KONTAKT

BIURO

Wsparcie finansowe Gminy

Numery kont info

POLUB NAS :)

facebook.jpg

Nasz You Tube

ytube.jpg

The National Library of Israel

library1.jpg

Posen Library

KLIK library.jpg

Kalendarz

  calenda1.jpg

TSKZ

tskz.jpg

Bar Micwa Ryana

Kliknij TUTAJ rayan2.jpg

Blog Leona Jedwabia z Australii

Moja podróz przez Holokaust

jedwab2.jpg 

erec.jpg

Koszerne produkty

kosher4.jpg

 

Chabad

chabad.jpg
wikipardes.jpg

Szalom TV

szalomtv.jpg

KOL POLIN

Tora wrześnieńska odnaleziona !  Email
Autor: Baruch Szanerman   

                                                                                                                                   14 lipca 2009 r.

Jestem człowiekiem już nie młodym i w życiu spotkało mnie wiele niespodzianek ale ta, z którą spotkałem się ostatnio była niespodzianką niebywałą i nigdy w życiu nie przypuszczałem, że spotka mnie to wydarzenie - nie spodziewałem się nigdy przeżyć takiego rodzaju doznania..

Bo oto zdarzyło się, że w rękach swoich mogłem trzymać zwoje Tory, największej świętości w religii judaistycznej. Ale nie to było niebywałym w całym tym wydarzeniu - ostatecznie nie jest rzadkim przypadkiem trzymanie w rękach Tory żydowskiej i zdarza się to z pewnością dziś często - ale Tora, którą miałem w rękach była niezwykłą bo była to Tora z wrzesińskiej synagogi, sprzed 1939 roku. Jej stan wskazuje na dosyć znaczne zużycie - na oko oceniłem jej wiek na jakieś setkę lat być może nawet. Ale zapyta nie jeden skąd pewność moja, że jest to Tora wrzesińska, pochodząca z synagogi wrzesińskiej. Oczywiście pewności całkowitej nie mam - i prawdopodobnie najznakomitszy znawca tego rodzaju antyków nie mógłby w tym wypadku stwierdzić z pewnością całą jej pochodzenia. Ale pewność moja, jakkolwiek ograniczona opiera się na wnioskach wynikających z okoliczności jakie znam względem tej rzeczy. Prócz synagogi we Wrześni w okolicy najbliższej przed rokiem 1939 istniały synagogi w Miłosławiu i w Pyzdrach. W miłosławskim muzeum miejskim podobno wiedzą coś o losach Tory tamtejszej - synagoga miłosławska została zniszczona i chyba również Tora w niej się znajdująca podzieliła ten sam los. Torą pyzderską ludność tamtejsza po wojnie zatykała dziury w szopach swoich więc i tamta Tora uległa zniszczeniu. Co stało się z Torą wrzesińską nikt do dnia dzisiejszego nic nie wiedział. A ponieważ Tora, o której mowa znaleziona została tu na miejscu we Wrześni - najprawdopodobniej jest Torą wrzesińską. Tajemnicą zupełną pozostaną szczegóły jej ocalenia - powiedzieć trzeba tutaj ocalenia połowicznego ponieważ nie jest niestety kompletna. Tego także już chyba nikt dociec nie będzie w stanie dlaczego straciła część końcową. Wogóle rzecz to niezmiernie ciekawa bo nic o niej nie było wiadomo przez lat siedemdziesiąt dokładnie. Co do dziejów jej w ciągu tych lat kilkudziesięciu pewności mieć nie można żadnej ale w oparciu o wiadomości i przypuszczenia osobiste mam domysły pewne. Rabinem ostatnim we Wrześni był rebe o nazwisku Szynkałowski. Kilka tygodni po wejściu najeźdźców faszystowskich został wywieziony z miasta wraz z rodziną całą. Przypuszczam, że rebe Szynkałowski został uprzedzony przez kogoś o wywózce i prawdopodobnie tuż przed tym udało mu się oddać Torę człowiekowi pewnemu, z pewnością Polakowi zaprzyjaźnionemu na przechowanie. Rebe Szynkałowski jak i wszyscy Żydzi wrzesińscy miał nadzieję powrócić do Wrześni i odebrać Torę od znanego mu człowieka. Niestety, tak się nie stało - Szynkałowski nie przeżył wojny, nie przeżyła też jego rodzina ani żaden Żyd wrzesiński. Nikt z nich nie pojawił się tu po 1945 roku ani też nie dał żadnego znaku życia. Od tego czasu historia Żydów wrzesińskich stała się kartą zamkniętą i nie wierzę by kiedykolwiek się odnowiła. Społeczności żydowskiej we Wrześni nie ma praktycznie i nie będzie bo jedna jaskółka nie przynosi wiosny a jeden Żyd nie jest społecznością... Od czasu zburzenia świątyni i tym samym od ustania kultu świątynnego, dzięki staraniom rebe Akiby Tora stała się największą świętością dla wyznawców judaizmu, najważniejszym elementem w liturgii. Jej treść jest pojmowana jako przesłanie Boga do narodu Izraela. Powiedzenie żydowskie poucza: "Kiedy czytasz Torę to sam Bóg do ciebie mówi a kiedy się modlisz to ty mówisz do Boga". Po Nowym Roku żydowskim, kiedy odczytany zostanie ostatni fragment Tory wierni w synagodze obchodzą radosne świętowanie nazywane "Radość Tory"; Pismo Święte obnoszone jest wokół synagogi, wierni śpiewają radośnie i każdy stara się pocałować lub choćby dotknąc palcami jego świętych zwojów. Wszyscy cieszą się na myśl, że oto znów przez cały następny rok będą przy każdym Szabacie mogli odczytywać odpowiednie rozdziały Pisma Świętego i chłonąć nauki płynące z ich treści. Kiedy po rozwinięciu zwojów otrzymanych od pana dyr. Zenona Suchorskiego na początku samym odczytałem pierwsze słowa: "Bereszit bara Elohim et ha-Szamaim et ha-Arec", w chwili pierwszej osłupiałem dosłownie - a kiedy uświadomiłem sobie co trzymam w ręku opanowała mnie radość niepomierna, niby spotęgowana "Radość Tory". Musiałem usiąść bo zakręciło mi się w głowie z wrażenia. By przekonać się, że nie mylą mnie oczy zacząłem czytać jeszcze raz od początku. Czytałem półgłosem by się upewnić i naszło mnie uczucie jakby rzeczywiście Bóg sam przemawiał do mnie słowami Tory... Byłem tym, który po siedemdziesięciu latach jako pierwszy znów czytał tą księgę świętą. Nie zapomnę tego uczucia radości i uniesienia duchowego tamtej chwili. Człowiek, któremu rebe Szynkałowski powierzył Torę na przechowanie rzeczywiście ukrył ją doskonale i doczekała w kryjówce swojej końca wojny. Ale niestety, nikt jednak nie zgłosił się po nią. Wojny nie przeżył żaden Żyd wrzesiński, nie zachował się żaden dokument po nich - nie ma cmentarza żydowskiego, nie ma synagogi, nic nie przetrwało do dzisiaj; jedynie Ona, Tora wrzesińska dotrwała do dziś choć w stanie uszkodzonym. Przetrwała i po siedemdziesięciu latach milczenia w ukryciu oto pojawiła się przede mną i przemówiła słowami Boga. Jestem pewien, że w tamtej niezapomnianej chwili byłem świadkiem cudu... Jest jedynym świadectwem-dokumentem ocalałym po Żydach wrzesińskich, po ich gminie i ich kilkusetletnich dziejach w tym mieście. Niestety, rychło przekonałem się, że mimo iż przetrwała pożogę wojenną nie jest bezpieczna. Zagraża jej w ciągu dalszym niebezpieczeństwo i może zostać stracona, zniszczona zupełnie już ostatecznie. A co w tym przerażające dla mnie wprost to fakt, że niebezpieczeństwo grozi jej ze strony najmniej spodziewanej, ze strony Żydów samych!!! Uniesiony tym niesamowitym odkryciem niebacznie opowiedziałem o nim innym członkom gminy. Jedynie dwoje z nich, w tym przewodnicząca podzielało radość moją i wzruszenie - pozostali stwierdzili stanowczo, że Torę tę należy zakopać na cmentarzu żydowskim bo obyczaj tak postępować nakazuje z Torą, która została uszkodzona choćby nawet w stopniu niewielkim. Jest pozbawiona końca - to prawda, dla mnie to znaczenia zasadniczo nie ma bo jest jak człowiek, któremu amputowano nogi obie; ale przecież jest i zachowała się jej cała część środkowa wraz z początkiem. Przecież nie kładzie się do grobu człowieka tylko dlatego, że jest beznogi! Jeżeli należy być wiernym tradycji to przecież i słynne na świat cały i przez wszystkich naukowców cenione jako dokumenty o znaczeniu nieocenionym "Rękopisy z Qumran" powinny być koniecznie pogrzebane w ziemi bo zawierają w mierze swojej znacznej urywki z Tory! Ani esseńczyków nie ma już od dawna ani też Żydów wrzesińskich również nie ma na świecie a w przeciwieństwie do esseńczyków, po których pozostały jeszcze inne zabytki archiwalne po Żydach wrzesińskich nie pozostało nic w zasadzie prócz tej Tory odnalezionej po latach kilkudziesięciu, kiedy nikt już nie miał nadziei znaleźć czegokolwiek. Jestem przeciwny w tym wypadku kurczowemu trzymaniu się tradycji. Owa tradycja o ile mi wiadomo przestrzegana jest ściśle jedynie wśród Żydów aszkenazyjskich gdy tymczasem Żydzi sefardyjscy nie zawsze i nie w wypadku każdym tak ze starymi egzemplarzami Tory postępują. W jednej z nowojorskich gmin sefardyjskich do dziś z pietyzmem wielkim przechowywany jest nadpalony egzemplarz Tory. Stało się to w czasach wojny domowej w Stanach Zjednoczonych, kiedy podpalona została przez żołdaków synagoga owa. Ale Żydzi członkowie tej gminy nie pogrzebali Tory choć już nie nadawała się do użytku lecz umieścili w specjalnie zbudowanej w tym celu małej synagodze, gdzie przedstawiona jest jako przykład prześladowań i męczeństwa tak wyznawców jak i ich księgi świętej.Tora znaleziona we Wrześni jest co najmniej w tej samej mierze przykładem prześladowań judaizmu i wyznawców tej wiary. Jest męczennicą jak sam nar od żydowski. Ponadto również jest nie tylko jedynym materialnym dokumentem ocalonym po społeczności żydowskiej miasta ale także w stopniu niewymiernie większym jest dokumentem archiwalnym, mogącym służyć kiedyś w przyszłości naukowcom do badań nad dziejami nie tylko Żydów wrzesińskich ale także społeczności całej tego miasta. Ten, kto nie widzi i nie docenia tej strony jej wartości jest co najmniej człowiekiem o ograniczonej wyobraźni mówiąc delikatnie. Znawcy antyków i archeologia jak dziedzina każda udoskonalają sposoby i metody badawcze nad takimi świadectwami-dokumentami z minionych epok i nigdy nie wiemy czego dowiedzieć by się można badając w przyszłości kiedyś naukowo metodami nowoczesnymi właśnie ową Torę wrzesińską. Być może, że będzie ona mogła "opowiedzieć" kiedyś rzeczy doniosłe z czasów swoich. Grzebanie jej na cmentarzu czy powiedzieć wprost zakopywanie tego egzemplarza dokumentalnego Tory jest barbarzyństwem. Mam wielki szacunek do tradycji w ogóle i nie przeczę, że w dziejach narodu żydowskiego odegrała ona i odgrywa rolę znaczącą ale nigdy nie należy popadać w skrajności bo są okoliczności, które wymagają kierowania się rozsądkiem i dokonywania odstępstw w postanowieniach i zwyczajach tradycyjnych. Nigdy nie pozwolę ortodoksji by pogrzebano ją, to jedyny świadek historii dziejów żydowskich we Wrześni. I mam nadzieję, że uda się ją uratować przed tym nowym zagrożeniem bo mam dwóch sprzymierzeńców w osobach przewodniczącej Gminy Żydowskiej w Poznaniu, pani Alicji Kobus i dyrektora Liceum - pana prof. Zenona Suchorskiego. W niedalekiej przyszłości mamy zamiar spotkać się i znleźć najodpowiedniejsze rozwiązanie sprawy Tory wrzesińskiej. Wiadomość o niej przedostała się na zewnątrz i słyszałem zdania, iż powinna ona pozostać w muzeum wrzesińskim. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem tego pomysłu. W związku z wydarzeniami jakie towarzyszyły portretowi Ludwika Lewandowskiego w muzeum nie mam zbyt wielkiego zaufania do tej instytucji. Ostatecznie Września ma swoją swoistą nawet pamiątkę po Żydach. Przez lat dziesiątki na rynku wrzesińskim była postać człowieka wielkości naturalnej ułożona z kamieni polnych. Podobno dokumenty tutejsze wyjaśniały, że jest to postać Żyda-zdrajcy, który oskarżony był o doniesienie zaborcom pruskim miejsca ukrycia kosynierów-powstańców wrzesińskich. Postanowiono zgładzić go ale nie było dowodów przekonywujących, więc jedynie Żyda publicznie wychłostano. Widocznie z tym wyrokiem nie zgadzał się lud ówczesny i postanowił by na rynku ułożyć figurę zdrajcy aby tym sposobem każdy mógł przez czasy wieczne deptać po Żydzie. I od czasów tamtych poczciwa dziatwa miejscowa jedynie w takiej interpretacji dowiaduje się o Żydach i taki ich obraz utrwala się w jej pamięci. O Ludwiku Lewandowskim nie słyszał tu prawie nikt a zwyczaj deptania po Żydzie kultywowany jest do dziś z pietyzmem wielkim bo nawet podczas odnawiania płyty rynku na miejsce figury z kamieni położono płytę pamiątkową z dokładnymi wyjaśnieniami odnośnie Żyda-zdrajcy. Jest faktem w takim razie, że wrześnianie swoją pamiątkę wrzesińską po Żydach mają o której starają się nie zapomnieć więc po co im Tora żydowska? Może kiedyś przyszłaby im ochota deptać po niej jak robią to do dziś depcząc po płycie owej na rynku? Jeżeli można deptać po Żydzie to czemu nie można by też było deptać po Torze żydowskiej?

Baruch Szajnerman

(Szczegóły odnalezienia Tory i jej dzieje wkrótce pojawią się na stronie)

 

Am Israel Chai !

ATTENTION !

About the visits
to the grave
of Akiva Eger
please stay in touch
Ten adres email jest ukrywany przed spamerami, włącz obsługę JavaScript w przeglądarce, by go zobaczyć
OrWhats App only
+48726100199

AKIVA EGER

Czytaj TUTAJ

2a.jpg

 

Ambasada Izraela w Polsce

ambas1 (2).jpg

Hebrajski w Gminie

Chetnych do nauki

prosimy o kontakt

hebr2.jpg

15-activity Jewish community of Poznan

15c.jpg

15-lat naszej Gminy

tora.jpg

IRENA SENDLER-KONCERT

sendler.jpg

Codzienna Miszna

rapoport.jpg

Tajemniczy świat Żydów YTtajemniczy.jpg

 

oraz na  Facebooku

JEWISH.pl

 jewish.jpg

EC CHAIM

ec-chaim.jpg

Shavei Polska

shavei.jpg

Zydowski Instytut Historyczny

zih.jpg

C I H

3a.jpg
wirtualny.jpg

POLIN

Wirtualny spacer po wystawie stałej

polin.jpg

mhzp_logo_new3755.jpg

Muzeum Galicja

galicja.jpg
fdzz.jpg

nissenbaum.jpg

Trzemeszno

logo.jpg+ lista nazwisk

Kulmhof am Ner

kulmhof1.jpg Kliknij obrazek

Shimon Peres Funeral

simon2.jpg

Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl