NIE WIEMY CO PRZYNIESIE NAM KOLEJNA GODZINA ...
Dziennik pisany w ukryciu w latach 1943-1944
Moszek Baum
oprac. Barbara Engelking, tłum. z jidysz Monika Polit
współpraca w przekładzie Jowita Pańczyk, Zofia Zięba, Jakub Zygmunt
Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów
Warszawa 2020
ISBN: 978-83-63444-72-3
ISBN eBook: 978–83–63444-73-0
„Teraz, kiedy w gorące letnie dni
słońce pali dojrzałe już do zżęcia zboże, teraz, kiedy człowiek rwie się
ku życiu […], siedzimy na gorącym strychu obory, wdychając odór krowy,
prosięcia i kilku królików. […] zastanawiamy się, jak to się stało, że z
tak wielkiej rodziny, jaką byliśmy, nikt się nie uratował poza jednym
tylko Bejniszem, który cztery lata przed wojną […] wyjechał do Brazylii.
No i nasza trójka, która stoi tutaj, na strychu, miotając się między
śmiercią a życiem. Stoimy i nie wiemy, co przyniesie nam kolejna
godzina. Prawdą jest, że już odechciewało nam się żyć, bo straciliśmy
wszystko, dla czego warto byłoby to ciągnąć, ale jest jedna rzecz, która
nas jeszcze trzyma. Chcemy się zobaczyć z moim szwagrem, Bejniszem […],
i opowiedzieć mu o losie jego rodziców i sióstr oraz o losie narodu
żydowskiego”
Moszek Meir Baum pisał swoje wspomnienia w ukryciu na
strychu w podkieleckiej wsi. Razem z bratem, dwoma szwagrami i kuzynem
krążyli między kryjówkami, rozdzielając się i ponownie schodząc,
unikając ciekawskich sąsiadów i stanowiących zagrożenie partyzantów.
Każdy z nich stracił rodzinę, trzech pozostawiono do pracy na miejscu po
likwidacji kieleckiego getta; dwóch uciekło z obozu zgłady w Treblince,
a ich opowieści stanowią jedną z najbardziej wstrząsających partii
książki. W rodzinie Baumów było ośmioro dzieci, większość miała już
małżonków i potomstwo; z dziesięciorga dzieci Bekermanów najstarszy syn
wyjechał przed wojną do Brazylii, pozostali – wraz z rodzinami – zginęli
w Treblince. Wojnę w ukryciu przeżyło pięciu mężczyzn: Moszek Meir i
Judel, jego brat bliźniak, dwóch braci Bekermanów: Judel i Dawid, oraz
ich kuzyn Mosze Porzycki.
Wspomnienia Bauma sięgają czasów przedwojennych, historii
obu rodzin, ich codziennego życia, planów i nadziei na przyszłość.
Mosze Meir Baum miał żonę i dwie córeczki, pracował w sklepie u teścia,
właściciela garbarni w podkieleckim Białogonie. Gdy wybuchła wojna, dość
dobra wcześniej sytuacja ekonomiczna rodziny gwałtownie się zmieniła.
Mosze opisuje wysiłki i starania o przetrwanie, solidarność i wzajemną
pomoc, los Żydów w getcie kieleckim oraz stopniowo narastającą grozę:
wieści o wysiedleniach, mordach i wreszcie likwidację getta. Żona,
córeczki i reszta rodziny zostały wywiezione do Treblinki. W dzienniku
Moszek Baum opisuje także codzienne trudy ukrywania się: strach,
niewygodę, zagrożenie, nieustanne napięcie, konieczność nagłych ucieczek
i zbiegi okoliczności ratujące życie.
|