"Różowe strusie pióra" |
Autor: Grażyna Banaszkiewicz | |
Hanna Krall
Świat Książki 2009 "Zdumiał mnie tytuł książki, w pierwszej chwili wydawał mi się nie do przyjęcia, ale natychmiast uświadomiłam sobie, że u Hanny Krall każda narracja jest misternie budowana, i - jak w wierszach Wisławy Szymborskiej nie ma niepotrzebnego wersu, tak i w jej pisaniu wszystko jest spójne. Nie pomyliłam się. Historia różowych strusich piór, to historia..
trochę groteskowa, jednocześnie nostalgiczna, wzruszająca. Mocno w życiorysie reporterki, pisarki osadzona. Jak również kilka z innych przytoczonych w książce relacji. Książce autobiograficznej. Jednak nie bezwstydnie autobiograficznej. Hanna Krall nie celebruje w niej egotycznego „ja”. Relacjonuje to, co przez 50 lat ludzie pisali do niej i mówili. Bliscy, przyjaciele, znajomi, współpracownicy, bohaterowie książek i reportaży.
Wszyscy oni są z jej czasu, z jej życia, z tej a nie innej rzeczywistości, tu w tym kraju, w tym świecie. Reporterka ma nieprawdopodobny dar wsłuchiwania się w ludzi, przyglądania im i przeglądania w nich. Intuicyjnie wyczuwa wszelki fałsz, obłudę, kłamstwo. Chociaż - i tu powrócę do kilku cytatów ze wspomnianego wywiadu z Hanną Krall sprzed lat - czasami padała ofiarą manipulacji faktami: GB - Pani nie ustosunkowuje się do przedstawianych przez siebie faktów, nie formułuje opinii o sprawach, które porusza. Pisze na przykład o dziewczynie-poetce... HK - To się nazywało „Ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż nic”, o Małgorzacie P. i nie o poetce, tylko o hochsztaplerce. GB - Właśnie, pisze pani o niej, cytuje wiersze... HK - ... okazuje się – Ewy Lipskiej. W następnym numerze „Polityki” był mój list-sprostowanie. Ona nabierała wszystkich swoich sąsiadów, znajomych. Okazało się – mnie też. Ich na ciążę, mnie na wiersze. [...] Na osobę, o której mamy pisać patrzymy zawsze z pewnym chłodkiem, dystansem: podglądamy ją , podsłuchujemy, myślimy, co z nią zrobić w reportażu. GB - Jak pani określa funkcję reportażu? HK - Zapisywać świat. Nic nie da się w nim zmienić, to przynajmniej trzeba go ująć w słowa. W stosunku do siebie Hanna Krall zachowała podobny dystans: przygląda się przeszłości, wsłuchuje w jej rytm. Nie jest osobna. Jest w tym, co się przetoczyło, naznaczyło, jednak nawet w bardzo osobistych momentach głos oddaje innym: 1960 JADWIGA K., Księgowa Pisze do szpitala, na oddział położniczy. Przesyła mi macierzyńskie błogosławieństwo i rybę po żydowsku, niech córcia wyssie z Twoim pokarmem (ryba jest bez pieprzu), niech Wam pójdzie na dobre zdrowie. 1962 MARIA P., przyjaciółka O swoim mężu Dowiedziała się, że jest poważnie chory. Lekarz powiedział, że zrobią wszystko, co można zrobić, to tyle, poza tym nic się nie wydarzyło. 1968 *** O tym, że dość Do obywatelki H. Krall ... jak tysięcy innych Żydów trzeba mówić: „no, oświadczcie, żeście lojalni, no, przypomnijcie sobie, że żyjecie dzięki nam”. Polacy... mają jedną do Was Żydów, postawę. Mają was dość i jeszcze raz dość! Z kim się nie mówi! Jeździcie ze swoim izraelskim Jahwe do swojej ojczyzny, którą nareszcie macie! Jedźcie, a nam dajcie spokój. Jest w Biblii taki zwrot: krew ich na głowy wasze! I ja życzę Wam tymi słowami... 1976 JERZY Sz. O chwilowych kłopotach (kartka zostawiona na stole) Żoneczko miła, nie padaj na duchu, przeżyliśmy nie takie rzeczy, przeżyliśmy gruźlicę, ulicę Wawelską i utratę naszych cebulek tulipanowych. Książka jeszcze kiedyś wyjdzie, ja Ci to obiecuję. Na razie jadę zapłacić za konie dziecka i kupić trzeci tom encyklopedii. No tak, twoja książka* jest dalej, ale rodzina bliżej, może to nie jest takie złe. (* dot. książki „Szczęście Marianny Głaz”, której skład zniszczono na polecenie tzw. władz politycznych) 1981 KATARZYNA Sz. Kartka zostawiona na stole Dzisiaj śpię u P. Będę jutro wieczorem. PS Byłam u fryzjera, obcięłam włosy. 1982 KRZYSZTOF K. Kartka w drzwiach Jeśli przyjedzie ksiądz Adam, to trzeba mu wszystko opowiedzieć. Czy mam coś ciekawego do czytania? Marysia dostała mięso (bez kości), może się podzielić ze mną. 1991 Adam B. Z Rzymu. O Królestwach Europejskim domem tak bardzo się nie martwię. Ostatecznie jestem od tego, żeby sobie i innym przypominać o Domu Ojca. Nie przypadkiem polecono nam się modlić „przyjdź Królestwo Twoje” – bo nasze ludzkie królestwa, nawet te demokratyczne czy liberalne są jednak dość okropne. Tutaj już wiosna... _ „Różowe strusie pióra” - książka o przeciwnościach, więziach, podłościach, cynizmie, strachu, nadziei, miłości i wierze ... Nazwiska te bardzo znane, mniej znane i tylko reporterce znane. Książka dla tych, którzy potrafią c z y t a ć. Grażyna Banaszkiewicz * Hanna Krall – wybrane tytuły: „Zdążyć przed Panem Bogiem” (1977), „Trudności ze wstawaniem” (1988), „Hipnoza” (1989), „Taniec na cudzym weselu” (1993), „Dowody na istnienie” (1995), „Tam już nie ma żadnej rzeki” (1998), „To ty jesteś Daniel” (2001), „Wyjątkowo długa linia” (2004), „Spokojne niedzielne popołudnie” (2004), „Król kier znów na wylocie” (2006), „Żal” (2007), „Sublokatorka. Okna” (2008). Hanna Krall Różowe strusie pióra Świat Książki, 2009 żródło: naturalnie.com.pl Magazyn Ludzi Zdrowo Myślących |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl