Parszat Waejlech 14.09.18 |
Parszat ha Szawua | |
Kiedy
byłem dzieckiem Jom Kipur posiadał zawsze dla mnie specjalny radosny aspect,
związany z tym, że ponieważ chodziłem do żydowskiej szkoły, tego dnia miałem
dzień wolny. Radość z nie pójścia do szkoły przyciemniona była przez to, że
trzeba było pościć, a co gorsze, spędzić cały dzień w Synagodze.
Kiedy dorosłem, sprawy nie zmieniły się na lepsze, musiałem brać dzień wolny na uniwersytecie, a następnie nadrobić zaległą pracę. A wszystko to po to, bym mógł spędzić głodny dzień w Synagodze. Jom Kipur nabrało dla mnie głębszego znaczenia, po tym czego nauczyłem się od Reb Zalmana Szechtera Szlomiego, niech pamięć o nim będzie błogosławieństwem. Byłem jego studentem w Uniwersytecie Naropa. Reb Zalman rozpoczął od nauczania nas ostatniej Miszny w Masechet Taanit. „Rabin Szimon ben Gamliel rzekł: W Izraelu nie ma weselszych dni od piętnastego Aw i Jom Kipur.” Pamiętam, jak mój przyjaciel Elijahu zaprotestował, co takiego radosnego jest w Jom Kipur? Nie można jeść, nie można pić, nie można nawet myć swych rąk, gdzie ta radość? Reb Zalman milczał chwilę uśmiechając się, a następnie zaczął wymieniać w chronologicznym porządku wydarzenia jakie miały miejsce na Górze Synaj. Kiedy był pierwszy Jom Kipur? Jakie jest źródło uczuć i energii tego dnia? Nikt z nas nie miał żadnego pojęcia na te tematy. Siódmego Siwan Mojżesz wszedł na Górę Synaj aby otrzymać Torę. Spędził tam czterdzieści dni i nocy, bez jedzenia, tylko z Torą. Powrócił siedemnastego Tamuz, zobaczył lud Izraela czczącego złotego cielca i połamał tablice z wyrytym prawem. Następnego dnia Mojżesz wraca na Górę Synaj i spędza tam czterdzieści dni i nocy błagając Haszem o wybaczenie Bnei Israel. Powraca dwudziestego dziewiątego Aw, mówi Bnei Israel, że zostało im wybaczone. Następnego dnia, w Rosz Hodesz Elul, Mojżesz wdrapuje się na Górę Synaj, trzeci i ostatni raz. Czterdzieści dni później powraca z nowymi tablicami. Jak czuł się Izrael? Wiedzieli, że zostało im wybaczone, dowód na to znajdował się w rękach Mojżesza. Jaki to był dzień? Jom Kipur. Zdałem sobie sprawę z tego, że może nie jemy w Jom Kipur, ponieważ jesteśmy niespokojni i podekscytowani oczekiwaniem na Mojżesza, na to aż Mojżesz zejdzie z Góry Synaj, lub na to jak Arcykapłan wyjdzie z Kodesz Kodaszim. Poszczenie w Jom Kipur jest wyrazem tęsknoty, a nie cierpienia. Chciałbym nam wszystkim pobłogosławić, byśmy znaleźli w sobie umiejętność przebaczania, bycia przebaczonymi, kochania i bycia kochanymi. Abyśmy wszyscy doświadczyli tego roku w Jom Kipur, czego doświadczyły Dzieci Izraela w pierwszy Jom Kipur w histori, kiedy Mojżesz przywrócił nam Torę. Gmar Chatima Towa, Z miłością, Jehoszua |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl