Rewolucja seksualna Judaizmu |
komentarze, opinie... | |
Powszechne
potępienie dla przejawów dyskryminacji homoseksualistów jest już sprawą
oczywistą; następny etap przemian dotyczy nie tylko zgody na związki
partnerskie, ale także hasła legalizacji "małżeństw" homoseksualnych a
nawet adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
o eseju Dennisa Pragera
Media
żywią się sensacją i kontrowersją. Dotyczy to także (a może
szczególnie) tematyki homoseksualizmu, którą media zazwyczaj traktują w
taki sposób, aby przedstawić przede wszystkim poglądy radykalne, opinie
skrajne. Rzadko pojawia się na ten temat spokojna, rzeczowa refleksja,
podczas której dokonana byłaby próba odpowiedzi na pytania o kulturowe i
cywilizacyjne konsekwencje faktu, że w wielu społeczeństwach świata
zachodniego następują w tej dziedzinie radykalne zmiany.
REWOLUCJA SEKSUALNA JUDAIZMU
Temat
ten, prezentowany jest w mediach z reguły w formie kontrowersyjnej.
Jednocześnie pojawia się w informacyjnej próżni. Bo kto poza
antropologami kultury i historykami zadaje sobie pytania zupełnie
podstawowe: skąd wzięły się w naszej cywilizacji kulturowe restrykcje
wobec homoseksualizmu? Jakie były i są ich przyczyny? Jakie były i są
ich konsekwencje? Jakie mogą być następstwa obecnych i nadchodzących
przemian?
Na
niektóre z tych pytań udziela odpowiedzi artykuł amerykańskiego
historyka idei, teologa, znawcy judaizmu i publicysty, Dennisa Pragera.
Prager odpowiada na wstępie swojego artykułu na podstawowe pytanie: jak homoseksualizm stał się kulturowym tabu?
Zakaz
wobec homoseksualizmu pojawia się w Torze, znajduje ważne miejsce w
judaizmie i od tysięcy lat w kulturze żydowskiej, zostaje następnie
przejęty i upowszechniony przez chrześcijaństwo. Staje się w znacznym
stopniu społeczną, kulturową normą, a ideałem jest przez tysiąclecia
związek heteroseksualny: związek mężczyzny i kobiety, stanowiący
podstawę rodziny.
"Gdy judaizm zażądał, aby cała aktywność seksualna była skanalizowana w
małżeństwie, zmienił świat. Tora zabraniając seksu pozamałżeńskiego po
prostu uczyniła stworzenie cywilizacji zachodniej możliwym.
Społeczeństwa, które nie nałożyły żadnych granic na swoją seksualność,
zostały zahamowane w swoim rozwoju. Postępująca dominacja świata
zachodniego może być w dużym stopniu przypisana rewolucji seksualnej,
która była zainicjowana przez judaizm i następnie kontynuowana przez
chrześcijaństwo.
Rewolucja
ta polegała na wepchnięciu „dżina" seksualizmu w małżeńską butlę (na
wtłoczeniu mocy seksu w ramy małżeństwa). Sprawiła ona, że seks już nie
dominował w społeczeństwie, wywyższyła miłość i seksualność między
kobietą a mężczyzną (tym samym stworzyła możliwość miłości i erotyzmu w
obrębie małżeństwa) oraz rozpoczęła żmudne zadanie podwyższenia pozycji
kobiety."
Prager
zdaje sobie sprawę, że z obecnej kulturowej perspektywy, nie w pełni
możliwe jest ocenienie, jaka rolę odgrywał seks w starożytnych
cywilizacjach lub w kulturach niepoddanym kulturowym wpływom świata
zachodniego:
"Dla
nas, którzy żyjemy tysiące lat po tym, kiedy judaizm zainicjował ten
proces, jest prawdopodobnie niemożliwym uświadomienie sobie, do jakiego
stopnia nieokiełznany seks może zdominować życie człowieka i życie
społeczeństwa. Od starożytności aż do niedawnej przeszłości w wielu
częściach świata seksualność przenikała praktycznie całe życie
społeczne. Seksualność ludzka, a przede wszystkim seksualność męska,
jest polimorficzna (wielopostaciowa) oraz zupełnie nieokiełznana (o
wiele bardziej niż seksualność zwierzęca). Mężczyźni uprawiali seks z
kobietami i mężczyznami, z małymi dziewczynkami i z młodymi chłopcami, z
jednym partnerem i w dużych grupach, z osobami zupełnie obcymi i
bliskimi członkami rodziny, a także z rozmaitymi zwierzętami domowymi.
Osiągali oni orgazm przy użyciu różnych nieożywionych przedmiotów,(...)
poprzez oddawanie moczu i kału na siebie; także przez ubieranie się w
stroje kobiece, przez oglądanie innych osób poddawanych torturom,
poprzez pieszczenie dzieci obydwu płci (...). Niewiele istnieje rzeczy
ożywionych lub nieożywionych, które by nie podniecały niektórych
mężczyzn i nie prowokowały do osiągnięcia orgazmu. Oczywiście nie
wszystkie z tych praktyk były aprobowane przez społeczeństwa — np.
kazirodztwo pomiędzy rodzicem a dzieckiem czy uwodzenie żony innego
mężczyzny rzadko były aprobowane — ale wiele z tych praktyk było
akceptowanych. Wszystko to ilustruje, do czego może prowadzić
nieskanalizowany - lub używając terminologii freudowskiej
„niesublimowany" - popęd seksualny. "
Pierwszym etapem było odsekualizowanie bóstwa i religii, zapoczątkowane przez Torę:
"Wśród
konsekwencji nieskanalizowanego popędu płciowego znajduje się
seksualizacja wszystkiego — włączając w to religię. Jeśli popęd płciowy
nie byłby odpowiednio zaprzęgnięty - opanowany (nie tłumiony, bo to
prowadzi do destrukcyjnych konsekwencji), religia nie mogłaby się
rozwinąć w wyższej formie. Tak więc pierwszą rzeczą dokonaną przez
judaizm była deseksualizacja Boga: „Na początku Bóg stworzył niebo i
ziemię" poprzez swoją wolę, a nie poprzez jakiekolwiek zachowanie
seksualne. To było całkowicie radykalne zerwanie ze wszystkimi innymi
religiami i już samo to zmieniło kurs historii ludzkości. Bogowie
praktycznie wszystkich cywilizacji angażowali się w związki seksualne.
Na Bliskim Wschodzie babiloński Bóg Isztar uwiódł człowieka, Gilgamesza,
bohatera babilońskiego. W religii egipskiej bóg Ozyrys miał relacje
seksualne ze swoją siostrą boginią Izis i ta poczęła boga Horusa. W
Kanaan, El, główny bóg współżył seksualnie z Aszerą. W wierzeniach
hinduskich bóg Kriszna był aktywny seksualnie posiadając wiele żon i
zdobywając Radha. Bóg Samba, Syn Kriszny, uwiódł wielu śmiertelników:
mężczyzn i kobiet. W wierzeniach greckich Zeus ożenił się z Herą,
uganiał się za kobietami, porwał pięknego młodzieńca Ganimeda, a
niekiedy masturbował się. Posejdon ożenił się z Amfitrydą, a uganiał się
za Demeter i zgwałcił Tantala. W Rzymie bogowie prześladowali
seksualnie zarówno mężczyzn jak i kobiety."
Prager uświadamia czytelnikowi jego eseju, jaką rolę odgrywał seksualizm w religiach różnych kultur:
"Biorąc
pod uwagę aktywność seksualną bogów, nie jest zaskakujące, że religie
same w sobie były przesycone wszelkimi formami aktywności seksualnej. Na
starożytnym Bliskim Wschodzie, a także gdzie indziej, dziewice były
deflorowane przez kapłanów przed rozpoczęciem współżycia seksualnego ze
swoimi mężami, a sakralna lub rytualna prostytucja była prawie
powszechna.
Norman
Sussman, psychiatra i historyk seksualizmu, opisuje tę sytuację w taki
sposób: „Męskie i żeńskie prostytutki, służąc czasowo lub stale i
dokonując heteroseksualnych i homoseksulanych, oralno — genitalnych,
zoofilskich i innych form aktywności seksualnej udzielają seksualnych
usług w imieniu świątyni". Na starożytnym Bliskim Wschodzie od bardzo
wczesnych czasów stosunek analny tworzył część kultu bogiń. W
starożytnym Egipcie, Mezopotamii i Kanaanie miały miejsce doroczne,
obrzędowe stosunki pomiędzy królem i kapłankami. Żeńskie prostytutki
miały stosunki z męskimi wyznawcami w świątyniach i sanktuariach
starożytnej Mezopotamii, Fenicji, Cypru, Koryntu, Kartaginy, Sycylii,
Egiptu, Libii,Afryki Zachodniej oraz starożytnych i nowożytnych Indii. W
starożytnym Izraelu powtarzały się usiłowania powtórnego wprowadzenia
prostytucji związanej ze Świątynią, co powodowało powtarzające się
żydowskie wojny przeciwko seksowi kultowemu. Biblia wspomina, że król
Judei Asa „usunął gdeszim, (męskie prostytutki świątynne) ze swojego
kraju; (...) że jego następca Jehozofat usunął z kraju resztę qdeszim,
którzy pozostali od dni jego ojca Asy", i że później król Jozjasz w
swojej reformie religijnej „zburzył domy gdeszim". W Indiach, aż do XX
stulecia pewne hinduskie kulty wymagały stosunku pomiędzy mnichami i
mniszkami, a żony odbywały stosunki z kapłanami reprezentującymi boga.
Do zdelegalizowania w 1948 roku, kiedy to Indie uzyskały niepodległość,
hinduskie świątynie w wielu częściach Indii posiadały zarówno żeńskie
jak i chłopięce prostytutki. W XIV stuleciu Chińczycy odkryli
homoseksualne tybetańskie obrzędy religijne, praktykowane na dworze
cesarza mongolskiego. W XX wieku na Sri Lance, w kulcie buddyjskiej
bogini Pattini brali udział kapłani ubrani jak kobiety, a małżonek
bogini był symbolicznie kastrowany."
Stanowisko judaizmu było czymś całkiem nowym, pisze Prager:
"Judaizm
nałożył kontrolę na aktywność seksualną. Nie mogła on a dłużej
dominować życia religijnego i społecznego. Miała być uświęcona, co w
hebrajskim znaczy „oddzielona" — od świata i umieszczona w domu, w łożu
męża i żony. Dokonane w judaizmie ograniczenie zachowania seksualnego
było jednym z najbardziej zasadniczych elementów umożliwiających
społeczeństwu postęp.
Wraz
z etycznym monoteizmem rewolucja rozpoczęta przez Torę, która wydała
wojnę praktykom seksualnym świata, spowodowała najdalej idące zmiany w
historii."
Autor
posuwa się dalej w swojej diagnozie: to judaizm "wynalazł"
homoseksualizm, zastępując stare kryteria, poprzez które postrzegano
seksualizm człowieka, nowymi - powiązanymi ściśle z płcią:
"Rewolucyjna
natura judaistycznego zakazu wszelkich form seksu pozamałżeńskiego
nigdzie nie była bardziej radykalna, bardziej wyzywająca dla
dominujących przekonań ludzkości, niż wobec homoseksualizmu. W
rzeczywistości można powiedzieć, że judaizm wynalazł pojęcie
homoseksualizmu, jako że w starożytnym świecie seksualność nie była
podzielona na heteroseksualizm i homoseksualizm. Ten podział był dziełem
Biblii. Przed Biblią świat dzielił seksualność na czynnik penetrujący
(partner aktywny) i penetrowany (partner bierny).
Jak
ostatnio pisze Marta Nusbaum, profesor filozofii na Brown University,
starożytni zwracali nie większą uwagę na preferencje seksualne innych
ludzi, niż dzisiaj na cudze preferencje kulinarne: „Starożytne kategorie
doświadczeń seksualnych różniły się dość znacznie od naszych własnych.
(..) Centralnym rozróżnieniem w moralności seksualnej było rozróżnienie
pomiędzy rolą aktywną i bierną. Gender obiektu (..) sama w sobie nie był
moralnie problematyczny. Chłopcy i kobiety bardzo często traktowani są
wymiennie jako obiekty [męskiego] pożądania. Społecznie ważnym było, aby
raczej penetrować niż być penetrowanym. Seks zasadniczo był rozumiany
nie jako interakcja, ale jako robienie czegoś komuś." Judaizm zmienił tę
sytuację. Uczynił "gender obiektu" bardzo „problematyczny moralnie";
zadeklarował, że nikt nie jest „wymienny" seksualnie. W rezultacie
zapewnił, że seks w istocie rzeczy będzie „zasadniczo interakcją" a nie
po prostu „robieniem czegoś komuś"."
Ocenienie
konsekwencji rewolucji dokonanej w judaizmie, przez zabronienie
homoseksualizmu i wymóg, aby cała seksualna interakcja odbywała się
wyłącznie między kobietą i mężczyzną, nie jest możliwe bez zdania sobie
sprawy z tego, jak powszechny akceptowany był homoseksualizm na całym
świecie:
"Jedynym
trwałym wyjątkiem była cywilizacja żydowska, a tysiąc lat później -
cywilizacja chrześcijańska. Poza Żydami „żadna z cywilizacji
archaicznych nigdy nie zabroniła homoseksualizmu jako takiego" — zauważa
dr David E. Greenberg. Jedynie judaizm, około trzech tysięcy lat temu,
ogłosił homoseksualizm rzeczą niesłuszną. Wyraził to w najmocniejszym i
jednoznacznym sformułowaniu w jakim tylko mógł: "Nie będziesz obcował z
mężczyzną, tak jak obcuje się z kobietą. Jest to obrzydliwością" oraz:
„Jeżeli mężczyzna obcował z mężczyzną, tak jak z kobietą, obydwaj
popełniali obrzydliwość". (...)
Greenberg,
którego „The Construction of Homosexuality" jest najstaranniejszym
studium historycznym homoseksualizmu, jakie kiedykolwiek napisano,
dokonuje podsumowania wszechobecnej natury homoseksualizmu w słowach:
„Jedynie z nielicznymi wyjątkami, homoseksualizm męski nie był potępiony
ani represjonowany tak długo, dopóki stosował się do norm dotyczących
płci, wzajemnego wieku i statusu partnerów. Wydaje się, że główne
wyjątki od tej akceptacji powstały w dwóch okolicznościach". Obydwie z
tych okoliczności były żydowskie."
Na czym polega zasługa Tory i zawartego w niej modelu ludzkości? Prager odpowiada na to pytanie jednoznacznie:
Biblia
hebrajska, a zwłaszcza Tora (czyli Pięcioksiąg Mojżesza) uczyniła
więcej dla ucywilizowania świata niż jakakolwiek inna książka lub idea w
historii. To Biblia hebrajska dała ludzkości takie idee jak:
uniwersalny, moralny, kochający Bóg; etyczne zobowiązania wobec tego
Boga; potrzeba historii - aby rozwijać się w kierunku moralnego i
duchowego odkupienia; wiara, że historia ma sens oraz mniemanie, że
ludzka wolność i sprawiedliwość społeczna są stanami upragnionymi przez
Boga dla wszystkich ludzi. Biblia dała światu Dziesięć Przykazań,
etyczny monoteizm i koncepcję świętości (cel dźwigających się istot
ludzkich od podobnych zwierzętom do podobnych Bogu).
Dlatego,
kiedy Biblia daje mocne, moralne proklamacje, słucham ich z dużym
respektem. Męski homoseksualizm nie jest w niej w ogóle wspominany —
Biblia przemawia takim jasnym i bezpośrednim językiem, że nie trzeba być
religijnym fundamentalistą, aby być pod wpływem zawartych w niej
poglądów. Wszystko, co jest konieczne, to na serio uważać siebie za Żyda
lub chrześcijanina. Żydzi lub chrześcijanie, którzy poważnie biorą
biblijne poglądy co do homoseksualizmu, nie są zobowiązani do
dowodzenia, że nie są ani fundamentalistami, ani ludźmi rozumiejącymi
Biblię literalnie, ani też bigotami (chociaż oczywiście, ludzie
wykorzystywali Biblię do obrony swego fanatyzmu). Raczej ci, którzy
twierdzą, że homoseksualizm jest do pogodzenia z judaizmem lub
chrześcijaństwem, są obowiązani wykazać, że taki pogląd można pogodzić z
Biblią. Jednakowoż zważywszy na jednoznaczność biblijnego podejścia do
homoseksualizmu, takie pogodzenie jest niemożliwe. Wszystko co jest
możliwe, to deklaracja: „Zdaję sobie sprawę, że Biblia potępia
homoseksualizm i uważam, że Biblia nie ma racji". Byłoby to
intelektualnie uczciwe podejście, ale rodzi inny problem. Jeżeli ktoś
wybiera, które z moralnych zaleceń brać na serio (a Biblia traktuje swój
zakaz homoseksualizmu nie tylko jako prawo, ale także jako wartość— „to
jest obrzydliwość"), to jaki jest pożytek moralny z Biblii?"
Istnieją jednak przecież ci, którzy twierdzą, że istnieje religijna akceptacja homoseksualizmu. Preger polemizuje z nimi:
"Obrońcy
religijnej akceptacji homoseksualizmu odpowiadają, że jakkolwiek Biblia
jest moralnie postępowa w pewnych dziedzinach, to w innych jest
moralnie wsteczna. Potępienie przez nią homoseksualizmu jest jednym z
przykładów, a przyzwolenie Tory na niewolnictwo - kolejnym. Biblii
daleko jest jednak od niemoralności - zakaz homoseksualizmu przez Torę
był główną częścią po pierwsze wyzwolenia istoty ludzkiej z więzów
niepohamowanej seksualności oraz po drugie - wyzwolenia kobiet od bycia
marginalnym zjawiskiem w życiu mężczyzn. Co się zaś tyczy niewolnictwa,
to o ile Biblia uznaje homoseksualizm za zły, o tyle nigdy nie uznaje
niewolnictwa za dobre.
Ci,
którzy bronią religijnej akceptacji homoseksualizmu, argumentują też,
że Biblia zaleca stosowanie kary śmierci za wielorakie grzechy,
włączając tak wydawałoby się nieistotne czyny jak zbieranie drewna w
Szabat. Tak więc fakt, że Tora uznaje homoseksualizm za poważne
przestępstwo może znaczyć, że homoseksualizm nie jest cięższym
przestępstwem niż niektóre pogwałcenia Szabatu. A ponieważ nie potępiamy
już ludzi, którzy gwałcą szabas, dlaczego mamy w dalszym ciągu potępiać
ludzi, którzy angażują się w akty homoseksualne?
Odpowiedź
na to jest następująca: nie wywodzimy swojego podejścia do
homoseksualizmu z faktu, że Tora uczyniła go poważnym przestępstwem, ale
uznajemy to przez fakt dokonywanego przez Biblię moralnego oświadczenia
odnośnie homoseksualizmu. Nie czyni ona żadnych oświadczeń odnośnie
zbierania w szabas drewna. Dla opisania homoseksualizmu Tora używa
najmocniejszych wyrazów potępienia - „obrzydliwość". To jest moralna
ocena biblijna homoseksualizmu, która odróżnia homoseksualizm od innych
przewinień, ciężkich i innych. Profesor Greenberg, nie zdradzający
żadnych skłonności do wiary, pisze: "Kiedy słowo toewa („obrzydliwość")
pojawia się w hebrajskiej Bibli, niekiedy użyte jest wobec
bałwochwalstwa, prostytucji kultowej, magii, wróżbiarstwa, a czasami w
bardziej ogólny sposób. Zawsze przekazuje ogromną odrazę. Co więcej,
Biblia wymienia homoseksualizm razem ze składaniem ofiar z dzieci,
pomiędzy obrzydliwościami na ziemiach, które mają być podbite przez
Żydów. Obie wymienione rzeczy oczywiście nie są moralnie równoważne, ale
obie charakteryzowały moralnie prymitywny świat, który judaizm
postanowił zniszczyć. Obie charakteryzowały sposób życia, który był
przeciwieństwem tego, czego Bóg domagał się od Żydów (nawet od
nie-Żydów, ponieważ homoseksualizm znajduje się pomiędzy przestępstwami
seksualnymi, których stanowią jedno z „siedmiu praw potomków Noego",
które według Judaizmu wszyscy ludzie muszą przestrzegać).
Wreszcie
Biblia dodaje szczególną groźbę dla Żydów, jeżeli zaczną oni uprawiać
homoseksualizm i inne przestępstwa Kaananejczyków: „Będziecie
zwymiotowani z tej ziemi", tak jak nie-Żydzi, którzy praktykowali te
czynności byli zwymiotowani (wyrzuceni) z tej ziemi. Jak ponownie
zauważa Greenberg, ta groźba „sugeruje, że te przestępstwa były
rzeczywiście uważane za poważne"."
Skąd
bierze się przeciwstawianie się Biblii i judaizmu wobec modelu
homoseksualnych związków? Z czego wynika? Jak jest uzasadnione?
"Judaizm
nie mógł pogodzić się z homoseksualizmem, ponieważ zaprzecza on wielu
podstawowym zasadom tej religii. Zaprzecza życiu i wyrażonemu przez Boga
pragnieniu, żeby mężczyźni i kobiety współżyli oraz neguje podstawową
strukturę, którą judaizm propaguje dla całej ludzkości, tj. rodzinę.
Jeśli
można mówić o istocie judaizmu, to jest ona zawarta w stwierdzeniu
Tory: „Położyłem przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i
przekleństwo, a ty wybierz życie". Judaizm afirmuje wszystko, cokolwiek
umacnia życie, a co przeciwstawia się bądź oddziela wszystko, cokolwiek
reprezentuje śmierć. Zatem żydowski kapłan (cohen) ma zajmować się
jedynie życiem. Być może dlatego judaizm, jako jedyna spośród religii
świata, zabronił swoim kapłanom wchodzić w kontakt z umarłymi. Aby
zacytować niektóre inne przykłady:
mięso (śmierć) oddzielone jest od mleka (życie);
menstruacja (śmierć) oddzielona jest od stosunku płciowego (życie);
zwierzęta mięsożerne (śmierć) oddzielone są od zwierząt roślinożernych, koszernych (życie).
Prawdopodobnie
dlatego Tora umieszcza obok siebie ofiarę z dziecka i męski
homoseksualizm. Chociaż nie są one moralnie analogiczne, obydwie
przedstawiają śmierć. Pierwsza pozbawia dzieci życia, druga uniemożliwia
powstanie (uzyskanie przez dzieci) życia. Ta równoległość jest
równoległa w Talmudzie: „Ten, kto nie angażuje się w rozmnażanie
gatunku, podobny jest do tego, który przelał krew".
Pierwsze
stwierdzenie Boga o człowieku (o człowieku w ogóle i o mężczyźnie w
szczególności) brzmi: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam". Można
założyć, że aby rozwiązać problem samotności człowieka, Bóg mógł
stworzyć innego mężczyznę lub wspólnotę mężczyzn. Ale zamiast tego, Bóg
rozwiązał problem samotności mężczyzny tworząc inną osobę, kobietę - nie
mężczyznę, nie kilka kobiet, nie wspólnotę kobiet i mężczyzn. Samotność
mężczyzny nie była związana z jego nie byciem z innymi ludźmi, ale z
jego byciem bez kobiety. Oczywiście judaizm uważa również, że kobiety
także potrzebują mężczyzn. Ale zarówno stanowisko Tory, jak i prawo
żydowskie były bardziej nieugięte co do ożenku mężczyzn, niż co do
zamążpójścia kobiet. Judaizm troszczy się o to, co się stanie z
mężczyznami i ze społeczeństwem, kiedy mężczyźni nie ukierunkują swoich
namiętności na małżeństwo.
W
tym względzie Tora i judaizm wykazały się dużą zdolnością
przewidywania: miażdżąca większość okrutnych zbrodni jest popełniana
przez bezżennych mężczyzn. Tak więc męski celibat, uświęcony stan w
wielu religiach, jest w judaizmie grzechem.
Aby
dojść do pełni człowieczeństwa, mężczyzna i kobieta muszą się złączyć.
Według słów księgi Rodzaju. - „Bóg stworzył więc człowieka... mężczyzną i
kobietą, stworzył ich". Jedność mężczyzny i kobiety nie jest jedynie
jakimś pięknym ideałem, jest istotą żydowskiego spojrzenia na proces
stawania się człowiekiem. Zaprzeczać temu jest jednoznaczne z negowaniem
podstawowego celu życia.
Niewielu
Żydów potrzebuje być poinformowanych o centralnym miejscu rodziny w
życiu żydowskim. W ciągu całej historii jedną z najbardziej
wyróżniających cech Żydów było ich oddanie się życiu rodzinnemu. Dla
judaizmu rodzina - nie naród i nie pojedynczy osobnik - jest podstawową
komórką, podstawowym składnikiem społeczeństwa. Tak więc kiedy Bóg
błogosławi Abrahama, mówi: „Przez ciebie wszystkie rodziny ziemi będą
błogosławione"."
Ale
jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Homoseksualizm mężczyzn
decyduje o niskiej pozycji kobiety. Homoseksualizm jest wrogiem kobiet.
Tora próbuje to zmienić. Prager pisze:
"Jeszcze
jednym powodem sprzeciwu judaizmu wobec homoseksualizmu jest ujemny
wpływ homoseksualizmu na kobiety. Jednym z najbardziej uderzających
aspektów akceptacji homoseksualizmu przez współczesne społeczeństwo jest
brak głośnego protestu ze strony kobiet i w imieniu kobiet. Mówię
„głośny protest", ponieważ wiele kobiet po cichu na pewno martwi fakt -
można to usłyszeć w częstym narzekaniu samotnych kobiet - że tak wielu
mężczyzn jest gejami. Ale główną przyczyną jest prosta korelacja
pomiędzy powszechnością męskiego homoseksualizmu i zepchnięciem kobiet
do niskiej pozycji społecznej. Poprawa statusu społecznego kobiet
nastąpiła jedynie w cywilizacji zachodniej - najmniej tolerancyjnej w
stosunku do homoseksualizmu.
W
społeczeństwach, gdzie mężczyźni poszukiwali kontaktu z innymi
mężczyznami dla miłości i seksu, kobiety były zepchnięte na margines
społeczności. Tak więc np. starożytna Grecja, która wyniosła
homoseksualizm do rangi ideału, cechowała się według słów Normana
Sussmana „wrogim stosunkiem do kobiet". Homoseksualizm w starożytnej
Grecji, jak pisze: „był blisko złączony z wyidealizowaną koncepcją
mężczyzny jako ośrodka intelektualnych i fizycznych aktywności (...).
Kobieta miała pełnić dwie role: jako żona prowadziła dom, jako kurtyzana
zaspokajała męskie pragnienia seksualne". Znawczyni kultury antycznej,
Eva Keuls opisuje Ateny w ich szczytowym punkcie rozwoju filozoficznego i
artystycznego jako „społeczność zdominowaną przez mężczyzn, którzy
trzymają w odosobnieniu swoje żony, córki, umniejszają rolę kobiecą
jeśli idzie o reprodukcję oraz stawiają pomniki genitaliom męskim, jak
również współżyją z synami swoich współtowarzyszy...".
W
społeczeństwie arabskim, w którym homoseksualizm męski był i jest
szeroko rozpowszechniony, kobiety pozostają w szczególnie niskiej randze
na tle współczesnego świata. Może to być zbieg okoliczności, ale zdrowy
rozsądek sugeruje związek między tymi faktami.
Także
w tradycyjnej kulturze chińskiej niska ranga kobiety była związana z
rozpowszechnionym homoseksualizmem. l tak francuski lekarz donosił z
Chin w XIX w.: „kobiety chińskie były tak potulnymi kurami domowymi, że
mężczyźni, tak jak ci ze starożytnej Grecji, uganiali się za kurtyzanami
i chłopcami".
Chociaż
tradycyjny judaizm nie jest tak egalitarny, jak wielu Żydów końca XX
wieku by pragnęło, to właśnie ta religia - w dużym stopniu poprzez swój
upór w kwestii małżeństwa i rodziny oraz poprzez odrzucenie niewierności
i homoseksualizmu - zainicjowała proces podnoszenia statusu kobiety.
Podczas gdy inne kultury zajęte były pisaniem poezji homoerotycznej,
Żydzi stworzyli "Pieśń nad Pieśniami"- jeden z najpiękniejszych poematów
obrazujących miłość zmysłową pomiędzy kobietą a mężczyzną, jaki
kiedykolwiek został napisany."
I wreszcie ostatnia sprawa: styl życia.
"Ostateczna
przyczyna sprzeciwu wobec homoseksualizmu leży w homoseksualnym stylu
życia. Chociaż jest możliwe, aby męscy homoseksualiści prowadzili życie
oparte na wierności, porównywalne z tym, które prowadzą mężczyźni
heteroseksualni — zazwyczaj jednak to się nie zdarza. O ile typowa
lesbijka ma mniej niż 10 kochanek w ciągu życia, typowy homoseksualista w
Ameryce ma ponad 500 partnerów. Zazwyczaj ani homoseksualiści, ani
heteroseksualiści nie zdają sobie sprawy z faktu, że to właśnie
homoseksualny styl życia, bardziej niż sam akt homoseksualny, tak bardzo
bulwersuje większość ludzi. Prawdopodobnie dlatego mniej uwagi zwraca
się na homoseksualizm kobiet. Gdy seksualność męska nie jest
kontrolowana, konsekwencje są znacznie bardziej zgubne niż w przypadku
seksualności żeńskiej. Mężczyźni dokonują gwałtów, kobiety nie. To
mężczyźni, a nie kobiety, angażują się w fetyszyzm. Mężczyźni są daleko
głębiej pochłonięci przez swój popęd seksualny i wędrują od jednego
partnera seksualnego do następnego. Mężczyźni, nie kobiety, bywają
sadystami. Taki nieskrępowany seks, który charakteryzuje większość
męskiego homoseksualnego stylu życia, jest antytezą celu stawianego
przez judaizm, jakim jest podniesienie życia ludzkiego od podobnego
zwierzętom do podobnego Bogu."
W
ramach seksualnej rewolucji zainicjowanej przez Torę, kształtuje się -
tak powszechny w naszej kulturze - żydowski ideał seksualny:
"Judaizm
ma ideał seksualny - jest nim seks małżeński. Wszystkie inne formy
zachowania seksualnego, aczkolwiek nie jednakowo złe, są odchyleniami od
tego ideału. Im bardziej ulegają one odchyleniu, tym silniejsza jest
niechęć judaizmu do takiego zachowania. Po pierwsze, homoseksualizm stoi
w sprzeczności z ideałem żydowskim. Po drugie, nie może być uważany za
równie ważny. Po trzecie, ci, którzy mu się publicznie oddają, nie mogą
pełnić ważnych ról w społeczności, nie mogą być wzorami społecznymi.
Lecz po czwarte, homoseksualiści mogą być włączeni w życie wspólnoty
żydowskiej i kochani jako współbracia i jako Żydzi. Niemniej nie możemy
otworzyć tradycji żydowskiej dla pozamałżeńskiego seksu, ponieważ jeśli
ktoś dowodzi, że jakaś forma pozamałżeńskich seksualnych zachowań jest
moralnie równorzędna seksowi małżeńskiemu, to otwiera drzwi wszystkim
innym formom ekspresji seksualnej. Jeżeli aktywność homoseksualna za
zgodą obu stron jest dozwolona, to dlaczego nie kazirodztwo między
dorosłymi za ich przyzwoleniem?
Dlaczego
mamy mieć więcej obiekcji wobec seksu pomiędzy dorosłym bratem i
siostrą niż wobec seksu pomiędzy dwoma dorosłymi mężczyznami? Jeżeli
para się zgadza, dlaczego nie pozwolić na zdradę z przyzwoleniem? Jeżeli
choć raz pozamałżeński seks jest uprawomocniony, gdzie możemy
przeprowadzić linię graniczną? Dlaczego w ślad za akceptacją
homoseksualizmu nie może nastąpić akceptacja kazirodztwa?
Zaakceptowanie
homoseksualizmu jako socjalnego, moralnego albo religijnego
równoważnika heteroseksualizmu stanowiłoby pierwszy współczesny atak na
trwającą przez tysiąclecia i z takim trudem wygraną walkę o oparte na
rodzinie, seksualnie monogamiczne społeczeństwo. Chociaż jest to
określane jako „postęp", akceptacja homoseksualizmu nie byłaby wcale
żadną nowością."
Kontynuując autor stwierdza:
"Ponadto
ideały seksualne judaizmu, zwłaszcza jego opozycja wobec
homoseksualizmu, uczyniła Żydów odmiennymi od innych nacji już w
najdawniejszych czasach. Już od II wieku przed Jezusem seksualnym i
rodzinnym Żydów a ich nieżydowskimi sąsiadami. W „ Wyroczniach
Syballińskich napisanych prawdopodobnie między 163 i 45 r. p.n.e., autor
- Żyd z Egiptu - przeprowadził porównanie Żydów z innymi narodami:
"[Żydzi] zwracają wielką uwagę na święte małżeństwo i nie wchodzą w
bezbożne stosunki z chłopcami, jak czynią to Fenicjanie, Egipcjanie i
Rzymianie, Grecy i wiele innych narodów, jak Persowie, Gallowie i cała
Azja". Według współczesnego badacza seksu Alfreda Kinseya,
„homoseksualizm był niebywale rzadki wśród ortodoksyjnych Żydów".
Na
wszystkie te argumenty przeciwko homoseksualizmowi słyszy się
najczęściej odpowiedź: „ale homoseksualiści nie mają wyboru". Dla wielu
ludzi to stwierdzenie jest tak emocjonalnie silne, że dalsza refleksja
wydaje się niepotrzebna. W jaki sposób możemy stawić opór działaniom, na
które ludzie nie mają wpływu? Pytanie jest o wiele bardziej pouczające,
kiedy postawimy je w bardziej specyficzny sposób: czy homoseksualizm
jest biologicznie zaprogramowany od urodzenia, czy też jest spowodowany
czynnikami socjalnymi i psychologicznymi? Oczywiście nie ma
jednoznacznej odpowiedzi, która by pasowała do wszystkich przypadków
homoseksualizmu. Co może być powiedziane? Tylko to, że niektórzy
homoseksualiści rozpoczęli praktyki homoseksualne we wczesnym
dzieciństwie i że większość z nich mając doświadczenia seksualne z
obydwoma płciami wybrała homoseksualizm obok heteroseksualizmu lub w
preferencji do niego. Możemy powiedzieć „wybrała", ponieważ ogromna
większość gejów miała stosunek z kobietą. Czteroletnie badania 128
gejów, prowadzone przez profesora psychologii na Uniwersytecie
Kalifornijskim w Los Angeles, wykazały, że: „więcej niż 92 procent gejów
umawiało się z kobietami od czasu do czasu, a 2/3 miało stosunek
płciowy z kobietą". W chwili obecnej jedyną teorią, którą możemy
odrzucić jest ta, że homoseksualiści są biologicznie "zaprogramowani".
Pomimo zrozumiałego, wielkiego pragnienia wielu osób, żeby tego dowieść
(i mojej własnej skłonności, żeby w to wierzyć), po prostu nie ma
dowodów, że homoseksualizm jest biologicznie uwarunkowany.
Oczywiście
ktoś mógłby dowodzić, że homoseksualizm jest biologicznie
zdeterminowany, ale że społeczeństwo (jeżeli represjonuje to
wystarczająco) powoduje, iż wielu gejów tłumi swój popęd. Ale jeżeli ten
argument jest prawdziwy, jeżeli społeczeństwo może zahamować
homoseksualne skłonności, to fakt ten może wieść do jednej z dwóch
konkluzji: że społeczeństwo powinno to zrobić dla swojego własnego
dobra, albo że społeczeństwo nie powinno tego robić dla dobra jednostki.
Raz jeszcze wracamy do pytania o wartości. Ktoś mógłby dowodzić, że
ludzie są z natury (tj. biologicznie) biseksualni (zważywszy na dane,
dotyczące ludzkiej seksualności, może to być prawdą). Jednakże, o
ironio!, jeśli jest to prawdą, wówczas argument, że homoseksualizm jest
sprawą wyboru, jest wzmocniony, a nie osłabiony. Ponieważ wszyscy mamy
biseksualne tendencje i większość z nas z powodzeniem pohamowuje
homoseksualne popędy, w takim razie w oczywisty sposób homoseksualizm
może być często zarówno przezwyciężony, jak i wybrany. l raz jeszcze
jesteśmy przy naszym pierwotnym pytaniu: jaki ideał seksualny
społeczeństwo powinno pielęgnować - małżeństwo heteroseksualne czy też
homoseksualny seks?"
Autor odpowiada na postawione przez siebie pytanie:
"Konkluzja moja jest następująca:
1.
Homoseksualizm może być spowodowany biologicznie (chociaż nie ma na to
żadnego dowodu), ale z pewnością jest psychologicznie wbudowany (być
może w sposób nieusuwalny) w bardzo wczesnym wieku, w niektórych
przypadkach. Najprawdopodobniej można założyć, że takie jednostki zawsze
miały pragnienia seksualne skierowane tylko względem swojej własnej
płci. Mówiąc historycznie, tacy ludzie wydają się stanowić mniejszość
pomiędzy ludźmi zorientowanymi homoseksualnie.
2.
W wielu przypadkach homoseksualizm nie wydaje się być wbudowany w
sposób niemożliwy do usunięcia. Takie jednostki albo przesuwały się w
stronę homoseksualizmu z heteroseksualnych doświadczeń, albo zawsze były
biseksualne, albo też żyły w społeczeństwie, które zachęcało do homo
seksualizmu. Greenberg, który sympatyzuje z wolnościowymi ruchami gejów,
pisze: „biologowie, którzy patrzą na większość cech jako na cechy
odziedziczone oraz psychologowie, którzy sądzą, że preferencje seksualne
są w dużym stopniu zdeterminowane we wczesnym dzieciństwie, zwracają
niewiele uwagi na fakt, że wielu gejów miało bardzo rozległe
heteroseksualne doświadczenia".
3.
Dowody w sposób przemożny prowadzą do konkluzji, że w dużym stopniu to
społeczeństwo, a nie jednostka dokonuje wyboru, czy homoseksualizm
będzie szeroko praktykowany. To wartości społeczne, o wiele bardziej niż
jednostkowe tendencje, determinują rozległość homoseksualizmu w
społeczeństwie. Tak więc możemy mieć dużą sympatię w stosunku do
wyłącznie homoseksualnych jednostek, pozostając zarazem w mocnej
opozycji co do społecznej akceptacji homoseksualizmu. W ten sposób
zachowujemy zarówno nasze serca jak i nasze wartości."
Następnie
autor rozważa, czy słuszne jest uważanie homoseksualizmu za chorobę.
Okazuje się jednak, że niemożliwe jest dojście do jednoznacznych
wniosków, ponieważ:
"Społeczeństwo,
mówiąc krótko, może uważać homoseksualizm za dobry lub zły, niezależnie
od tego, czy się chce czy nie. Społeczeństwo może także uważać
homoseksualizm za normalny albo chorobliwy. Chociaż ojciec psychoanalizy
Zygmunt Freud nie sądził, aby homoseksualizm sam w sobie oznaczał, że
osoba jest chora, to jednak według własnych standardów rozwoju
psychoseksualnego, uważał on seksualizm za zatrzymany rozwój. Jednak aż
do roku 1973 psychiatria uważała homoseksualizm za chorobę. Aby
zacytować jeden z niezliczonych przykładów, psychoanalityk dr Leo
Rangell napisał, że nigdy nie spotkał homoseksualisty, u którego nie
wytworzyłaby się fobia pochwy.
W
1973 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów usunęło
homoseksualizm z oficjalnej listy chorób umysłowych w swoim
Diagnostycznym i Statystycznym Podręczniku Zaburzeń Psychiatrycznych
(Diagnostic and Statistical Manuał Psychiatrie Disorders). Aktywiści
gejowscy użyli tego jako głównej broni w swojej walce o społeczną
akceptację homoseksualizmu. Jednak z wielu względów decyzja APA nie
rozwiązała kwestii, czy homoseksualizm jest chorobą, a sama kwestia może
być nierozwiązywalna. Zważywszy na pomieszane moralne i osądzające
zapisy psychiatrii, zwłaszcza od lat 60., jedyne, co można wywnioskować z
decyzji APA, to fakt, że chociaż mogło to być zasadne, zorganizowana
psychiatria dała nam niewiele powodów, by pokładać ufność w jej
orzeczeniach w kwestiach naładowanych politycznie. Ze względu na
subiektywny charakter terminu „choroba umysłowa", na potęgę gejowskich
aktywistów oraz na polityczne poglądy kierownictwa APA (w
przeciwieństwie do większości swoich członków), ten głos stowarzyszenia
dla wielu obserwatorów nic nie oznacza. Jeżeli presja społeczna zmusiła
psychiatrów w przeszłości, żeby nazywać homoseksualizm chorobą, jak
możemy być pewni, że presja społeczna w naszych czasach nie zmusiła ich
do określenia homoseksualizmu jako zachowania normalnego? Czy
współcześni psychiatrzy znajdują się pod mniejszym presją społeczną niż
byli ich poprzednicy? Wątpię. Odkładając więc na bok ambiwalencję wobec
homoseksualizmu, postawmy pytanie w ten sposób: zakładając, że istnieje
coś takiego jak normalność, czy jest normalna dla mężczyzny niezdolność
do fizycznej miłości z kobietą (i vice versa)?"
W
konkluzji artykułu, autor przypomina jeszcze raz o rewolucyjnym
charakterze przemian, jakie w seksualności człowieka wprowadziła
żydowska Tora, w znacznej mierze dzięki przejęciu jej ideałów przez
świat znajdujący się w zasięgu oddziaływania chrześcijaństwa:
"Światu,
który podzielił ludzką seksualność na penetrującego i penetrowanego,
judaizm rzekł: „jesteś w błędzie - seksualność ma być podzielona na
męską i żeńską". Światu, który widział kobiety jako wytwórczynie dzieci,
niewarte romantycznej i seksualnej uwagi, judaizm rzekł: „jesteś w
błędzie - kobiety muszą być jedynym ogniskiem erotycznej miłości
męskiej". Światu, który powiedział, że zmysłowe odczucia i fizyczna
piękność były najwyższymi dobrami życia, judaizm powiedział: „jesteś w
błędzie - etyka i świętość są najwyższymi wartościami". Tysiąc lat
wcześniej, nim rzymscy cesarze utrzymywali obnażonych chłopców,
żydowskim królom nakazywano spisywanie i przechowywanie sefer tora -
księgę [zwój] Tory.
W
całym moim dociekaniu dotyczącym tego zagadnienia nic bardziej mnie nie
poruszyło, niż Talmudyczne prawo, które zabraniało Żydom sprzedawać
niewolników albo owce nie-Żydom, aby ci ostatni nie angażowali się w
homoseksualizm i zoofilię. To był świat, w którym rabini napisali Talmud
i w którym wcześniej była napisana Biblia. Zapytany, co jest tym
największym odkryciem, którego dokonałem w moich badaniach, zawsze
odpowiadałem: „to, że musiało być Boskie objawienie, aby powstała Tora".
Tora była po prostu zbyt odmienna od reszty świata, zbyt przeciwna
naturze ludzkiej, żeby była jedynie ludzkim wytworem.
Stworzenie
cywilizacji zachodniej było niezwykle trudne i było rzeczą wyjątkową.
Wymagało bezustannego oddalania gratyfikacji i zmiany ukierunkowania
naturalnych instynktów; to dyscyplinowanie nie zawsze było dobrze
przyjmowane. Były liczne usiłowania zniszczenia
żydowsko-chrześcijańskiej cywilizacji, nierzadko przez Żydów
(radykalnych polityków) oraz chrześcijan (antysemityzm).
Podstawą
tej cywilizacji i żydowskiego życia była centralna pozycja i czystość
życia rodzinnego. Ale rodzina nie jest naturalną jednostką w tym samym
stopniu co wartością, która musi być kultywowana i chroniona. Grecy
dokonali napaści na rodzinę w imię piękna i Erosa. Marksiści zaatakowali
rodzinę w imię postępu, a dzisiaj ruchy wyzwolenia gejów atakują ją w
imię współczucia i równości. Rozumiem, dlaczego geje to robią. Życie
wielu z nich było godne współczucia. Nie mogłem zrozumieć, jak Żydzi lub
chrześcijanie przyłączają się do tej napaści. Teraz to rozumiem. Nie
wiedzą, jaka jest stawka. Stawką jest nasza cywilizacja."
Swój tekst autor kończy przestrogą:
"Jest
bardzo łatwo zapomnieć, czego judaizm dokonał i co chrześcijanie
stworzyli na Zachodzie. Ale ci, którzy nienawidzą tej cywilizacji, nigdy
nie zapominają. Radykalni profesorowie Uniwersytetu Stanforda i
studenci, którzy niedawno śpiewali „Hey, hey, ho, ho, Western civ has
got to go"(czyli: cywilizacja zachodnia musi ustąpić), odnosili te słowa
do czegoś więcej niż do programu kształcenia na uniwersytecie, l nikt
nie nuci tej przyśpiewki z większą siłą niż ci, którzy wierzą i
propagują idee, według których zachowanie seksualne nie odgrywa większej
roli w budowaniu lub niszczeniu cywilizacji. Akceptacja homoseksualizmu
jako równego heteroseksualnej, małżeńskiej miłości oznacza upadek
zachodniej cywilizacji z taką samą pewnością jak odrzucenie
homoseksualizmu i innych postaci pozamałżeńskiego seksu uczyniło
możliwym stworzenie tej cywilizacji."
***
Omówienie
oparto na tekście "Judaism's Sexual Revolution: Why Judaism (and then
Christianity) Rejected Homosexuality" zamieszczonym w Crisis Magazine i
jego przekładzie na język polski zamieszczonym pod tytułem "Dennis
Prager o rewolucji seksualnej judaizmu" w 6 numerze Frondy.
|
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl