Parszat Korach 5.07.19 |
Parszat ha Szawua | |
Każdego
lata wyjeżdżałem w dzieciństwie na obóz harcerski dla chłopców.
Każdego lata, dziesięć dni w Górach Ozark zbiegało się w czasie
z naszą Parszą. Z upływem lat brałem na siebie coraz więcej
odpowiedzialności i w końcu,
będąc już drużynowym, to ja
wygłaszałem Dvar Torah podczas szabatowego nabożeństwa. Korach to
Parsza o przywództwie, zarówno jeśli chodzi o styl, jak i o
motywację.
Wyjaśniałem ją zawsze z takiej właśnie perspektywy.
Na przykładzie Moszego tłumaczyłem kolegom harcerzom, że sama
wizja nie wystarcza. Ważne jest bowiem, by umieć przekonać ludzi,
że wszyscy dzielimy te same cele.
Gdy
czytam tę Parszę teraz, nurtuje mnie pytanie, którego nigdy jako
harcerze nie zadaliśmy: jaka jest nasza motywacja do bycia
przywódcami, a jaka była motywacja Koracha? Dla wszystkich, łącznie
z nim, oczywiste było, że Izrael to święty naród. A ten, który
go prowadzi może robić to tylko w prawdziwej świętości. Przed
takim też wyzwaniem postawił Korach Moszego. Powiedział: cały
naród jest święty, dlaczego więc akurat ty i twój brat
przywłaszczacie sobie przywództwo? Najwyraźniej Korach widział
przewodzenie Izraelowi jako drogę do świętości. Rozumiał
nierozłączność Izraela i świętości i pożądał jej, by
uświęcić samego siebie.
Zbyt
często próbujemy objąć dowodzenie z
tych samych powodów, dla których powinniśmy chcieć słuchać.
Korach prawidłowo rozumiał świętość Izraela i możliwość
własnego wzniesienia się do niej. Nie rozumiał jednak swojej roli
w całym procesie. Każdy z nas ma swoją ścieżkę świętości,
która związana jest z narodem Izraela. Warto, żebyśmy nauczyli
się ją akceptować z pokorą. Inaczej zginiemy przez własną
pychę.
Szabat
Szalom
Z
miłością,
Yehoshua
|
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl