Książka o Annie Spafford - założycielce American Colony w Jerozolimie |
Jerozolimski hotel American Colony był wprawdzie niedawno tymczasową siedzibą wysłannika tzw. kwartetu bliskowschodniego Tony'ego Blaira, ale od dziesięcioleci jest przede wszystkim miejscem tłumnie odwiedzanym przez dyplomatów, dziennikarzy, szpiegów czy wyrafinowanych turystów. Hotel American Colony wielokrotnie służył jako miejsce dialogu. Dialog międzyreligijny, spotkania kulturalne, a nawet polityczne negocjacje arabsko-żydowskie to stały element teraźniejszości tego uroczego budynku. Norweski pisarz, dziennikarz i ekonomista Odd Karsten Tveit napisał książkę (po angielsku) poświęconą temu miejscu, którą zaprezentuje 28 listopada br. o godz. 18.30 w Szwedzkim Centrum Studiów Chrześcijańskich w Jerozolimie (tuż przy Bramie Jafskiej). Książka nosi tytuł "Anna's House: The American Colony in Jerusalem" (Dom Anny, Kolonia amerykańska w Jerozolimie). Książka skupia się na postaci Anny Spafford, która wraz z mężem (Horatio Spafford był wziętym prawnikiem zaangażowanym w duszpasterstwo kościoła prezbiteriańskiego) i małą grupą ewangelicznych chrześcijan z USA wyruszyła do Ziemi Świętej pod koniec XIX wieku. Nie było to takie łatwe przedsięwzięcie jak dzisiaj. Wtedy na całym Bliskim Wschodzie niepodzielnie panowało tureckie Imperium Osmańskie, a region - delikatnie mówiąc - pogrążony był w stagnacji.
Dość powiedzieć, że w 1905 roku Turcy przeprowadzili w Jerozolimie spis powszechny i ustalili, że mieszkało tam ok. 30 tys. osób (13 tys. Żydów, 11 tys. muzułmanów i 8 tys. chrześcijan), a Warszawa w tym samym roku liczyła prawie 700 tys. mieszkańców. Anna Spafford urodziła się w 1842 r. w Norwegii jako Anne Tobine Larsen Øglend. Życie jej nie oszczędzało... W 1873 r. płynęła wraz z czterema córkami francuskim parowcem Ville du Havre, który wyruszył 15 września z Nowego Jorku i płynął do Europy. Dziewczynki miały zwiedzać Paryż i Anglię. Niestety ich parowiec zderzył się na środku Atlantyku z innym statkiem i zatonął. Anna zdołała się uratować, ale Annie, Maggie, Bessie i Tanetta nie... Horatio Spafford wyruszył momentalnie po telegramie od żony ("Saved alone. What shall I do?") do Europy. Na środku oceanu napisał hymn "It Is Well with My Soul" czcząc pamięć córek... Horatio Spafford wyruszył momentalnie po telegramie od żony ("Saved alone. What shall I do?") do Europy. Na środku oceanu napisał hymn "It Is Well with My Soul" czcząc pamięć córek... Anna założyła swoją kolonię w Jerozolimie w 1881 roku. Amerykanie od samego początku zajmowali się działalnością charytatywną - m.in. organizowaniem pomocy medycznej, opiekowaniem się sierotami czy dokarmianiem głodnych rodzin. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach Jerozolima była bardzo biednym miastem, przez które płynęły cuchnące rynsztoki roznoszące wszelkie możliwe zarazki... Po śmierci męża w 1888 r. Anna wróciła do Ameryki, gdzie zbierała fundusze na dalszą działalność. Udało jej się też zwerbować pobożnych Amerykanów o skandynawskich korzeniach, by pojechali do Jerozolimy razem z nią. Cała grupa zamieszkała w pałacyku poza obrębem Starego Miasta.
Pałac oficjalnie stał się hotelem American Colony w 1902 r., kiedy baron Plato von Ustinov (dziadek Petera Ustinova) pielgrzymował do Jerozolimy i szukał zacnego zakwaterowania, o które w tamtych czasach było naprawdę trudno. Trzeba pamiętać, że hotel King David otwarto dopiero w 1931 r.
Anna miała jeszcze trójkę nowych dzieci. Zmarła w 1923 r.
Potomkowie oryginalnych właścicieli po dziś dzień mają udziały w hotelu, który obecnie należy do szwajcarskiej sieci hotelowej Gauer.
Książkę można zamówić TUTAJ. W Izraelu można ją dostać m.in. w sieci Steimatzky. POLECAMY! Sam hotel też polecamy - namiary tutaj.
Zresztą jako redakcja nagminnie korzystamy z kolekcji zdjęć American Colony. Nie wierzycie? Wpiszcie "American Colony" do wyszukiwarki portalu... /zrodło: izrael.org.il/ |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl