Parsza Noach - rabin Avi Baumol |
Istnieją dwie szkoły myśli dotyczącej stworzenia
świata, cywilizacji i życia w ogóle. Istnieje szkoła „natychmiastowego
tworzenia” oraz szkoła „procesu tworzenia”. Z pozycji „natychmiastowego
tworzenia” oczekuje się, że świat zaczął istnieć i funkcjonować w ciągu sześciu
dni, w których Bóg go stworzył.
Wyznawcy tego podejścia uważają, że cywilizacja powinna zstąpić z nieba jako kolejny dar od Boga. Dla nich kolejne rozdziały Księgi Rodzaju stanowią brutalne przebudzenie. Wyznawcy drugiego podejścia uważają, że owszem stworzenie świata nastąpiło natychmiastowo, ale już cywilizacja i jej rozwój oraz dojrzałość ludzkości jest efektem długiego procesu. I to procesu zależnego od człowieka. Właśnie z tego powodu, Tora wprowadza nam nowe pojęcie „Toldot” – historię pokoleń ludzkości.
Zaraz po żałosnym początku w Gan Eden, w raju, gdzie jedynym zadaniem człowieka było po prostu utrzymanie status quo, Tora rozpoczyna „Sefer toldot adam” – księgę historii człowieka. Ta księga uczy nas, że to człowiek, a nie Bóg dyktuje kierunek świata w przyszłości. To ludzkość decyduje o tym, czy posłucha przykazania Boga i będzie „pracować i strzec” daru, jakim Bóg obdarzył człowieka. To ludzkość zdecyduje, czy postąpi egoistycznie i odrzuci pogląd, że cywilizacja może istnieć jedynie w oparciu o znalezienie wspólnych podstaw wszystkich mieszkańców.
Niestety wiemy, jaki ludzkość wybrała kierunek. Zniszczenie, konflikty, korupcja, izolacja, egoizm opisują drogę, na jakiej znalazł się świat pod koniec Bereszit. I właśnie od tej postawy ludzkości Noe odcina się wraz ze swoją rodziną. W Parshat Noach można dostrzec pewien ciekawy fenomen: nie mniej niż 9 razy Noe zostaje wymieniony i opisany, nie jako jednostka, lecz wraz z żoną, synami i ich żonami. To prawie tak, jakby Tora chciała, żebyśmy dostrzegli ważny aspekt życia Noego. Noe nie jest sam, lecz jest częścią, a właściwie głową, dużej rodziny, która stara się służyć Bogu w jak najlepszy sposób.
Bóg to dostrzega i reaguje na to ratując go – ich. Zatem symbolika Arki ma tu kluczowe znaczenie dla procesu zbawienia. Czterdzieści dni i czterdzieści deszczowych nocy, 150 dni opadania wód i osiadania arki, tygodnie testów, tygodnie spokoju, w sumie rok jednej jednostki rodzinnej, która mieszka razem, jako jedność przed Bogiem wraz z całym królestwem zwierząt.
Przesłanie jest jasne: jeśli Noach ma odnieść sukces, musi w dalszym ciągu rozwijać i wzmacniać rodzinę tak, by przekształcić ją w społeczność. Radak w swoim komentarzu podkreśla szczególne znaczenie, jaką ma więź Noego z jego dziećmi i rodziną. Twierdzi on, że jeśli Noe nie spędziłby czasu na uczeniu swoich synów, by służyli Bogu i lgnęli do Niego, to nie zostaliby ocaleni z powodzi. Mimo że Noe był tak wielkim cadykiem Bóg nie uratowałby jego synów. Czemu? Bo bez przesłania, że uważa się swoje dzieci za wspólnotę i część siebie, Bóg by uznałby ich za odrębne jednostki podobne do wszystkich innych ludzi. Gdy Noe integruje swoje dzieci (i ich żony) jako swoją rodzinę, Bóg chroni ich wszystkich razem. Parasza wyraźnie wskazuje nam na konieczność kształtowania i kształcenia swoich dzieci. Należy zaszczepić im nie tylko wartość rodziny, jako wspólnoty, ale również, trzeba je dyscyplinować, przewodzić im i doradzać. Gdy Noe ponosi odpowiedzialność za swoje dzieci i wnuki, reaguje w sposób rodzicielski, upomina tych, którzy zgrzeszyli oraz chwali i błogosławi tych, którzy zasługują na szacunek.
Czyniąc to, Noe pokazuje nam, że to nie wystarczy, po prostu mieć dzieci, należy je jeszcze kształtować, pouczać i być z nich dumnym, aby stworzyć z nimi wspólnotę rodzinną. Pod tym względem Noe jest kolejnym ogniwem w procesie tworzenia cywilizacji na ziemi stworzonej przez Boga. Już na samych początkach istnienia człowieka, poznajemy znaczenie więzi z potomstwem. Gdy świat skłania się ku końcowi, jeden człowiek uczy nas o tym, co to znaczy być rodzicem a ostatecznie, co to znaczy być częścią społeczności w Bożym świecie.
Jest jednak jedna ważna kwestia, w której Noe nie daje nam przekazu i pouczenia, mianowicie jak odnosić się do żony. Przez całą opowieść o swoim życiu, nie ujawnia się nam, jak ma na imię jego żona. Aby doszło do ujawnienia imienia żony, musimy odczekać kolejne dziesięć pokoleń aż Abraham i Saraj pojawią się na scenie. Tylko dzięki ich doświadczeniu proces zostaje zakończony. Człowiek jest stworzony przez Boga. Mężczyzna i kobieta zostali stworzeni z potencjałem wykonania przykazania o rozmnażaniu. Zatem to zależy do człowieka, jaka będzie jego więź z potomstwem oraz z partnerem, w taki sposób, by stać się jednością w przed Bogiem.
Shabbat Shalom !
Rabin Avi Baumol Shavei Israel
|
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl