 Zapalenie świec piątek 17 lutego 16:51, Hawdala 18 lutego 18:03
A
gdy wszystek lud zauważył grzmoty i błyskawice, i głos trąby, i
górę dymiącą, zląkł się lud i zadrżał, i stanął z daleka
(Szemot 20:14)Pytamy:
co takiego strasznego się tam wydarzyło, że Izraelici tak się
przerazili? Przecież fakt że była ciężka chmura, ogień i
błyskawice nie zatrzymało Izraelitów.
A
góra Synaj cała dymiła, gdyż B-g zstąpił na nią w ogniu. Jej
dym unosił się jak dym z pieca, a cała góra trzęsła się
bardzo.(Szemot 19:18).
Całe
zdarzenie nie powstrzymało Izraelitów od podejścia pod górę w
oczekiwaniu na to co się wydarzy. Dziwnym wydaje się również wers
15 z tegoż rozdziału:
I
rzekli do Mojżesza: Mów ty z nami, a będziemy słuchali; a niech
nie przemawia do nas Bóg, abyśmy nie pomarli.(Szemot 20:15).
Przecież
Bóg przemówił już do ludu i nie pomarli!
Przyjrzyjmy
się temu bliżej. Jest napisane: i głos trąby, i górę
dymiącą. W naszym życiu często przechadzamy się po
górach. Np.: Wawel w Krakowie jest zbudowany na górze. Góra to coś
dotykalnego. W przeciwieństwie do głosu który rozchodzi się i
zanika.
Tutaj
mamy sytuacje odwrotną: lud zauważył głos trąby, natomiast góra
zamieniła się w dym, rzecz mniej dotykalną. Mamy więc swoiste
odwrócenie porządku świata. Coś wyraźnego, obiektywnego stało
się praktycznie niezauważalne, a coś nikłego stało się czymś
namacalnym.
Kiedy
dostrzegamy takie odwrócenie porządku? W momencie kiedy człowiek
umiera. Kiedy coś co zawsze uważaliśmy za trwałe nagle przestaje
mieć znaczenie. A świat idei, które zajmuje miejsce znikome w
życiu człowieka staje się punktem centralnym. Dlatego czytamy w
wersie 15: abyśmy nie pomarli.
Z
pozoru możemy powiedzieć: no i co z tego? Jeśli ceną za rozmowę
z Bogiem ma być śmierć to niech już tak będzie. Opłaca się! W
wielu ruchach mistycznych widzimy przykładanie większej wartości
do śmierci lub życia po śmierci niż do życia doczesnego. Więc
jeśli za spotkanie z Bogiem trzeba zapłacić natychmiastową
śmiercią to nadal jest to ‘transakcja’ opłacalna. Ale widzimy,
że z jakiegoś powodu lud bał się. Jest tutaj pewna nowość w
podejściu do tematu.
Czytamy
w księdze Dewarim:
I
rzekliście: Oto nasz Bóg, ukazał nam swoją chwałę i wielkość.
Słyszeliśmy też jego głos spośród ognia. Dzisiaj widzieliśmy,
że Bóg przemawia do człowieka i on żyje.(Dewarim 5:20)
I
dalej:
Dlaczego
więc teraz mamy umrzeć?(Dewarim 5:21)
Co
oznacza: dzisiaj widzieliśmy? Co myśleliśmy do
dziś? I co myślimy od dziś?
Otóż
wczoraj myśleliśmy, że aby człowiek mógł rozmawiać z Bogiem
musi umrzeć. Dlatego do teraz myśleliśmy, że śmierć jest warta
swej ceny. Ale dziś widzieliśmy i zrozumieliśmy, że umierać nie
trzeba. Dlatego od teraz rozumiemy że istnieje możliwość
spotkania się Boga za życia.
Wniosek
z pozoru trywialny. Oczywistość bierze się z szeroko powszechnego
mniemania, że nie ma nić świętszego od życia. Nie wchodząc
teraz w założenia tego mniemania, za którym kryje się duża dawka
egoizmu, musimy pamiętać, że nie jest to takie oczywiste.
Podstawowym założeniem naszych ojców było coś innego. Uważali
oni, że nie ma nic świętszego od Boga, a zatem spotkanie z nim
warte jest każdej ceny.
Przekazem
naszej świętej Tory jest sens życia. Można odnaleźć go w tym
świecie. Mówiąc poprawniej i dokładniej sens ludzkiego życia
można wypracować. Jest możliwa harmonia na tym świecie. Właśnie
ona jest celem narodu żydowskiego i każdego z nas.
Jak
uczy nas halacha, są trzy rzeczy, których Żyd nie może się
dopuścić nawet za cenę życia. Są nimi: zakaz bałwochwalstwa,
zakaz morderstwa i zakazane stosunki. Każda z nich odnosi się do
jednego z trzech relacji, które budujemy za życia: relacja z
Bogiem, relacja z ludźmi i relacja z nami samymi.
Tora
uczy nas, że to co daje znaczenie naszemu życiu to przestrzeganie
pewnych zasad. One regulują nam sfery życia dbając o harmonie w
naszym istnieniu.
Szabat Szalom !
|