Społeczność
polskich Żydów nigdy nie zapomni bohaterstwa ludzi, którzy pomimo grożącej im
denuncjacji i śmierci gotowi byli nieść pomoc ofiarom Zagłady.
Żaden sposób upamiętnienia tego, co uczynili, nie
będzie dość dobry. Pomnik to jedna z przyjętych form upamiętnienia czynów
niezwykłych, jakie były udziałem Sprawiedliwych. Na pewno niedoskonała, ale
symboliczna.
Jak pokazać
bowiem samotność tych, którzy dokonywali aktów bohaterstwa mając przeciw sobie,
z jednej strony aparat niemieckiej zagłady, przemocy i barbarzyństwa, a z
drugiej nierzadką wrogość i gotowość do denuncjacji przez współobywateli -
"sąsiadów" w tym niedobrym znaczeniu.
Pomnik
winien z jednej strony wyrazić wdzięczność uratowanych Żydów, z drugiej zaś
wdzięczność Rzeczypospolitej dla tych, którzy w swym szlachetnym dziele
przeciwstawili się i Niemcom, i tym, którzy z nimi współpracowali. Czy tego
rodzaju pomnik powinien stanąć na terenie warszawskiego getta, wśród licznych, powstałych
w różnych okresach pomników? Czy ulokowanie go nieopodal Muzeum Historii Żydów
Polskich, miejsca, którego zadaniem ma być zobrazowanie tysiącletniej
koegzystencji, a nie zawężanie naszej wspólnej historii do czasów Zagłady, jest
właściwym pomysłem ?
Trudno nam
zaproponować w tej chwili miejsce alternatywnej lokalizacji. Być może dobrym
byłaby proponowana przez gminę warszawską, planowana na cmentarzu na Bródnie
Aleja Sprawiedliwych, być może pomnik powinien stanąć w miejscu lepiej
związanym z działalnością Sprawiedliwych. Jesteśmy jednak zdania, że to miejsce
hołdu i pamięci nie powinno zostać wzniesione na szczątkach tych, którzy nie
doczekali ratunku.
Elżbieta
Magenheim - Przewodnicząca Stowarzyszenia Drugie Pokolenie - Potomkowie
Ocalałych z Holokaustu
Jan Śpiewak
- Przewodniczący Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej
Piotr
Wiślicki - Przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny
Piotr
Kadlčik - Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie
|