Parszat Wyera |
Parszat Wajera - z archiwum rabina Icchaka Rapoporta
Drodzy przyjaciele, w czwartek wieczór stałem przy pomniku na ul. Łąkowej, upamiętniającym zniszczenie Nowej Synagogi we Wrocławiu, w rocznicę Kristallnacht, okrucieństwa popełnionego przez Niemców w 1938 roku. Oprócz nas, którzy przyszliśmy tam upamiętnić rocznicę, była tam również grupa neonazistów. Przyszliśmy z Synagogi "Pod Białym Bocianem", a oni tam stali i na nas czekali. Ludzie pytali mnie, czy się boje. Boję się - ale nie tego, o czym oni myślą, że się boję. Nie boję się tych dwudziestu idiotów, którzy tam stali. Idioci zawsze byli i zawsze będą. Boję się pasywnej postawy policji, która była specjalnie zwołana przez Prezydenta Miasta i która nie ruszyła palcem, żeby wyrzucić nazistów z tego miejsca. Doszło do tego, że w moim przemówieniu musiałem onkurować z nazistami, czy mój głos i mikrofon będzie głośniejszy od nich, czy ich głosy i megafony będą głośniejsze od mnie. Przypomina mi to słowa Dorothy Thompson, pierwszej amerykańskiej dziennikarki wyrzuconej z Niemiec w 1934 roku. Dorothy Thompson powiedziała: "Pokoju nigdy nie osiąganie się przez pasywność i cichość." Temat pasywności jest również poruszony w naszej Parszy. Czytamy w tym tygodniu Paraszat Wajera, czwartą Parsze z początku Tory. W tej Parszy jest opowieść opisująca, jak Abraham próbował uratować ludzi w Sodomie i w Gomorze od gniewu B-ga poprzez argument, że być może będą sprawiedliwi wśród ludzi mieszających w tych miastach. Jakiego argumentu użył Abraham, żeby "namówić" B-ga? Abraham powiedział B-gu, że jeśli Pan B-g zniszczy sprawiedliwych razem ze złymi, to wtedy będzie można mieć do B-ga pretensje, że nie jest sprawiedliwy, ponieważ chacadik karasza - tak samo potraktował sprawiedliwego jak złego. Zwróćcie uwagę na argument Abrahama. Abraham nie próbuję odwoływać się do litości B-ga albo prosić o danie ludziom drugiej szansy. Abraham w pełni akceptuje, że wszyscy ludzie w Sodomie i w Gomorze zasługują na karę śmierci. Tylko jedno niepokoi Abrahama - chacadik karasza - żeby sprawiedliwi nie byli traktowani tak samo jak źli. To, co niepokoiło Abrahama 3800 lat temu, zaniepokoiło i mnie w czwartkowy wieczór we Wrocławiu przy pomniku Nowej Synagogi. Fakt, iż policja nie zareagowała i pozwoliła nazistom stać i z nienawiścią wrzeszczeć podczas naszej rocznicy pokazuje, że popełniła błąd chacadik karasza - potraktowali cadyka, naszą rocznice, równoważnie ze złem, wrzeszczącymi neonazistami. Mam nadzieję, że czegoś takiego nigdy więcej nie zobaczę. Życzę wszystkim A Guten Szabes i Szabat Szalom. Z błogosławieństwem,
Rabin Jicchak Rapoport
Rabin Boaz Pash - Tłumaczyła Daniela Malec
21/10/2010
Drodzy przyjaciele, zakończyliśmy cykl talmudycznych przypowieści, związanych z 52 parszajot. Wraz z dzisiejszą parszą otwieramy nowy cykl krótkich sentencji - mądrości chasydzkich , jako pierwszy - Kalman Klonimus Epsztejn, autor dzieła „Maor weSzemesz”. I to właśnie jest tajemnica pereł (Margalit), które wisiały na szyji Abrahama. Margalit symbolizował Szechinę (Boską obecność), która przyszła „odwiedzić chorego” i uzdrowić go. Nie tylko leczyć chorego Abrahama ale dać mu także zdolność budzenia w sercach ludzi tszuwy, i w ten sposób leczyć chorych. To właśnie jest tajemnica Margalit.
|
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl