Religia...Tradycja...
|
Sukot w roku 2016 zaczyna się z zachodem słońca w
niedzielę, 16 października, a kończy o zmroku w niedzielę, 23 października.
Sukot (Święto Szałasów [Namiotów]) zaczyna się pięć dni po Jom Kipur. O ile Jom
Kipur jest świętem, podczas którego następuje zakończenie okresu duchowego
zgłębienia swojego postępowania i dokonywania teszuwy (skruchy), o tyle Sukot
jest świętem powrotu ze świata wewnętrznego do świata fizycznego, a
jednocześnie świętem radosnym. Jest to bowiem jedyne święto nazywane zman
simchatenu – czyli „czasem naszej radości”.
Jest to jedno z trzech świąt pielgrzymich (szalosz
regalim), więc w czasach przed zburzeniem Świątyni odbywały się w Jerozolimie
wielkie uroczystości. Obchody te nazywane były simchat bejt haszoewa („radością
wydobywania wody”), ponieważ każdego dnia wyciągano wodę ze studni Sziloach i
polewano nią ołtarz. Przed Świątynią trwały tańce i zbiorowe śpiewy tysięcy
pielgrzymów. W traktacie Suka (51b) czytamy: „kto nie widział simchat bejt
haszoewa, nie widział w swoim życiu prawdziwej radości”.
Fizyczność tego święta rzuca się w oczy: przez dziesięć dni pomiędzy Rosz
Haszana a Jom Kipur człowiek analizował siebie, swoje duchowe wnętrze, a teraz
ma zbudować szałas pod gołym niebem. Wielki kontrast! Już nie zastanawianie się
nad swoimi grzechami, ale nad tym, jakie gałęzie będą najbardziej użyteczne na
dach (schach) suki i gdzie je zdobyć.
Widać w tym wyraźnie cel: powrót od skrajnej duchowości do pełnego – a więc
realizującego się w praktycznym działaniu – człowieczeństwa i osiągnięcie
wewnętrznej równowagi, bo przecież budowanie suki (szałasu) to tylko niezbędne
zabiegi, aby wypełnić micwę: mieszkać w szałasie przez siedem dni. A mieszkając
widzieć nad sobą świat: gwiazdy i planety, i księżyc (przez dach szałasu musi
dać się zobaczyć niebo!).
|