Rozmyslania nad duszą.... |
Autor: Baruch Szajnerman | |
Pokój tobie Borutko!
Kilka dni temu mieszkańcy jednego z północno wschodnich miasteczek kraju naszego mieli sposobność widzieć na ulicy zdarzenie wyjątkowe – oto środkiem ulicy biegła krowa – przy czym słowo „biegła” nie jest tu odpowiednie bo ona pędziła, pędziła najszybciej jak tylko mogła i nie był nikt w stanie ją zatrzymać. Przy czym zręcznie i przezornie wymijała nie tylko przechodniów ale i samochody. Goniło za nią parę osób nawet sam właściciel samochodem – ale nie sposób było ją zatrzymać. Osaczona została gdzieś na podwórku, lecz i tam nie dała łatwo się złapać
Pogoń ta zakończyła się wprawdzie ujęciem zwierzęcia ale na szczęście całe tak dla samej Borutki jak i w tej samej mierze i dla całego świata ożywionego znalazł się ktoś, kto nagrał pewien odcinek jej ucieczki i tym sposobem część społeczeństwa dowiedziała się o zdarzeniu. Dość wysoko postawiony pan, tamtejszy stanowiący o życiu – a raczej o śmierci zwierząt, wprawdzie koniecznie zapragnął by zarżnąć Borutkę – bo nie mieściło mu się w głowie by zwierzę mogło uniknąć wyroku śmierci, jeżeli tak człowiek zadecydował. Niestety, znakomita większość ludzi podziela jego zdanie i tylko dzięki temu wiele takich przypadków kończy się śmiercią zwierzęcia – choćby nie wiem jak ono broniło się przed nią. W odniesieniu do ludzi już jest nieco inaczej i zazwyczaj przestrzegane jest prawo przyrodzone wszelkiej istocie żywej nakazujące unikania zadawania śmierci innym – ale w odniesieniu do zwierząt prawa tego ludzie nie stosują. W tym wypadku głos ostatni należy do ludzi pokroju Austriaka Frytzla i policjantów kanadyjskich z Vancouver. Na szczęście prawo silniejszego już nie obowiązuje wśród ludzi – w całej jednak swojej rozciągłości obowiązuje w odniesieniu do zwierząt. Dobrzy ludzie – Bóg im tego z pewnością nie zapomni! – ujęli się za Borutką i zdołali uratować jej życie przy sposobności nadając jej jak najbardziej odpowiednie do wydarzenia całego imię: Borutka. Boruta to staropolskie, a być może, że jeszcze starosłowiańskie imię nadane duchowi borów, lasów zamieszkałych przez świat zwierzęcy i w zasadzie symbolizujące dusze czy też ducha tych istot leśnych. Bo duszę posiada nie tylko człowiek ma ją każda istota ożywiona a przedstawia ona się w postaci jego życia duchowego. W zależności od rozwoju mózgu życie duchowe znajduje wyraz w mniejszej postaci lub większej, co spostrzec można łatwo podglądając je dociekliwie. Im bardziej rozwinięty jest umysł zwierzęcia, tym samym i jego mózg, tym życie duchowe jego jest bogatsze i bardziej różnorodne. Bogactwo to ujawnia się jasno w okolicznościach szczególnych, do których należą niewątpliwie okoliczności zagrażające życiu zwierzęcia. A w takiej okoliczności znalazła się właśnie Borutka tego pamiętnego dnia. Człowiek podczas udomowiania zwierząt wykluczał z hodowli osobniki, które nie były zbytnio uległe woli jego a pozostawiał jedynie takie, które swoją wolę własną traciły na rzecz uległości woli pasterza. Niezależność jest oznaką samodzielności jednostki a samodzielność zależy od umiejętności stanowienia o sobie i zaradności w życiu. Do tego przyczynia się umysł – to on głównie daje pewność siebie i rozwiązuje zagadnienia jakie stawia przed istotą żywą życie; poprzez umysł ujawnia się i dusza zwierzęcia. Wprawdzie wielu ludzi odmawia zwierzętom prawa do posiadania duszy – jestem jednak przekonany, że mają ją one tak samo jak i człowiek. Posiadanie duszy i życia duchowego tym samym jest prawem powszechnym i znaleźć je można w każdej istocie żywej. Tak jak życie jest zjawiskiem przyrodzonym i powszechnym we wszechświecie całym tak samo i duch jest powszechnym i przyrodzonym prawem wszędzie i objawia się zawsze tam, gdzie tylko spełnione zostaną ku temu warunki. Życie istnieje we wszechświecie całym pod postaciami przeróżnymi i jedynie uwarunkowania określone muszą być spełnione by ono się pojawiło. Toż samo dotyczy i ducha czy duszy – istnieje ona wszędzie a objawia się dla nas w powiązaniu z rozumem, z mózgiem – umysł ludzki może spostrzec i doznać jej istnienie w przejawach działalności umysłowej – ale z pewnością działa ona i w okolicznościach innych, jedynie nie jesteśmy w stanie jej doznać ani odczuć wtedy. To samo zachodzi i w wypadku prawa ciężkości – jest ono prawem powszechnym we wszechświecie i taką nazwę posiada właśnie; w oparciu o to stwierdzenie przypuszczam w mierze dużej, że istnieje też prawo powszechne zjawisk duchowych, uwidaczniające się w okolicznościach odpowiednich dla siebie. Prawo ciążenia powszechnego postrzegamy dopiero wtedy, kiedy przychodzi nam się z nim zmierzyć – prawo powszechne zjawisk duchowych ujawnia nam się jedynie w wypadku działalności umysłowej, powiązanej przecież z działalnością, z czynnościami mózgu. Tradycja żydowska powiada, że istnieją trzy postaci duszy noszące trzy określone imiona – i tak dusza najniższego rzędu, niejako najpierwotniejszej postaci – którą posiadają wszystkie istoty żywe nosi nazwę „nefesz”; dusza rzędu wyższego, ta, którą posiada człowiek nosi nazwę „neszama” – zaś dusza rzędu najwyższego – najdoskonalsza i przez to przypisywana jedynie w wypadkach wyjątkowych człowiekowi ponieważ przynależy ona samemu Bogu właśnie – nosi nazwę „ruach”. Myślę, że i w tym wypadku idzie tu o rzecz jedną i tą samą, której przejawy działania ujawniają się różnie w zależności od okoliczności – w tym wypadku od tego z jakim rodzajem mózgu jest powiązana i jakiego wymiaru działalność umysłowa jej towarzyszy. Widzimy przejawy życia duchowego u zwierząt i nie sposób odmawiać im posiadania duszy. Prawo powszechne zjawisk duchowych ujawni się zawsze nam jeżeli tylko zaistnieją ku temu odpowiednie okoliczności i uwarunkowania pewne będą spełnione. Zwierzęta domowe pozbawione w stopniu znacznym zdolności umysłowych skutkiem odpowiedniej działalności człowieka w drodze ich udomowiania stały się posłusznymi istotami, nie zdolnymi prawie do przeciwstawiania się człowiekowi i nie umiejącymi bronić się przed nim. W tym wypadku Borutka wykazała, iż jej umysł powrócił do dawnych umiejętności i jest ona w stanie bronić się przed człowiekiem. Toteż, kiedy zaistniała okoliczność szczególna, kiedy umysł jej stwierdził istnienie zagrożenia stopnia najwyższego – groźbę śmierci – postanowiła za cenę wszelką odmówić człowiekowi posłuszeństwa i walczyć przeciw niemu, broniąc się ucieczką. Włożyła w nią wszelkie siły i umiejętności swoje, całą zdolność umysłową mózgu swojego. Uciekała tak szybko i skutecznie, że ludzie przez czas dłuższy nie mogli jej uchwycić. I chociaż w końcu złapano ją, jednak jej samoobrona wzbudziła w wielu osobach odczucie wspólnoty wobec niej i tym samem obrony jej. Tu niechybnie przejawiła się najwyższa postać działalności duchowej, objawiło się działanie prawa powszechnego zjawisk duchowych w postaci „ruach” – w postaci jeżeli nie boskiej to jakże bliskiej Boga! W czasach naszych pozostaje jeszcze koniecznością zabijanie zwierząt by dostarczyć ustrojowi ludzkiemu niezbędnych mu do życia protein. Jeszcze człowiek będzie przez czas długi katem dla współbraci swoich, dla zwierząt. Ale z pewnością ten stan rzeczy skończy się kiedyś w przyszłości – kiedy to inżynieria biologiczna wynajdzie inne źródło pozyskiwania owych niezbędnych dla życia ludzkiego składników – kiedy to być może wzorem roślin człowiek nauczy się je pozyskiwać przy pomocy promieniowania słonecznego – wykorzystując do tego siłę promieni słonecznych; i nie potrzeba już będzie zabijać nikogo ani też niczego człowiekowi by uchronić się od śmierci samemu. Wszechmocny doświadcza nas i uczy przed doświadczenia – doskonali w ten sposób nie tylko rodzaj ludzki, doskonali w ten sposób wszelkie stworzenie swoje, wszechświat cały. Ma on być w końcu na podobieństwo stwórcy swojego by w ten sposób umożliwić sobie ostateczne i pełne zjednanie się z Nim – zjednanie duchowe w kolejności pierwszej. A wtedy to dopiero nadejdą czasy mesjańskie – czasy pokoju i miłości nie tylko pomiędzy ludźmi ale pomiędzy stworzeniem wszelkim. Szkoda, że przyszło mi żyć przed tymi czasami, szkoda, że muszę jedynie marzyć o nich; Ale jest w tym bez wątpienia nakaz boży – to On mnie przysłał tu za wcześnie, z wyprzedzeniem wielkim do moich przymiotów – przysłał mnie dlatego, bym posiadając znamiona czasów mesjańskich zapowiadał je, zapowiadał ich nadejście niechybne. Zapowiadam je nie sam, Borutka też je zapowiedziała swoją ucieczką bohaterską przed śmiercią.
Baruch Szajnerman |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl