Czy Noe był sprawiedliwym? „Oto są potomkowie Nowego: Noe był człowiekiem sprawiedliwym, doskonałym w swoim pokoleniu”. (Rdz 6:9) Opowieść o Noem jest dobrze znana, a jednak on sam wydaje się postacią cokolwiek zagadkową. Jaka bowiem był natura jego sprawiedliwości? Charakterystyka Noego jako człowieka sprawiedliwego, doskonałego w swoim pokoleniu, brzmi jak komplement na wyrost. Skąd to zawężenie: „w swoim pokoleniu”?
RaSzI przytacza dwie opinie:
„W swoim pokoleniu: Są tacy mędrcy, którzy charakteryzują go dodatnio: gdyby żył w pokoleniu cadyków, ludzi sprawiedliwych – z pewnością byłby bardziej sprawiedliwy; inni zaś charakteryzują Noego ujemnie: gdyby żył w pokoleniu Abrahama, nie byłby nikim znaczącym”. (RaSzI do Rdz 6:9)
Jedna opinia mówi, że gdyby Noe żył w pokoleniu bardziej sprawiedliwym, odznaczałby się większą sprawiedliwością. Opinia druga mówi, że tylko w swoim pokoleniu Noe był uważany za sprawiedliwego; gdyby bowiem żył w czasach Abrahama, nie byłby nikim znaczącym. W tym stanie rzeczy możemy jedynie odnotować brak symetrii w cytowanym wersie: RaSzI wskazuje jakby na dwa bieguny: pokolenie sprawiedliwych, z jednej strony, a z drugiej strony – pokolenie Abrahama. Czyżby pokolenie Abrahama nie mogło stanowić wzoru w obydwu przypadkach?
Powróćmy jednak do pokolenia Noego. Żeby zrozumieć, na czym polegała sprawiedliwość Noego, musimy najpierw poznać pokolenie, w którym przyszło mu żyć.
„I stało się, kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im córki, że synowie boży zobaczyli, iż córki ludzkie są piękne. I brali sobie żony – którąkolwiek zechcieli. [...] A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe, żałował Pan, że uczynił człowieka na ziemi i bolał nad tym w sercu swoim. I rzekł Pan: Zgładzę człowieka, którego stworzyłem, z powierzchni ziemi, począwszy od człowieka aż do bydlęcia, aż do płazów i ptactwa niebios, gdyż żałuję, że je uczyniłem”. (Rdz 6:1,2,11,12)
Słowa, w jakich Tora opisuje pokolenie Noego, mówią o deprawacji i złodziejstwie. Opisani tutaj synowie boży (olbrzymi/upadłe anioły) brali sobie kobiety – którekolwiek zechcieli. Wygląda to na opis deprawacji, z którego można odczytać aluzję do nadużyć seksualnych i szkód majątkowych. Jest to pokolenie, w którym przekroczone zostały wszelkie bariery moralne. Podstawowa struktura społeczna czy kontrakt społeczny nie istniały. Skoro tak, na czym polegała sprawiedliwość Noego? Widocznie nie brał on udziału w rozpuście i złodziejstwie swojego pokolenia. Noe nie czynił zła. Ale też nie robił nic dobrego. W pewnym sensie Noe jest wyspą – nie krzywdzi innych ani im nie pomaga. Na tym polega wielkość, ale też tragedia Noego. „Zohar” przytacza rozmowę, jaką Noe miał z Bogiem po wyjściu z arki:
“Kiedy zszedł z arki na ląd, zalał się gorzkimi łzami na widok strasznego spustoszenia, jakie uczynił potop. Noe powiedział do Boga: ‘Panie Świata! Nazywają Cię łaskawym, powinieneś więc okazać łaskę stworzeniu Twemu’. Bóg odparł: ‘ O, niemądry pasterzu, teraz do mnie przemawiasz. Nie odzywałaś się, kiedy kierowałem do ciebie Me łaskawe słowa: Widzę, że pośród pokolenia swego prawym jesteś i doskonałym człowiekiem. Niedługo sprowadzę potop na ziemię, ażeby zniszczył wszystko stworzenie. Ty zaś zbuduj sobie arkę [...]. Tymi to słowy przemówiłem do ciebie, czekałem, że zaczniesz błagać mnie o łaskę i zmiłowanie dla ziemi. Ale ty, usłyszawszy tylko, że zdołasz ocaleć w arce, nie troszczyłeś się o los, jaki stanie się udziałem ziemi. Zbudowałeś korab jedynie dla siebie, tam znalazłeś ocalenie. Teraz, gdy ziemia jest spustoszona, otwierasz usta swe i modlisz się, i błagasz”1. (Zohat haSzmatot, wyd. Margaliot, Bereszit 254b)
Noe pyta Boga, dlaczego nie okazał miłosierdzia. Bóg odpowiada, nazywając go „głupim pasterzem”. Jako przywódca pokolenia, jako pasterz, Noe ma obowiązki w stosunku do swoich owieczek. Zostało mu przykazane, żeby zbudował arkę; Noe jednak nie uratował ani jednej osoby. Przywództwo jego przyrównać można do pasterza, które widząc, że jego owieczki zboczyły ze ścieżki i podążają w kierunku, gdzie czyhają na nie groźne wilki, nie nawraca ich, uważając, że skoro owce zeszły z właściwej drogi, zasługują na pożarcie. Bóg nazywa go „głupim pasterzem”. Noe zawinił swoim „zaniedbaniem”.
„Zohar” mówi dalej:
“Rabi Jachanan powiedział: ‘Chodźcie i zobaczcie różnicę pomiędzy sprawiedliwymi pośród Żydów po Noem i samym Noem. Noe nie bronił swego pokolenia ani nie modlił się za nich, jak to robił Abraham. Kiedy Bóg powiedział Abrahamowi, że grzech Sodomy i Gomory jest bardzo ciężki (Rdz 18:20), Noe od razu zaczął modlić się przed Bogiem [i nie przestał], aż poprosił Go, żeby całemu miastu przebaczył, jeśli znajdzie się w nim dziesięciu sprawiedliwych. Abraham myślał, że w mieście, gdzie znajduje się Lot ze swoją żoną i dziećmi, musi się znaleźć dziesięciu sprawiedliwych. Dlatego nie modlił się więcej. Później przyszedł Mojżesz i modlił się, chcąc ochronić swoje pokolenie, kiedy Bóg powiedział do niego: Rychło zeszli z drogi, jaką im nakazałem (Wj 32:8). Mojżesz od razu stanął do modlitwy. [...] Powiadają, że Mojżesz nie dał Mu spokoju, póki nie zapragnął oddać swojego życia, w tym i w tamtym świecie, za swój lud’. [...] Rabi Jehoszua powiedział: ‘Co myślał Noe, skoro nie prosił Boga o zmiłowanie dla swojego pokolenia? Powiedział sobie: Pewnie nie ucieknę’”.
Następnym wielkim przywódcą religijnym był Abraham. Kiedy stanął w obliczu wielkich grzechów popełnionych w Sodomie i Gomorze, błagał Boga, żeby „nie zgładził sprawiedliwego wespół z bezbożnym” (Rdz 18:23). Noe nigdy nie podjął podobnego dialogu.
Mojżesz poszedł jeszcze dalej. Kiedy Żydzi popełnili straszliwy grzech, oddając cześć złotemu cielcowi, Bóg już chciał wytracić cały lud. Mimo niewątpliwej winy ludu, Mojżesz błagał Boga, prowokując Go: Czego można oczekiwać od ludu, który dopiero co opuścił Egipt i znajduje się na początku swej duchowej drogi? O Mojżeszu „Zohar” mówi jako o „wiernym pasterzu”. Mimo winy ciążącej na ludzie, Mojżesz spierał się z Bogiem. Miał nawet czelność powiedzieć Bogu, żeby i jego wymazał, jeśli cały lud ma zamiar wymazać z księgi życia.
Noe przyjmuje Boski wyrok. Skoro lud za winił, nie ma o co się spierać. Abraham próbuje walczyć, aby chociaż część ludu ocalić ze zdeprawowanego miasta, jeśli nie całe miasto, które od zagłady uratować mogą zasługi dziesięciu sprawiedliwych, jacy – jak sądził – muszą się tam znajdować. Dla ratowania ludu Mojżesz gotów jest złożyć w ofierze swe życie, mimo że wina ludu jest niewątpliwa. Wyobraźmy sobie, że Noe odmówił wejścia do arki. Tak z pewnością postąpiłby Mojżesz.
Zgodnie z Torą, Noe spędził sto dwadzieścia lat, budując arkę, a jednak przez cały ten czas nikogo nie zachęcił swoim religijnym zapałem. Krótko mówiąc, Noe był samotną wyspą. Imię Noe wyłożyć można jako: ”wygodnicki”; i rzeczywiście, Noe był wygodnicki. Lubił wygodę i był zadowolony z poziomu swej pobożności. Smutna to prawda, lecz Noe był duchowym mizantropem.
Fascynujące, że następną osobą, która w korabie została puszczona na wodę, jest Mojżesz.
„A pewien mąż z rodu Lewiego poszedł i pojął za żonę córkę z rodu Lewiego. Kobieta ta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące. A gdy nie mogła ukrywać go dłużej, sporządziła dla niego koszyk z trzciny i powlekła go żywica i smołą, a włożywszy weń dziecko, położyła go w sitowiu na brzegu Nilu. Siostra zaś jego stanęła z daleka, aby widzieć, co się z nim stanie. I zeszła córka faraona, aby się kąpać w Nilu, a służące jej przechadzały się nad brzegiem Nilu. Gdy ujrzała koszyk w sitowiu, posłała swą służącą, aby go przyniosła”. (Wj 2;1-5)
Rzecz w tym, że Mojżesz jako niemowlę puszczony w koszyku na wodę, został przeznaczony do podjęcia misji w tym miejscu, w którym zakończył ją Noe. Całe życie Mojżesza wypełni samopoświęcenie w imię dobra narodu. Wszystkie sto dwadzieścia lat życia poświęci on jednemu celowi, którym być może jest naprawienie błędu, jaki popełnił Noe, kiedy przez sto dwadzieścia lat budował arkę. Mojżesz rzeczywiście był „wiernym pasterzem”; Arizal zaś wyjaśnia, że Noego z Mojżeszem łączy to, że ten ostatni miał dokończyć to, czego nie dokonał ten pierwszy. Ten koncept wynika z wersu w Księdze Izajasza:
„Bo to jest dla mnie jak wody Noego: Jak przysiągłem, że wody Noego nie zaleją ziemi, tak przysięgam, że już nie będę się gniewał na ciebie i nie będę ci robił zarzutów”. (Iz 54:9)
Wyrażenie “wody Noego” objaśnia “Zohar”:
“Rabi Jese powiedział: ‘Jest napisane: Bo to jest dla mnie jak wody Noego (Iz 54:9). Dlaczego mamy tutaj wyrażenie ‘wody Noego’, a nie ‘wody potopu’? Powód jest taki, że rodzaj ludzki jest grzeszny, a jest [między nimi] sprawiedliwy – i Bóg rozmawia z nim, żeby sprawiedliwy modlił się za nich i wyjednał im przebaczenie. Bóg najpierw obiecuje, że jego ocali, a zniszczy resztę. Właściwą rzeczą jest, żeby w takich okolicznościach człowiek sprawiedliwy zapomniał o sobie i bronił interesu całego świata, by uśmierzyć Boży gniew przeciwko nim, jak to uczynił Mojżesz, kiedy Izrael zgrzeszył. Gdy jednak Bóg powiedział do Noego: Położę kres wszelkiemu ciału (Rdz 6:13), Noe odpowiedział: Co ze mną uczynisz?; na to Bóg zaś odpowiedział: Ustanowię z tobą przymierze, zbuduj sobie arkę z drzewa gofer. Noe więc nie modlił się za świat i spadły wody, niszcząc całą ludzkość – i z tego względu nazywane są wodami Noego’”. (Zohar, Wajikra, rozd. 3 s. 15a)
“Zohar” gani go za “wody Noego”, które po hebrajsku noszą nazwę: „mej Noach”. Dla kontrastu Mojżesz przedstawia wiernego pasterza, który wykazał się największą dzielnością, ofiarując swe życie dla odkupienia ludu:
„Teraz, racz odpuścić ich grzech, lecz jeżeli nie, to wymaż mnie ze swojej księgi, która napisałeś”. (Wj 32:32)
Co ważne: “wymaż mnie”, czyli po hebrajsku: “m’chejni”, składa się z tych samych liter co “mej Noach”! Ariazl podkreśla więc, że Mojżesz, kiedy w modlitwie wypowiada słowa „m’chejni”, naprawia błąd popełniony przez Noego. (Arizal, Szar Psukim, Bereszit, Drusz 4)
Kiedy Noe opuszcza arkę, widzi świat po zagładzie. On jedyny ocalał. I jak Noe uporał się z tym faktem? Tora mówi nam, że w pierwszej kolejności zasadził winnicę, po to, żeby zaraz upoić się jej owocami.
„Noe zaczął uprawiać ziemię i zasadził winnicę. Napił się wina, upił się i leżał odkryty w swoim namiocie”. (Rdz 9:20:21)
Noe nie potrafi stanąć w obliczu ogromu zniszczenia, którego jest świadkiem. Niechybnie czuje, że przegrał, że to właśnie jego bierność doprowadziła do zagłady całej cywilzacji.
Tora pisze, że Noego syn, Cham, odkrywa nagość ojca, kiedy Noe leży upojony:
„A Cham, ojciec Kanaana, zobaczył nagość ojca swego i opowiedział o tym dwóm swoim braciom na zewnątrz. Wtedy Sem i Jafet wzięli szatę, nałożyli ją sobie na ramiona i podeszli tyłem, i przykryli nagość ojca swego, a ponieważ oblicza ich były odwrócone, nie widzieli nagości ojca swego. Obudził się Noe z upojenia i dowiedział się o tym, co zrobił mu jego najmłodszy syn”. (Rdz 22:24)
Rabini mają dwie opinie na temat tego, co się wydarzyło.
“Raw i Szmuel [różnili się w opiniach], jeden utrzymując, że [Cham] wykastrował go, podczas gdy drugi twierdził, że dopuścił się wobec niego seksualnego nadużycia”. (Sanhedryn 70a)
Według jednego autorytetu rabinicznego, Cham zgwałcił ojca; według drugiego – wykastrował go. Co do jednego opinie te są zgodne: Cham odnosi się do ojca z niespotykaną agresją. Zastanówmy się, jaki światopogląd ma Cham: wychował się w kulturze przemocy, złodziejstwa i rozwiązłości seksualnej. Bierność ojca doprowadziła do zagłady jego świata. Opinie przytoczone w Talmudzie, że Cham zgwałcił swojego ojca lub że go wykastrował, są, jak się wydaje, wyrazem pogardy, jaką syn żywił do Noego za jego bierność. A przecież dzieci Noego wyratowały się z potopu nie za sprawą własnych zasług lecz dzięki zasłudze Noego. Wydaje się, że Noe odniósł porażkę nawet w wychowaniu swoich własnych dzieci. Jego bierność i „nagość”, na każdym kroku rzucają się w oczy, także w jego relacji z Chamem.
Noe żył jeszcze jakieś trzysta lat po potopie, wychowując dzieci, ciesząc się z narodzin licznych potomków, niezliczonych przyszłych generacji. Jakie przesłanie przekazał Noe swoim potomkom? Znów wydaje się, że Noe nadal zachowuje bierność; on nie ma nic do powiedzenia, tak jakby przez resztę swojego życia był ciągle w stanie upojenia.
“Cała ziemia miała jeden język i jedną mowę. I stało się, że kiedy wędrowali ze wschodu, znaleźli równinę w kraju Szinar i tam się osiedlili. I mówili jeden do drugiego: Nuże, wyrabiajmy cegłę i wypalajmy ją w ogniu! I używali cegły zamiast kamienia, a smoły zamiast zaprawy. Potem rzekli: Nuże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi! Wtedy zstąpił Pan, aby zobaczyć miasto i wieżę, którą budowali ludzie. I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich działa. Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić”. (Rdz 11:1-6)
Do budowy wieży Babel zgromadzili się wszyscy ludzie na ziemi. Nasi mędrcy powiadają, że Noe wiąż był żyw:
„Odkrywamy, że Noe żył po rozproszeniu [spowodowanym wybudowaniem wieży Babel] przez dziesięć lat”. (Seder Olam, rozdział 1)
Noe żył, lecz milczał. Na tym polegała jego tragedia. Nie tylko swojego pokolenia nie próbował ocalić i wykształcić, lecz także dzieci jego i wnuki pozbawione były wychowawczego wpływu tego „sprawiedliwego” człowieka. Możemy sobie jedynie wyobrazić, jak mogłoby wyglądać przywództwo Noego, jego głęboką mądrość, którą dzieliłby się z następnymi pokoleniami, odwagę i religijny zelotyzm, które mogłyby wpłynąć na pokolenia następujące po potopie. Lecz tradycja nic o tym nie wspomina.
Oprócz Noego mamy także inną ważną postać, która pojawia się przy budowaniu wieży Babel. Imię tej osoby brzmi: Abraham.
„Odkrywamy, że Noe żył po rozproszeniu [spowodowanym wybudowaniem wieży Babel] przez dziesięć lat, Abraham miał czterdzieści osiem lat w chwili, [gdy Bóg] rozproszył ludzi”. (Seder Olam, rozdział 1)
Tych dwóch duchowych olbrzymów spotkało się pod wieżą Babel, gdzie – jak mówi Tora – zebrali się wszyscy ludzie z całego świata. I wtedy Noe nie miał Abrahamowi nic do powiedzenia, i to w tym miejscu. Cokolwiek osiągnął Abraham, osiągnął bez nauki i opieki Noego. Niektórzy komentatorzy uważają, że spotkanie Noego i Abrahama mogłoby być momentem zwrotnym w historii świata. Tora wskazuje na taką możliwość:
„Wtedy zstąpił Pan, aby zobaczyć miasto i wieżę, które zbudowali ludzie. I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, i co oni zaczęli robić?!” (Rdz 11:5,6)
Duch jedności opanował ziemię (zob. komentarz Alszicha 11:1). Noe przybył tam ze swoim doświadczeniem, Abraham – ze swym idealizmem. Czas i miejsce były przygotowane na religijne odrodzenie. Gdyby ci przywódcy zjednoczyli swe siły, świat mógłby się wznieść na wyższy poziom – i ocaleć. Mogliby sami sięgnąć nieba, bez potrzeby budowania wieży. Lecz znów – Noe milczał. Abraham musiał wszystko zaczynać od nowa. On sam.
Do tego właśnie odniósł się RaSzI, komentując wers: „Noe był człowiekiem sprawiedliwym, doskonałym w swoim pokoleniu”. (Rdz 6:9) Zauważyliśmy, że w komentarzu RaSzIego symetrii:
„W swoim pokoleniu: Są tacy mędrcy, którzy charakteryzują go dodatnio: gdyby żył w pokoleniu cadyków, ludzi sprawiedliwych – z pewnością byłby bardziej sprawiedliwy; inni zaś charakteryzują Noego ujemnie: gdyby żył w pokoleniu Abrahama, nie byłby nikim znaczącym”. (RaSzI do Rdz 6:9)
Fragment z Talmudu, na którym RaSzI oparł swój komentarz, nic nie wspomina o Abrahamie:
“Oto są potomkowie Nowego: Noe był człowiekiem sprawiedliwym, doskonałym w swoim pokoleniu (Rdz 6:9). Rabi Johanan powiedział: ‘W swoim pokoleniu, lecz nie w innych pokoleniach. Resz Lakisz utrzymywał: ‘[Nawet] w swoim pokoleniu – o ileż więc bardziej w innych pokoleniach’”. (Sanhedryn 108a)
Także midrasz odnosi sie do sprawiedliwości Noego:
“Rabi Juda i rabi Nechemia różnili się [opiniami]. Rabi Juda powiedział: ‘Tylko w tym pokoleniu był on człowiekiem sprawiedliwym [w porównaniu z innymi]; gdyby działał w pokoleniu Mojżesza czy Samulea, nie byłby nazywany sprawiedliwym: na bezrybiu i rak ryba. To tak, jakby właściciel winiarni otworzył jedną beczkę i stwierdził, że w środku jest ocet, otworzył drugą – też ocet; otworzył więć trzecią, a w niej był [sfermentowany kwas]. Sfermentowane – mówią mu ludzie. Ale czy jest coś lepszego? – odparwoał. Na podobnej zasadzie: tylko w swoim pokoleniu [Noe] był człowiekiem sprawiedliwym’. Rabi Nechemia powiedział: ‘Skoro był sprawiedliwy w swoim pokoleniu, to o ileż bardziej [gdyby żył] za czasów Mojżesza’”. (Midrasz Raba, Bereszit 30:9)
Odwołanie do Mojżesza jest zrozumiałe. Mojżesz powiodło się tam, gdzie Noe odniósł porażkę. Mojżesz uosabia przywódcę, który bierze odpowiedzialność za lud aż do tego stopnia, że gotów jest poświęcić swe życie. Dlaczego jednak spośród wszystkich proroków midrasz wspomina Samuela? Samuel był tym, który namaścił Dawida. Jeśli Noe nie był przywódcą na miarę Mojżesza, mógłby przynajmniej spełnić pomocniczą rolę jako ten, który namaści Abrahama. Lecz Noe nigdy nie rozmawiał z Abrahamem ani z żadnym z jego potomków.
Ciekawe, że RaSzI pomija wzorce osobowe przytaczane tak w Talmudzie, jak i midraszach, faworyzując swój przykład – mianowicie Abrahama. Ta subtelna modyfikacja niesie ważne przesłanie. Otóż RaSzI pokazuje, że te dwa zdania nie kłócą się ze sobą. Obie cytowane przez niego opinie nie są przeciwstawne; przeciwnie – obie są prawdziwe i wzajemnie siebie uzupełniają. Gdyby Noe żył w lepszym pokoleniu, byłby nawet większym sprawiedliwym; gdyby jednak żył w pokoleniu Abrahama, nie byłby nikim znaczącym. Ale przeciez Noe żył w pokoleniu Abrahama; i rzeczywiście – nie był nikim znaczącym. Następnym pokoleniom został obraz człowieka sprawiedliwego, umiejącego zachować zimną krew w obliczu niechybnej zguby, żyjącego pod niesłychaną presją społeczną. Noe pozostaje sam, płynie w swojej arce, jak samotna wyspa zdala od ludzi, nie mając zasadniczego wpływu na bieg rzeczy. Samotnie, cichaczem.
Rabin Ari Kahn
Tłumaczyła Anke Ciałowicz
|