Poligamia: postęp czy regres? |
komentarze, opinie... | |
W mediach pojawił się w ostatnich dniach temat, który ma tysiące lat: poligamia. ... Zarejestrowanie w Brazylii związku mężczyzny i dwóch kobiet spowodowało, że w mediach znów pojawił się temat poligamii (a dokładniej poligynii, czyli związku jednego mężczyzny z więcej niż jedną kobietą). Ta wiadomość z Brazylii uzyskała aprobatę dwojga publicystów, które w mediach polskich funkcjonują w roli autorytetów od zagadnień etycznych: Magdaleny Środy i Jana Hartmana. W ich ocenach "(...) związek partnerski, również taki zawarty pomiędzy trzema osobami, to w ogóle nie jest problem etyczny" (Hartman) i "W wolnym państwie wolność człowieka powinna być ograniczana jedynie tak, by nie szkodził on innym" (Środa). Oboje wypowiadający się sprawiają wrażenie, że aprobata związków wieloosobowych byłaby dla nich przejawem postępu. A jak wygląda sprawa poligamii w judaizmie? Poligamia była aprobowana w wielu kulturach i cywilizacjach i przez większość epok. Judaizm godził się na poligamię [wyłącznie jako poligynię; nigdy jako poliandrię] na zasadzie kompromisu z naturalnymi potrzebami mężczyzny (jeden mężczyna z wieloma żonami - zaspokającymi jego potrzeby seksualne i wykonującymi uciążliwe prace domowe - to dopiero ostentacyjny patriarchat!). Jednak judaizm zawsze zdawał sobie sprawę, że to, co naturalne, nie musi wcale być dobre. Naturalne jest na przykład lenistwo, ale trudno znaleźć argument, że jest dobre. Uznając więc, że dla mężczyzny posiadanie wielu partnerek seksualnych wydaje się czymś przez niego pożądanym, uważał, że nie jest ono czymś dobrym dla rodziny i społeczeństwa. Dlatego Tora zezwala na poligamię, a raczej akceptuje ją jako zwyczaj, ale to monogamia stanowi jej ideał (podobnie na przykład jak Tora zezwala na jedzenie mięsa zwierząt, choć jej zdecydowanym ideałem jest wegetarianizm). Aprobując więc poligamię, Tora jednocześnie przeciwstawiała się jej mocno w swej warstwie narracyjnej. W zasadzie każdy poligamiczny związek opisany w Tanachu jest nieudany lub co najmniej nieszczęśliwy i Tora mocno to akcentuje: Sara i Hagar – żony Awrahama żyją w wieloletnim konflikcie. Antagonizmy pomiędzy synami Jaakowa mają swoje źródło w fakcie, że ich matki są żonami tego samego człowieka. Liczne żony króla Szlomo sprowadzają do Jisraela idolatrię. Najważniejszym jednak argumentem z obszaru narracyjnego Tory jest fakt, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, a nie mężczyznę i kilka kobiet: „Dlatego zostawi mężczyzna swojego ojca i swoja matkę i zjednoczy się ze swoją żoną, i będą jednym ciałem” (Bereszit 2, 24). Judaizm w swoim monogamicznym ideale (Adam i Chawa) wyrażał pogląd, że rola kobiety w związku z mężczyzną jest wtedy większa i bliższa rzeczywistemu partnerstwu, gdy kobieta jest jedna, a nie wtedy, gdy kobiet jest wiele. Poligamia od blisko tysiąca lat nie była już powszechna (na ponad dwa tysiące żonatych rabinów wymienianych w Talmudzie, każdy miał tylko jedną żonę), ale była dozwolona do czasów, gdy w X wieku rabin Gerszom (Rabenu Gerszom MeOr Hagola - Nasz Rabi Gerszom, Światło Wygnania, 965-1040) z Niemiec wprowadził jej zakaz, obowiązujący Żydów aszkenazyjskich (Żydzi mieszkający w krajach muzułmańskich, gdzie posiadanie wielu żon było i jest symbolem zamożności, przez długi czas nie podporządkowali się temu dekretowi). Wpływ na decyzję rabiego Gerszoma w sprawie zdelegalizowania poligamii miał fakt, że ponieważ chrześcijaństwo nie uznawało poligamii, jej akceptacja wśród Żydów mogła być odczytywana jako dowód na ich niższy poziom moralny, bo wielożeństwo przesądzało o niższym statusie w małżeństwie kobiety żydowskiej, niż kobiety chrześcijańskiej. Dekret Gerszoma wprowadzał zakaz poligamii zasadniczo tylko do roku 1260, ale utrzymuje się on w mocy do dziś. Warunkiem, aby prawo zezwalało na małżeństwo z więcej niż jedną żoną, było – według Gerszoma – uzyskanie zezwolenia od stu rabinów w trzech krajach, co w praktyce całkowicie uniemożliwiało poligamię. Monogamia nie jest wcale naturalna. Monogamia jest kulturowym osiągnięciem - realizacją ambitnego ideału Tory, aby mężczyzna i kobieta byli dla siebie w małżeństwie równorzędnymi partnerami, co wymaga, aby mężczyzna ograniczył się - wbrew swoim naturalnym skłonnościom - do jednej partnerki. Ten ideał, w kulturze Zachodu przejęty przez chrześcijaństwo, stał się dominującym wzorcem. Pierwsze sygnały, że może następować odwrót od niego (rejestracja związku trzyosobowego w Brazylii), z punktu widzenia judaizmu nie wydają się więc czymś wyrażającym postęp, ale wręcz przeciwnie: regresem i próbą cofnięcia wskazówek zegara do czasów rabina Gerszoma - czyli do wczesnego średniowiecza, a nawet jeszcze odleglejszych. Paweł Jędrzejewski 31 sierpnia 2012 |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl