Co jest nie tak z Hellenizmem? Co może być na tyle złego w kulturze
greckiej, że zmusiło to nas do walki w krwawym pocie i we łzach, aby
za wszelką cenę odeprzeć Hellenizm. Dlaczego to świętujemy i z jakim
cudem to się wiąże?
Czyżby filozofia grecka nie była podstawą zachodniej myśli i kultury?
I czy ta kultura nie jest uważana za najbardziej wyrafinowaną,
liberalną oraz dotyczącą nowoczesnego społeczeństwa?
Pytam więc
ponownie, co jest nie tak z Hellenizmem? Cóż jest takiego złego w
zanurzeniu się w otaczającej mnie kulturze?
Jestem pewien, że te pytania przenikały obóz żydowski ponad dwa
tysiące lat temu, gdy Grecy kontrolowali ziemię Izraela. Nawet wielcy
Tanaim byli świadomi pewnych dokonań technologicznych i przełomów, jakie
przyniosła nam myśl grecka.
Od Greków dowiedzieliśmy się o filozofii, medycynie, matematyce,
polityce, fizyce, metafizyce, geometrii, sztuce, etyce, dramacie,
sporcie, kondycji zdrowotnej … lista jest długa.
Czy powinniśmy lekceważyć ich osiągnięcia? Oczywiście, że nie, owszem
przyjmujemy je, ale z zastrzeżeniem – ze zrozumieniem, kto jest ponad
nami, jaki jest nasz standard i kto prowadzi nas w naszych codziennych
działaniach.
Przyjmujemy mądrość, pod warunkiem, że nie wymaga to od nas
naruszenia halachy; przyjmujemy kreatywność i ludzką pomysłowość, pod
warunkiem, że są one rozumiane w ramach zgodnych z naszym obiektywnym
moralnym Wzorem Bożym.
Sztuka jest pięknym medium do pokazania cudownego i estetycznego
świata stworzonego przez Boga i jesteśmy błogosławieni, że go widzimy.
Ale co, jeśli nadużywamy tej umiejętności i używamy sztuki do
profanowania Boga lub profanowania skromności, którą Bóg nam przekazał?
Czy służymy Bogu, gdy wykorzystujemy talenty artystyczne do
umniejszania i obiektywizowania słabych i wrażliwych? Ale możesz
powiedzieć, że tak dziś żyje nasze społeczeństwo, to jest “normalne”!
Czy to jest barometr, jakim mamy kierować się w naszym życiu?
Niska strona hellenizmu polegała na jego wszechstronnej akceptacji norm społecznych i warunków oraz na odrzuceniu tradycji.
Grecka myśl była sceptycznie nastawiona do wszystkiego. Opierał się
on częściowo na Sokratesie, który popularyzował dociekliwość, na
sceptykach, którzy głosili kwestionowanie wszystkich motywów,
zlekceważyli wiarę, wykorzenili wiarę.
Zamiast zaakceptować jakiś absolutny kodeks moralny, Platon
wprowadził własne normy społeczne – mówiąc, niech społeczeństwo decyduje
o tym, co jest dopuszczalne, a co nie.
Tak więc Dionizos, który mógł być ważnym rytuałem duchowym, stał się
zamiast tego zdeprawowanym, hedonistycznym forum niemoralnej
działalności.
Konkurencja sportowa, która mogła być spełnieniem “pilnowania i
ochrony twoich dusz – przykazanie w Torze” – zamieniła się w dreszczyk
emocji, krwawą orgię, w której ludzie gromadzili się na arenie i
wiwatowali z zapałem, gdy ofiary były zagrożone. Śmierć przegranego
stała się rozrywką.
Ostatecznie to nasza postawa oraz wobec kogo czujemy się zobligowani,
wyznacza nasz kierunek i być może to jest przesłaniem Chanuki. Nie
powinniśmy odrzucać świata, powinniśmy przyjmować naukę itd., Ale
jednocześnie – “Pamiętaj przed kim stoisz … zawsze stawiam się przed
Bogiem… miej świadomość skąd przyszedłeś i dokąd zmierzasz, a
ostatecznie kto będzie twoim sędziom”.
Matitjahu, Juda, Szymon, Elazar, Jonatan, przeciwstawili się
“oświeconym” Grekom, którzy wymuszali na Żydach swoją kulturę, religię i
moralność. Ogłosili “kto jest za Bogiem, ten idzie z nami” i
poprowadzili wojnę na polu bitwy, a także w sercach i umysłach Żydów w
owych czasach i wśród nas współczesnych Żydów dzisiaj. Kiedy zapalamy
Menorę, mocno stoimy w naszym zaangażowaniu, by powiązać oba światy,
akceptując dobro społeczeństwa zachodniego i integrując je z naszymi
wartościami i tradycjami Tory.
Oba te światy wspólnie ułatwiają nasz dalszy rozwój jako ludu Bożego i
nosicieli wielkiej tradycji – świecącego Bożego światła dla świata.
Rabin Avi Baumol
Szabat Szalom i Chanuka Sameach !
|