Zapalenie świec dla Poznania piątek 30 czerwca godz.21.00
Zakończenie Szabatu sobota 1 lipca godz. 22.35
Parasza “wód Meriba” to krótka historia, której konsekwencje są
tragiczne dla Mosze Rabejnu; nie jest mu pozwolone wprowadzić lud do obiecanej
ziemi i zapisane jest mu, by umrzeć na pustyni. Oto fragment Tory na ten
tydzień –
„Gdy zabrakło społeczności wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i
Aaronowi. I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: ‘Lepiej by było, gdybyśmy
zginęli, jak i bracia nasi, przed Wiekuistym. Czemuście wyprowadzili
zgromadzenie Haszem na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli?
Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie
nie można siać, nie ma drzew figowych ani winorośli, ani drzewa granatowego, a
nawet nie ma wody do picia?’ Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się
ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała
Wiekuistego. I przemówił Haszem do Mojżesza: ‘Weź laskę i zbierz całe
zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim Aaronem. Następnie przemów w ich
obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić
ludowi oraz jego bydłu’.
Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza
Wiekuistego. Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem lud przed skałą i wtedy
rzekł do nich: ‘Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały
wyprowadzić dla was wodę?’ Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy
laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud,
jak i jego bydło. Rzekł znowu Haszem do Mojżesza i Aarona: ‘Ponieważ Mi nie
uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy
nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję’. To są wody Meriba, gdzie
się spierali Izraelici z Najwyższym i gdzie On objawił wobec nich swoją
świętość.” (Bamidbar 20: 2-13)
Co takiego stanowiło ów wielki grzech Mojżesza? Co zrobił źle?
Co było jego błędem, który kosztował go tak wiele – otrzymanie
wyroku, nie pozwalającego mu na wejście do Ziemi Izraela?
Wersety naszej parszy nie dają jasnej odpowiedzi na to pytanie.
Tora prawdopodobnie nie chciała określić dokładnie natury tego grzechu. Jednak
komentatorzy Tory uznali ów fragment Tory za wystarczający dla opracowania
różnego rodzaju wyjaśnień dotyczących tego, co to był za grzech.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że grzechem było nie przemówienie
do skały, jak nakazał Haszem, i zamiast tego jej uderzenie. Inni uważają, że
błędem było uderzenie skały dwukrotnie, kiedy Mojżesz miał ją uderzyć raz. Don
Izaak Abrabanel cytuje w swym komentarzu do Tory dziesięć różnych opinii na ten
temat a następnie sam prezentuje swoje opinie na temat tych opinii…
Również Rabin Remu ma swoją opinię w temacie „co stanowiło grzech
Mojżesza odnośnie ‘wód Meriba’?”
Napisane jest tak:
Haszem mówi Mojżeszowi –
„Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie…”( werset 5)
„Zgromadzenie” (hebr: „eda”) oznaczało jedynie starszyznę i
liderów społeczności.
Mojżesz postąpił jednak inaczej –
„ Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem lud przed skałą…” (lud –
w oryginale hebrajskim: „kahal”, werset 9)
„Kahal” – znaczeniem tego słowa jest cały lud.
Dlaczego było to tak problematyczne?
Haszem nie dokonuje cudów dla SHOW (na pokaz). Haszem dokonuje
cudów z konkretnego powodu. W tym przypadku naprawdę potrzebna była woda,
ludność była spragniona i należało zapewnić im wodę. Na pustyni – jak wiemy –
nie ma wody, stąd też otrzymać ją można było jedynie w wyniku cudu.
To cudowne objawienie miało być widoczne jedynie dla starszyzny,
Mojżesza, Arona, i dla nikogo więcej. Lud miał usłyszeć o zdobyciu wody na
pustyni od ich przywódców, tak by być pod wrażeniem ich działania.
Mojżesz postanowił jednak inaczej. Postanowił on dokonać „show” –
prezentacji, niezwykłych sił Haszem, była to oczywiście bardzo pozytywna
prezentacja, ale sprzeczna z jasno postawionym nakazem Haszem.
A to jest złe.
Źle się dzieje, gdy po wędrówce czterdzieści lat na pustyni, gdzie
na każdym kroku widział Mojżesz cuda dokonywane przez Haszem, każdego dnia miał
okazję doświadczyć owych cudów, nadal potrzebuje on nadzwyczajnych aktów, które
stanowić będą dla niego dowód na to, że można zaufać Bogu.
Czyż nie jest to wielkim problemem?
Prawda jest taka, że lud nie potrzebował cudów po to by uwierzyć.
Lud był już na tym etapie wystarczająco dojrzały by wierzyć w Boga bez żadnych
specjalnych pokazów. W tym danym momencie ludzie potrzebowali poprostu wody,
nie chodziło o to, że wykazali się brakiem wiary.
Problemem był ich przywódca, Mojżesz. On wciąż wierzył w to, że
ludzie potrzebują być świadkiem specjalnych wydarzeń, podważających prawa
natury, po to by wzmocnić swą wiarę w Haszem.
Dlatego też, konsekwencją tego była tak poważna sankcja –
„dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję…”
(werset 12)
Przywódca, który nie ufa swemu ludowi, lub nie zna członków swej
społeczności wystarczająco dobrze – nie zasługuje na to, by lud ten prowadzić.
Co więcej – forma przywództwa ludu Izraela była „przywództwem
ponad-naturalnym” , przywództwem samego Haszem, gdzie problemy rozwiązywane
były za pomocą ponad-naturalnych działań (jak rozstąpienie się wód Morza
Czerwonego, słup ognia przez obozem, i inne podobne); jednak wraz z wkroczeniem
ludu do Ziemi Izraela, przywództwo zmieniło się na „naturalne”, gdzie siły
Haszem nie są ujawniane za pomocą nadzwyczajnych okoliczności.
Mojżesz był wspaniałym liderem, liderem ludu na pustyni, jednak
nie mógł poprowadzić narodu w formie „naturalnego przywództwa”, w momencie
kiedy lud dotarł do obiecanej ziemi.
(Na podstawie księgi Torat Haola, autorstwa Rabina Remu, część 1,
rozdział 19.)
Szabat Szalom!
|