postawa polskich Zydow podczas II wojny swiatowej |
Żydzi Jaka byla faktyczna postawa polskich Zydow podczas II wojny swiatowej? Wlasnie ukazala sie ksiazka, ktora obala wiele mitow na ten temat. Przed 65 laty kraj nasz byl miejscem zamieszkania - obok nas, Polakow - ponad 10 milionow takze obywateli polskich, ale innych narodowosci, w tym 3,5 miliona Zydow, co stanowilo wtedy ich najwieksze skupisko na swiecie. Co dziesiaty wiec obywatel naszego kraju byl Zydem.
Dzisiaj (jak podaje "American Jevish Year Book 2000"), na 40 panstw
swiata wymienionych wedlug ilosci zamieszkiwania Zydow, my (z 3,5 tys.
Izraelitow) zajmujemy miejsce ostatnie. Czyli wlasciwie nie byloby o
czym pisac, gdyby nie utrzymujaca sie nadal w swiecie dosc powszechna
opinia, ze Polacy to najwieksi, obok Arabow, antysemici. Ten wizerunek -
mniej lub bardziej sluszny - do niczego nie jest nam potrzebny ani
dzisiaj, ani tym bardziej jutro, juz w Unii Europejskiej
Jej pierwsze - rozbudowane do pieciu tomow - wydanie ukazalo sie na
poczatku tego roku w jezyku angielskim w Tel Awiwie i natychmiast
wywolalo wielkie zainteresowanie w srodowiskach zydowskich na calym
swiecie. Obecna edycja polska jest jednotomowym skrotem edycji
angielskiej.
Autorem tej pracy jest inz. Beniamin (wlasciwie) Majerczak urodzony w
1917 we Wloclawku, zolnierz WP w 1939 roku, obronca Warszawy, jeniec
sowiecki, a nastepnie wiezien ich obozow pracy, ponownie zolnierz polski
z 1 Dywizji LWP walczacy na szlaku Lenino-Budziszyn, ranny,
zdemobilizowany w stopniu kapitana, kawaler wielu odznaczen bojowych.
Obecnie mieszka w Izraelu, gdzie pelni liczne funkcje m.in. sekretarza
generalnego Zwiazku Zydow Polskich, przewodniczacego zarowno Zwiazku
Weteranow Wojsk Polskich, jak i prezesa ZG Weteranow Walk z Nazizmem. Od
wielu lat zajmuje sie poszukiwaniem sladow udzialu Zydow w walkach
formacji alianckich, a przede wszystkim w Wojsku Polskim podczas II
wojny swiatowej, jest uczestnikiem licznych konferencji i wielu
publikacji na ten temat w jezykach: polskim, hebrajskim, angielskim i
rosyjskim. W uznaniu zaslug na tym polu Kwasniewski odznaczyl go 1
wrzesnia 1999 Krzyzem Komandorskim Orderu Zaslugi RP.
Straty Zydow - zolnierzy Wojska Polskiego oraz formacji partyzanckich sa
nam wyrywkowo znane, nikt ich jednak dotad nie przedstawil w jednym
opracowaniu. A to robi wrazenie i przemawia do swiadomosci odbiorcy -
przynajmniej mojej - w sposob bardzo plastyczny. W marcu i koncu
sierpnia 1939, w ramach trzech mobilizacji w Polsce powolano pod bron
1,1 miliona obywateli, w tym 150 tysiecy Zydow, czyli niespelna 18 proc.
stanu armii.
Straty w zabitych i zaginionych zolnierzy pochodzenia zydowskiego w tej
kampanii wojskowi i historycy polscy (gen. broni Mieczyslaw
Norwid-Neugebauer i Henryk Szaniawski) oceniaja jako bardzo wysokie. W
opracowaniu B. Majerczaka znajdujemy liste z pelnymi personaliami 1 189
osob. Ale to przeciez nie wszyscy. Kilkadziesiat tysiecy jencow
wojennych z tej grupy narodowosciowej Niemcy po kampanii wrzesniowej
potraktowali dosc roznie. Czesc najpierw skierowali do stalagow w
Prusach Wschodnich, a nastepnie - ku zaskoczeniu i oburzeniu "aryjskich"
kolegow - zwolnili do domow. Ale w dwa czy trzy lata poźniej wraz z
rodzinami zostali oni wywiezieni do Treblinki, Belzca oraz Oswiecimia i
tam zagazowani. W ten sposob Niemcy udowadniali jak mozna ominac
konwencje miedzynarodowe w sprawie jencow wojennych. Z drugiej polowy
czesc skierowano do obozu przy ul. Lipowej w Lublinie, gdzie ich w
wiekszosci wymordowano, a reszta zmarla z glodu. Pozostalych w Niemczech
oficerow przewaznie takze wymordowano z wyjatkiem okolo 200 z Oflagu
VIB.
Z 20 tysiecy Zydow, ktorzy znaleźli sie w niewoli sowieckiej, wiekszosc
skierowano do "stroj batalionow", czyli karnych obozow pracy, i
doczekali sie albo wezwania do armii Andersa, albo w rok poźniej poszli
do Berlinga. Swoich oficerow nie znaleźli nigdy. To mysmy ich znaleźli,
ale dopiero w latach 1990-93 w dolach: katynskim - 231 osob, charkowskim
- 188 osob i miednojskim - 19 osob. Trzy imienne listy tych ofiar
znajduja sie w ksiedze Majerczaka. Jest tu takze lista czwarta - niejako
boczny slad dolaczony do tej grupy. Zawiera ona 31 nazwisk oficerow
rezerwy WP pochodzenia zydowskiego rozstrzelanych przez ukrainskie NKWD w
roznych wiezieniach w ramach "akcji odpryskowej" wobec sprawy
katynskiej, czyli zlikwidowania 7 tysiecy przedstawicieli polskiej
inteligencji.
Olbrzymia danine krwi zlozyli Zydzi w polskiej sprawie takze w czasie dalszego pobytu w sowieckiej Rosji, jak i w poźniejszych swych losach. W lagrach i obozach czekalo na lepszy czas pare tysiecy Zydow z polskim rodowodem wojskowym i z tego ponad 700 nie doczekalo sie go nigdy. A gdy nadeszla prawdziwa "amnestia", bedaca nastepstwem podpisanego przez gen. Sikorskiego ze Stalinem ukladu w sprawie tworzenia w ZSRR armii polskiej, zaczela sie ze wszystkich stron sowieckiego raju wedrowka polskich lagiernikow w kierunku miejsc koncentracji. Znaleźli sie tam rowniez zolnierze zydowskiego pochodzenia. Duzo ich bylo. Bardzo duzo, jezeli sie zwazy "klauzule liczebna" wymuszona na dowodztwie II Korpusu przez Sowietow, szczegolnie gdy chodzilo wlasnie o Zydow. Targi trwaly, a Sowieci sprytnie powielali wsrod Zydow mit, ze to Polacy ich nie chca zabrac. Wielu nieszczesnikow w to nawet wierzylo.
314 przyjetych do Korpusu nie doczekalo nawet wymarszu z ZSRR, zmarli bowiem z chorob, lagrowego wycienczenia i zostali pochowani w piaskach Kazachstanu. Nastepnych (58) pogrzebano na cmentarzach pustynnego szlaku, czyli w: Iranie, Iraku, Syrii i Palestynie. A gdy w tejze Palestynie czesc Zydow zdezerterowala (w pojeciu polskiego prawa wojennego) i zasilila szeregi zalazkow armii poźniejszego Izraela, powstala powszechna w Korpusie opinia, ze Zydzi w ZSRR potraktowali polska jednostke jako "pociag do Palestyny" i dalej nie pojada. Odezwali sie tez zwolennicy sowieckiej "klauzuli liczebnej".
Nie w pelni to uzasadniona opinia, bo - niezaleznie od liczby dezerterow - liczni Zydzi jednak pojechali tym "pociagiem" walczyc dalej. O tym, jak to czynili, swiadcza liczne (77) groby z gwiazda Dawida na wloskim szlaku II Korpusu Zydow-zolnierzy polskich, ktorzy tam padli w bojach o: Monte Cassino, Loreto, Bolonie, a takze w licznych starciach po drodze. W bitwie o Monte Cassino na 850 oficerow i zolnierzy pochodzenia zydowskiego bioracych w niej udzial, 6 dekorowano Krzyzami Srebrnymi Orderu Wojennego Virtuti Militari, 68 otrzymalo Krzyze Walecznych, a 52 Krzyze Zaslugi.
Nie braklo takze polskich Zydow na Zachodzie: we Francji, Anglii, Belgii, Holandii, Niemczech, na ziemi, w powietrzu i na wodzie. A takze w podziemiu, we francuskim ruchu oporu. Tutaj na listach poleglych, sporzadzonych przez Majerczaka, znalazlo sie w sumie 119 nazwisk. Olbrzymim dzialem, ktory zachowalem na koniec jest udzial (i straty) Zydow-zolnierzy w armii Berlinga na szlaku bojowym od Lenino do Berlina. Wedlug oficjalnych, polskich źrodel w parotysiecznej I Dywizji im. Tadeusza Kosciuszki Zydow bylo 441, Majerczak jednak utrzymuje, ze sa to dane wyraźnie zanizone (wedlug niego, jego rodakow bylo ponad 1000), a stalo sie to w nastepstwie wykonywania zarzadzenia, nakazujacego Zydom zmiane nazwiska na polskie, w celu "zapewnienia dywizji polskiego charakteru". Czesc Zydow podporzadkowala sie temu rygorowi i ujeto ich w ewidencje polska, czesc odmowila i albo nie przyjeto ich w ogole do LWP, albo tez stalo sie to dopiero w koncowej fazie, w ramach uzupelnien stanow.
W sumie autor utrzymuje, ze w Ludowym Wojsku Polskim liczacym okolo 400 tysiecy zolnierzy (w tym 38 490 oficerow), Zydzi stanowili ponad 5 proc. (20 tysiecy ludzi, w tym 3,2 tys. oficerow). Lista sporzadzona przez autora, a dotyczaca poleglych i zaginionych zolnierzy tej narodowosci walczacych w formacjach LWP obejmuje 1782 nazwiska, a przeciez nie jest ona dokumentem kompletnym. W oddzialach partyzanckich Armii Krajowej, Batalionow Chlopskich i Armii oraz Gwardii Ludowej, w walkach lesnych oraz Powstaniu Warszawskim zginelo podczas wojny kilkuset Zydow, z czego autorowi ksiazki tylko w 251 przypadkach udalo sie przywrocic im dane personalne. Zachowujac prawo do swobodnego wypowiadania sie w wielu kwestiach zydowskich, niezaleznie od sympatii czy antypatii dla tej grupy narodowej, nie mozna czynic tego w sposob powazny, bez zapoznania sie z istotnym dla owej sprawy problemem, jaki poruszyl w swym opracowaniu Beniamin Majerczak.
CEZARY CHLEBOWSKI Benjamin Meirtchak (Beniamin Majerczak) "Zydzi - zolnierze Wojsk Polskich polegli na frontach II wojny swiatowej", Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001 r.
Autor poswiecil sie badaniu udzialu Zydow w II wojnie swiatowej jako zolnierzy wojsk alianckich oraz w szczegolnosci wojsk polskich w kraju i na obczyźnie. Opracowanie jest proba uczczenia pamieci zydowskich zolnierzy, poleglych w walce z hitlerowcami w szeregach Wojska POlskiego w 1939 r. w armich na Wschodzie i Zachodzie Europy, w Afryce Polnocnej, we Wloszech i Normandii. Poswiecone jest takze ofiarom Katynia i poleglym zydowskim czlonkom polskiego ruchu oporu. Dziekuje red. Cezaremu Chlebowskiemu ("TS" nr 27/2001, przedruk w rzeszowskim tygodniku Nowiny Kurier 20.07) za tresciwa i obiektywna ocene mej pracy pt. "Zydzi" - zolnierze wojsk polskich polegli na frontach II wojny swiatowej". Dwa cele postawilem przed soba zabierajac sie do niej. Upamietnic moich towarzyszy broni-Zydow Polskich, tych, ktorzy polegli na polu chwaly, zagineli, zmarli lub zostali zamordowani jako jency oraz przekazac Polakom, a szczegolnie mlodym Polakom, nie znany im aspekt roli Zydow polskich w dziejach Polski, a mianowicie ich udzial w walkach o niepodleglosc Polski i danine krwi zlozonej przez nich na oltarzu wolnej Polski. Ja wierze, ze osiagnalem oba cele. Artykul red. Chlebowskiego umocnil mnie jeszcze bardziej w wierze, ze moj trud nie byl nadaremny i ze ksiega moja sluzyc bedzie waznej sprawie: utrwalenia przyjaznych stosunkow i zrozumienia wzajemnego miedzy mlodzieza polska i zydowska. BENIAMIN MAJERCZAK przewodniczacy Zwiazku Weteranow Wojsk Polskich w Izraelu.
żródło http://www.dialog.org/hist_pl/zydzi-cezary-chlebowski.htm |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl