zapalenie
świec godz. 17:56; Mocej Szabes 19:02,
Stary żydowski dowcip mówi o tym jak jest różnica między
Żydem, a Anglikiem. Otóż Anglik nie żegna się i wychodzi, a Żyd żegna się i nie
wychodzi.
.
W ciągu kilku ostatnich
Paraszy mogliśmy odnieść takie wrażenie patrząc na postać Moszego. W
Paraszy Wajelech Mosze jednak już ostatecznie żegna się z Am Israel, daje
ostatnie wskazówki – przeżywszy 120 lat jego misja dobiegła końca.
Zanim jednak Mosze odejdzie,
padają słowa, które można traktować jak straszną przepowiednię tego co ma
nadejść w 1939 roku. Wiadomo, że w Szabes nie można mówić o tak strasznym złu.
A co jeśli to zło mieliśmy przewidziane?
Bo cóż straszniejszego spotkało nas? Czy był czas ciemniejszy?
Po jakim innym wydarzeniu tak często zadawano pytanie „gdzie wtedy był Bóg?”?
„Ten naród powstanie i pobłądzi za bożkami obcego ludu
ziemi, do której wchodzisz. Porzuci mnie i naruszy Moje przymierze, które z nim
zawarłem. Tego dnia zapłonie mój gniew przeciwko nim, porzucę ich i ukryję Moją
opatrzność. Zostaną pochłonięci i wiele zła i udręk ich spotka. Tego dnia
powiedzą: Na pewno dlatego spotkało nas to zło, że naszego Boga nie ma już
pośród nas. Tego dnia całkiem ukryję moją opatrzność, z powodu wszystkiego zła,
które uczynili, odwracając się do bożków narodów.” Dwarim 31:16-19
Nie było chyba dla
Narodu Israela straszniejszej karty w historii. Jeśli tak moglibyśmy
interpretować ten fragment Paraszy, to czym było owe „odwrócenie się do bożków narodów”?
Jak dla mnie to cały czas silny i popularny w tamtym czasie ruch Haskala,
porzucanie tożsamości narodowej i religijnej na rzecz „europeizowania” się.
Nadal dużo też w tamtym strasznym czasie było przechrzt, albo, co gorsza, Żydów
którzy jawnie i głośno pogardzali judaizmem ortodoksyjnym, wyśmiewając i
negując wszystkie nasze prawa.
Baal Szem Tow opowiadał przypowieść o królu, który rozkazał
niewolnikowi bić swego królewskiego syna za każdym razem, kiedy zachowa się
nieodpowiednio. Dopóki król był w pobliżu, niewolnik czuł się skrępowany i nie
czynił tego. Gdy król uświadomił to sobie, zaczął ukrywać się przed synem i
wówczas niewolnik rzeczywiście bił syna wtedy, gdy było to konieczne. Dopiero
gdy syn okazał skruchę, mógł ponownie przyjść przed oblicze króla. I to samo
odnosi się do nas: dopóki Bóg opiekuje się narodem żydowskim, aniołowie
zniszczenia nie mogą go tknąć, bo Żydzi są królewskimi dziećmi.
W Chojche Szul w Łodzi jest Parochet, na której stoi napis
„ET PANECHA HASZEM AWAKESZ” „Swoją twarz ukarz mi Panie”. Z okazji
nadchodzącego Szabatu oraz Nowego 5777 Roku tego Państwu, sobie i całej swojej
rodzinie życzę, by HaKadosz Baruch Hu już nigdy nie zakrył swojego oblicza dla
nas i całego Israela, i powiedzmy: umajn!
Szabat Szalom,
Szymon Zadumiński
|