Święta praca, wspólna praca |
Edukacja.. | |
Teruma Wj 25,1 - 27 Teruma - dary, danina – to początek zupełnie innej narracji. Opuszczamy historie i genealogie ludu Izraela, by zatrzymać się na dłużej przy opisie budowy Namiotu Zgromadzeń, Przybytku. To jeszcze nie Świątynia – jej budowa nastąpi wiele pokoleń później. Nie jest to też prototyp domu modlitwy, choć niewątpliwie w dzisiejszych synagogach odnajdujemy elementy, o których mowa w tym opisie. Gdy czytamy po raz pierwszy te fragmenty, zastanawiamy się po co nam ten podręcznik architektury i projektowania wnętrz, czemu służyć ma wyliczanie materii, kruszców i materiałów, ciągnące się przez cztery czytania. I z jaką budową mamy do czynienia? Namiot Zgromadzeń to po hebrajsku miszkan – w słowie tym rozpoznajemy rdzeń sz-k-n, ten sam, który mamy w o później skonstruowanym koncepcie Szechiny – Obecności Bożej. Chodzi więc o miejsce przebywania Boga. Ale przecież Bóg jest wszechobecny. Towarzyszył też ludowi Izraela w wędrówce po pustyni. Bóg powiada do Mojżesza: „I wystawią mi świątynię, abym zamieszkał pośród nich” (25,1). Słowo „zamieszkał” także zawiera rdzeń sz-k-n. Zdaniem komentatorów ma to wyrażać obecność dynamiczną, nie związaną z jednym ustalonym miejsce. Najczęściej używany jest rdzeń i -sz –b, oznaczający po prostu „mieszkać, żyć w jednym miejscu”. W Przybytku Bóg będzie tam bywał: „tam będę spotykał się z tobą i sponad wieka z tobą rozmawiał” (25, 22). W Przybytku ma być Święte Świętych wraz z Arką Przymierza („skrzynią”). Sporządzenie tego wędrownego Przybytku wymaga gigantycznej pracy. I to nie byle jakiej pracy - zaangażują się w nią ludzie, których „pobudzi serce” do złożenia „daru ofiarnego”. Najpierw zatem mają być złożone dary, a potem rozpocznie się budowa. Bóg nakazuje Mojżeszowi, aby zwrócił się do synów izraelskich (25,2), a potem mówi o „każdym człowieku” (kol isz). Nie oznacza to bynajmniej, że będzie to dzieło wyłącznie męskie. Bnej Israel i kol isz są to formy obejmujące całość ludu Izraela. Świadczy o tym również charakter prac, jakich wymaga budowa Przybytku: obróbka metalu, roboty stolarskie i snycerskie to domena mężczyzn, a przynajmniej w owym czasie. Pieczenie chleba, tkanie wełny i sporządzanie kotar – w owych czasach należało do kobiet. A są to tylko niektóre z prac ( hebr. praca - melacha ); wymienionych jest jeszcze wiele innych, stąd w późniejszych przepisach regulujących wypoczynek szabatowy rabini w swoich spisach trzydziestu dziewięciu kategorii prac, których wykonywanie jest zakazane w szabat, odwoływali się właśnie do budowy Przybytku. Melacha to może być praca, o której m.in. mówi poprzednie czytanie: „Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę (melacha), ale siódmego dnia jest szabat Wiekuistego, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy […] Gdyż w sześciu dniach uczynił Wiekuisty niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął” (20, 9 – 11). Praca ta jest wymieniona obok tej, jaką wykonał Bóg, by stworzyć świat. Melacha to również praca, z której czerpiemy satysfakcję, taka, za którą nie otrzymujemy zapłaty, i taka, jaką wykonujemy dla przyjemności. Ważne są okoliczności, w jakich pracujemy. W każdy wieczór piątkowy, na rozpoczęcie szabatu, odmawiana jest modlitwa, w której mowa jest zarówno o tym, że Bóg stworzył świat, a potem odpoczął, jak i o tym, że w Egipcie byliśmy niewolnikami. Teraz jesteśmy ludźmi wolnymi – możemy zadecydować o naszym wypoczynku, ale też pracujemy inaczej. I tego rodzaju pracy miała nauczyć dzieci Izraela budowa Przybytku – pracy we wzniosłym celu, pracy, w której rękami dotykali cennych materiałów: złota, srebra, miedzi, fioletowej purpury, czerwonej purpury i karmazynu dwakroć farbowanego, bisioru, koziej sierści, skór baranich i skór borsuczych, drzewa akacjowego, oliwy i wonności, onyksu i drogich kamieni. To praca, w której można było się doskonalić, na pewno nie jeden czy nie jedna odkryli w sobie jakiś nieznany talent. To praca na rzecz stworzenia przestrzeni dla tego, by Bóg mógł być obecny „pośród nich”, nie gdzieś ponad nimi. Jest też inny aspekt tej pracy – budowy Przybytku – społeczny. Z grupki niewolników, uciekinierów, dzieci Izraela miały się stać am Israel – ludem Izraela. Wspólna praca w godnym celu, praca piękna, konstruktywna, nie zaś opresywna może stać się potężnym spoiwem. Może też nauczyć skromności, o czym mówi midrasz Tanchuma do czytania Wajachel o budowie najważniejszego elementu Przybytku, jakim miała być „skrzynia [Cylkow tłumaczy „arka”] ze Świadectwem”. Midrasz wyjaśnia, czemu Bóg wyraził ten nakaz z liczbie mnogie: „Boży nakaz odnosił się każdego z Izraelitów jednakowo, tak aby żaden nie mógł powiedzieć swemu bliźniemu: <Ja uczyniłem więcej dla budowy arki niż ty>”. Można też spojrzeć na budowę Przybytku jako na pracę z miłości do Boga i jako znak miłości Boga, jak to czyni inny midrasz Pesikta de Raw Kahana. Pojmuje się tam Namiot Zgromadzeń jako komnatę panny młodej (Izraela) i pana młodego (Boga), wzorowany na niebiańskim Przybytku. W midraszu Szemot raba (do Księgi Wyjścia) mamy symboliczną opowieść o tym, jak to ukochana córka króla poślubia innego króla. Król – ojciec nie może znieść całkowitej rozłąki z córką, prosi więc zięcia o wybudowanie specjalnego przybytku, w którym będzie mógł od czasu do czasu przebywać z ukochaną córką (Izraelem). Motyw miłości pojawia się również we współczesnych komentarzach. Nechama Leibowitz powiada, że w słowach „abym zamieszkiwał pośród nich” (25,8) zawarta jest miłość Stwórcy i obietnica bliskiego z nim obcowania. To inny, nowy obraz Boga – nie transcendentnego, odległego, lecz jak powiada Abrabanel tego, który pragnie zaznaczyć swoją Obecność w ludzkich sercach. Ale na razie Bóg tylko wydał nakazy i szczegółowe instrukcje. Z realizacją będzie trudniej.
Bella Szwarcman-Czarnota |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl