Żydzi: zagadnienie narodowej i obywatelskiej lojalności |
komentarze, opinie... | |
Nierzadko w internetowych dyskusjach pojawiają się pytania,
najczęściej hipotetyczne, o to, jak Żydzi w diasporze radzą sobie z podwójną
lojalnością, skoro są obywatelami kraju zamieszkania (np. Polski lub USA), a
jednocześnie należą do narodu, który ma swoje państwo - Izrael.
Odpowiedź jest prosta: tak samo, jak obywatele
jakiegokolwiek kraju, czyli w zgodzie z jego konstytucją i prawami. Podobnie
jak np. mieszkające w Polsce inne mniejszości, które też należą do narodów
posiadających swoje państwa (np. Niemcy, Ukraińcy, Rosjanie, Białorusini,
Czesi, Słowacy).
A więc odpowiedź na pytanie, czy Żydzi mieszkający poza Izraelem są lojalni zarówno wobec kraju zamieszkania, jak i Izraela, brzmi: NIE. Są lojalni wyłącznie wobec państwa, w którym mieszkają, zakładając rzecz jasna, że system władzy w tym kraju nie jest dyktatorski i nie jest oparty na z gruntu nieetycznym systemie prawnym. Na czym przede wszystkim polega lojalność wobec państwa (i narodu)? Na przestrzeganiu jego praw. Ponieważ Żydzi żyją w diasporze dłużej niż jakikolwiek inny naród, mają blisko dwu tysiącletnią tradycję, jak radzić sobie w sytuacji, gdy są grupą nie tylko religijnie ale i narodowo odmienną - z własnym systemem prawnym. Podsumowuje ją talmudyczne prawo, które nazywa się (aramejski) dina demalkuta dina (np. Gitin 10b; Bawa Kama 113a; Bawa Batra 54b and 55a) - "prawo [nieżydowskiego gospodarza] ziemi jest [obowiązującym] prawem", któremu religijni Żydzi podlegali przez długie stulecia i podlegają nie mniej silnie niż regułom halachy (żydowskiego prawa religijnego). Żyjący w trzecim wieku w Persji amoraita Samuel, zdając sobie sprawę, że może pojawiać się konflikt pomiędzy prawami społeczności nieżydowskiej, pośród której żyją Żydzi, a żydowskim prawem religijnym, postanowił znaleźć trwałe rozwiązanie tej sytuacji. Aby uniknąć takiego konfliktu, sformułował zasadę dina demalkuta dina, która stawia prawo nieżydowskie - czyli kraju zamieszkania - ponad prawem żydowskim we wszystkich kwestiach cywilnych i karnych, wyłączając z tego jedynie zagadnienia ściśle religijne.
W internetowych dyskusjach często pojawia się kolejne pytanie, bardzo już mocno abstrakcyjne, na zbliżony temat: a co z lojalnością Żydów, gdyby na przykład Polska znalazła się w stanie wojny z Izraelem? Kraje demokratyczne z reguły nie prowadzą ze sobą wojen. Czyli gdyby nastąpiła taka - bardzo trudno wyobrażalna - wojna pomiędzy Polską a Izraelem, oznaczałoby to, że któreś z tych państw (lub oba) porzuciły demokrację i przynależne jej moralne zasady sprawowania władzy. W takiej sytuacji, jak podczas każdej wojny, człowiek powinien postępować w zgodzie z nakazami etycznymi, które są ponad wszystkimi systemami władzy i rządów. Nie rozumiemy tu, rzecz jasna, że bycie lojalnym wobec Polski lub bycie lojalnym wobec Izraela oznacza popieranie działań jednego z tych państw nawet wtedy, gdy są one złe z moralnego punktu widzenia. Takie pojmowanie "lojalności" jest z założenia błędne i charakteryzują się nim wyłącznie szowiniści, którzy stawiają naród i państwo PONAD etyką. Przede wszystkim, taki sposób rozumienia narodowej lub państwowej lojalności jest niezgodny z etycznymi zasadami zarówno w tradycji judaizmu jak i chrześcijaństwa. Żydzi są członkami dwóch narodów: kraju stałego zamieszkania i narodu żydowskiego. Nie stwarza to żadnego konfliktu tak długo, jak długo nie te pozbawione etyki - a więc skrajnie szowinistyczne - "narodowe" wartości są uznawane za najważniejsze, ale moralne wartości, wyprowadzone z Tory i w swoich podstawach (Dziesięć Przykazań) wspólne dla judaizmu i chrześcijaństwa. Natomiast wtedy, gdy te narodowe wartości wchodzą w konflikt z etycznymi, nie jest to wcale problem jakoś szczególnie "żydowski", ale problem - dodajmy: najwyższej wagi! - wszystkich obywateli państwa i wszystkich mieszkańców kraju. Jest to przerażający znak, że agresywny, nieliczący się z niczym nacjonalizm stał się bogiem
zdjęcie: Zjazd Związku Żydów Uczestników Walk o Niepodległość Polski. Apel poległych przed Wielką Synagogą w Warszawie. Przemawia rabin Baruch Steinberg (1933). zródło: the 614 commandment/ |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl