Dziś wieczorem rozpoczęło się ośmiodniowe święto Chanuka.
Chanuka („Święto Świateł”) to radosne, wesołe święto, które upamiętnia
cud, jaki wydarzył się w Świątyni Jerozolimskiej podczas powstania
żydowskiego pod wodzą Hasmoneuszy, skierowanego przeciw Grekom, za
czasów panowania Antiocha IV Epifanesa.
Jednak głębsze znaczenie
tego święta dotyczy przełomowego momentu w historii świata zachodniego, w
historii ludzkości. Jest to bowiem święto upamiętniające ocalenie
judaizmu, a więc pierwszej i wówczas jedynej religii monoteistycznej,
opartej na podstawach etycznych.
Władze greckie, okupujące obszar
starożytnego Izraela, prowadziły bezwzględną i krwawą kampanię przeciwko
religii, która twierdziła, że istnieje jeden, niewidzialny i
niematerialny Bóg całej ludzkości. Już fakt, że Bóg jest niewidzialny,
wywoływał przerażenie u Greków. Greckie wierzenia składały hołd
widzialnej Naturze. Bóg Izraela, czyli znajdujący się poza Naturą twórca
tej Natury, był niepojętą abstrakcją, która wzbudzała lęk i nienawiść. A
stąd już krok do oskarżeń o czary, o rzucanie klątw i zadawanie uroków,
trucicielstwo i potajemne rytuały.
Antyjudaistyczna propaganda
Greków oskarżyła Żydów właśnie wtedy – po raz pierwszy w historii – o
mord rytualny (to oskarżenie powróci później w Rzymie, następnie w
średniowiecznej Europie i sporadycznie ujawnia się do dziś).
Jednocześnie w walce z judaizmem sięgnięto właśnie do morderstw:
zabroniono np. rytuału obrzezania i żydowscy rodzice, którzy łamali ten
zakaz, poddawani byli publicznym egzekucjom wraz z dziećmi. Śmiercią
karane było również najpierw posiadanie Tory, a później wyznawanie w
jakikolwiek sposób judaizmu. Świątynia Jerozolimska została
zbezczeszczona. Na ołtarzu świątynnym, na rozkaz króla Antiocha,
składano świnie, aby ołtarz ten sprofanować. Ostatecznie Bejt Hamikdasz
został przekształcony na rozkaz władz greckich w miejsce kultu Zeusa.
Wówczas wybuchło powstanie, które dało Hasmoneuszom, po wygnaniu
okupantów greckich, na okres stu piętnastu lat władzę zarówno nad Judeą i
Jerozolimą, jak i nad Świątynią.
Historyczne znaczenie powstania
trudno przecenić. Była to przecież, zakończona sukcesem, rewolta nie
tylko w obronie niepodległości i tradycji, ale przede wszystkim w
obronie monoteizmu. Szczególnie że kultura grecka stanowiła, pod wieloma
aspektami, dokładne przeciwieństwo kultury żydowskiej. Gdyby postarać
się ująć tę archetypową opozycję – trwającą przez tysiąclecia do dziś – w
jednym zdaniu, ukazującym opozycyjne wartości tych kultur i
światopoglądów, które z nich wyrosły, trzeba by było przywołać znane
stwierdzenie: „Dla Greków piękno było świętością. Dla Żydów świętość
była pięknem”. Grecy mordowali kalekie i brzydkie dzieci (akceptował ten
zwyczaj Platon, popierał Arystoteles), podczas gdy Żydzi głosili, że
każdy człowiek, nawet najbardziej kaleki i brzydki, jest stworzony na
podobieństwo Boga. Politeizm grecki kształtował bogów wedle wizerunku
ludzi, podczas gdy judaizm starał się kształtować ludzi według wizerunku
Boga.
Gdyby powstanie nie wybuchło i nie zwyciężyło – judaizm
najprawdopodobniej przestałby istnieć, Żydzi poddani zostaliby
hellenizacji, tak jak inne ludy, z powierzchni ziemi zniknąłby jedyny
ośrodek monoteizmu etycznego i – mamy podstawy przypuszczać – losy
całego świata potoczyłyby się inaczej. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę
fakt, iż z ocalonego wówczas judaizmu narodziły się w ciągu następnych
stuleci wielkie religie monoteistyczne (chrześcijaństwo i islam), w
znacznym stopniu kształtujące historię ludzkości przez ostatnie dwa
tysiące lat.
Chanuka jest więc także świętem ocalenia samej idei
monoteizmu i w tym sensie wykracza swoim znaczeniem poza świat wyłącznie
żydowski.
Głęboki sens święta Chanuka zawiera jeszcze jedno
przesłanie: że cud chanukowy może się zdarzyć, ale to od ludzi, od ich
woli i poświęcenia zależy, czy powstaną warunki, aby mógł nastąpić. Cud z
oliwą do świątynnej menory pojawił się przecież dopiero wtedy, gdy
Świątynia została odebrana Grekom po krwawych walkach. Obrona monoteizmu
wymagała nie tylko modlitw, studiowania Tory, składania ofiar, ale
przede wszystkim czynu – czynu militarnego, gdy składa się ofiarę z
własnego życia.
Paweł Jędrzejewski