Żydowska tradycja na Tzadiku |
Świetna muzyka i kiepska pogoda były bohaterami trzeciej edycji Poznań Tzadik Festiwal. Ze względu na padający deszcz, większość koncertów trzeba było przenieść pod dach. W jednej ze znanych chasydzkich opowieści, spisanych przez Martina Bubera, rabbi Uri ze Strzelisk mówi: "Powiadają, że muzyka jednoczy w sobie trzy główne zasady: życie, ducha i duszę. Ale grą dzisiejszych muzyków rządzi jedynie życie". Na szczęście są artyści, których twórczość zadaje kłam temu stwierdzeniu. Choćby tacy, którzy odwołują się do starej chasydzkiej tradycji nigunim - modlitewnych pieśni, śpiewanych bez słów. To właśnie ta tradycja połączyła czterech wybitnych, nowojorskich jazzmanów, którzy zagrali w piątek na inaugurację festiwalu.
Tych widzów, którzy wcześniej nie słyszeli promowanej przez artystów płyty "The Secrets", zachwycała, ale i zaskakiwała melodyjność, lekkość i wdzięk kolejnych utworów. Swe upodobania do "zakręconych", awangardowych dźwięków muzycy pozostawili tym razem nieco z boku. Nic dziwnego, że publiczność, która w połowie wypełniła dziedziniec Bazaru (szkoda!), dwukrotnie nagrodziła zespół owacją na stojąco.
Zachwycały potoczyste, lekkie frazy, grane przez pianistę Uri Caine'a, na przemian melancholijne i bardziej chropowate partie skrzypka Marka Feldmana. Doskonale kontrapunktowali ich basista Greg Cohen i perkusista Ben Perowsky. |
About the visits
to the grave
of Akiva Eger
please stay in touch
OrWhats App only
+48726100199
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl