również wiara, że i
Stwórca umiłował swój lud.W związku z tym powiada się, że Szemini Aceret jest
jedynym jesiennym świętem „ma swoim miejscu”. Dlaczego? Wedle midrasza Najwyższy
postanowił z miłości dla ludu Izraela wyznaczyć w każdym miesiącu jakieś
święto. Na Pesach przeznaczony jest miesiąc nisan, na ijar Pesach Szeni, na
Szawuot – miesiąc siwan. Jednak w następnym miesiącu – tamuz – lud popełnił
grzech złotego cielca. Bóg postanowił zatem, że nie będzie w tym miesiącu
żadnego święta, i tak też przez kolejne miesiące – aw i elul. Jednak potem Pan
się ulitował, a nawet postanowił zrekompensować te braki, zatem Rosz haSzana ma
wynagrodzić pustkę tamuza, Jom Kipur – awa, a Sukot – miesiąca elul. I dopiero
Szemini Aceret jest świętem na swoim miejscu.
Bella SzwarW Izraelu już wtedy obchodzi się Simchat Tora (Radość z Tory), my oddzielamy
powagę Szemini Aceret od wesołych tańców z Torą i obchodzimy drugie z tych
świąt następnego dnia.
Nie ma święta bardziej związanego z Torą niż to właśnie. W tym dniu bowiem
kończymy całoroczny cykl czytania Tory (a jest tych czytań 54) przez odczytanie
ostatniego fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa i od razu przystępuje się do
czytania Tory od początku – czyli odczytuje się początkowy fragment Księgi
Rodzaju.
To święto jest i symboliczną i dosłowną manifestacją tego jak ważna jest dla
Żydów Tora i że jej czytanie jest procesem nieskończonym – nigdy tak naprawdę
nie rozstajemy się z naszą Księga, nigdy nie zamykamy jej definitywnie.Aby
podkreślić jeszcze bardziej znaczenie tego dnia, tych, którzy głośno odczytują
te fragmenty nazywamy chatan Tora (oblubieniec Tory) i chatan Bereszit
(oblubieniec Księgi Rodzaju).
Po zakończeniu czytania przez chatana Tora zwój Tory podnosi się inaczej niż po
zwykłym czytaniu. Zapisana strona zwrócona jest nie do tego, kto czytał, lecz
ku zgromadzeniu, a potem na wszystkie strony.
Następnie do czytania przystępuje chatan Bereszit. Odczytuje fragment o
stworzeniu świata aż do fragmentu o pierwszym szabacie. Po każdym z wersetów
dotyczących poszczególnych dni Stworzenia wierni wypowiadają na głos słowa: „I
nastał wieczór, i nastał poranek...”, jak również koniec czytania: „Tak zostały
ukończone niebo i ziemia oraz cały ich zastęp”.
W Simchat Tora odczytuje się też fragment z Proroków (haftarę) - pierwszy
rozdział z Księgi Izajasza, który jest kontynuacją tego, o czym opowiada
ostatnie czytanie z Pięcioksięgu – po śmierci Mojżesza przywódcą ludu Izraela
został Jozue ben Nun.
W Simchat Tora synagoga i jej okolice zmieniają się nie do poznania – do późna
trwają wesołe śpiewy, uroczyste pochody, tańce ze Zwojami Tory. Dzieci biegają
z proporczykami po całej synagodze, a potem zbierają się na bimie, by otrzymać
błogosławieństwo pod rozpostartym talitem. Jest to to samo błogosławieństwo,
które kiedyś Jakub odmówił nad wnukami, Efraimem i Menassesem: „Anioł, który
wybawił mnie od wszelkiego złego, niech błogosławi tym chłopcom i niech trwa
wśród nich imię moje i imię ojców moich, Abrahama i Izaaka, i niech się zaroi
od nich ziemia” (Rdz. 48,16).
Bella Szwarcman-Czarnota
|