"Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się
prawdą," powiedział swego czasu Joseph Goebbels. Tej maksymy zdają się
uparcie trzymać przedstawiciele przeciwników uboju rytualnego. Na swoich
stronach internetowych, profilach w portalach społecznościowych, a wreszcie
podczas wystąpień w media zwyczajnie kłamią. Kłamią, a kiedy zwróci im się na
to uwagę, nie zamierzają swoich kłamstw prostować.
Poseł Andrzej Halicki, a za nim były premier Leszek Miller
oraz redaktor Tomasz Wołek ogłosili, że w Stanach Zjednoczonych ubój rytualny
jest zakazany i dlatego tamtejsze organizacje żydowskie zamiast oburzać się na
Polskę powinny zająć się tą sprawą we własnym kraju. Zapytany na twitterze o
zakaz uboju ambasador USA w Polsce, Stephen D. Mull, odpowiedział:
"Nieprawda - to prawo jest gwarantowane w naszym prawie". Dlaczego
więc Halicki, Miller i Wołek kłamią? Premier Miller został poinformowany o tym,
że informacja na temat rzekomego zakazu prowadzenia uboju rytualnego w Stanach
Zjednoczonych jest błędna. Obiecał sprostowanie, jednak do tej pory nie udało
mu się go nigdzie zamieścić. Widocznie woli milczeć, bo przyznanie się do błędu
jest zbyt trudne.
We wtorek głos zabrała partyjna koleżanka Leszka Millera -
Joanna Senyszyn. W swoim tekście zatytułowanym "Żydowska obłuda"
krytykuje ona przedstawicieli społeczności żydowskiej. "W rzeczywistości
sprzeciw rabina Schudricha jest wyłącznie na pokaz. W marcu br. uczestniczył w
takim uboju w Tykocinie i nie poniósł żadnych konsekwencji," pisze
posłanka. W marcu w Tykocinie rzeczywiście doszło do uboju jednej krowy na
potrzeby lokalnej społeczności żydowskiej. Sprawa została przez powiatowego
lekarza weterynarii oraz kilka organizacji walczących o ochronę zwierząt
zgłoszona do prokuratury. Ta nie dopatrzyła się znamion przestępstwa i
dochodzenie zostało umorzone. Na tym jednak nie koniec, bo od tej decyzji
zarówno lekarz weterynarii, jak i trzy organizacje pro-zwierzęce, złożyli
odwołanie do białostockiego sądu. Ten zdecydował poprosić o rozstrzygnięcie
Trybunał Konstytucyjny, ponieważ nie wiadomo, czy stosować ustawę o ochronie
zwierząt, która zabrania uboju bez ogłuszania, czy też ustawę o stosunku
państwa do gmin wyznaniowych żydowskich, która na ten ubój zezwala. Sprawa nie
jest więc oczywista.
"Szczytem obłudy jest twierdzenie rabina Schudricha, że
w Sejmie zwyciężył 'całkowicie nieprawdziwy pogląd, jakoby ubój rytualny był
okrutny, czy wręcz intencjonalnie okrutny'. W rzeczywistości w Sejmie zwyciężył
humanitarny pogląd, że nie należy zadawać zwierzętom niepotrzebnych cierpień.
Rozumieją to gminy muzułmańskie, które w odróżnieniu od żydowskich, nie
protestują," dodaje posłanka Senyszyn. I znowu kłamstwo. "To nie
tylko policzek wymierzony w nas, ale przede wszystkim w Konstytucję RP, która
powinna gwarantować prawa wyznaniowe wszystkim obywatelom," napisał w
specjalnym oświadczeniu mufti Tomasz Miśkiewicz. "Zakaz uboju rytualnego
skutkuje ograniczeniami w życiu i praktyce dnia codziennego społeczności
muzułmańskiej, uniemożliwia obchodzenie głównego święta muzułmańskiego Kurban
Bajram, którego warunkiem sine qua non jest złożenie zwierzęcia i rozdzielenie
mięsa ofiarnego wśród wiernych (...) Nie służy to demokracji, podważa zasady
poszanowania i tolerancji, wywołuje skutki nacjonalistyczne i rasistowskie,
pogłębia podziały, otwiera zabliźnione rany".
"Najwyższa pora, aby żydzi - zamiast wtrącać się w
wewnętrzne sprawy Polski - zaakceptowali ten bardziej humanitarny sposób uboju
rytualnego i odstąpili od bestialskiego uboju bez żadnego ogłuszania,"
kończy swój wywóz posłanka Senyszyn.
Szanowna Pani poseł, Żydzi (pisani wielką literą) są tak
samo obywatelami tego kraju jak Pani i mają takie samo prawo wtrącać się w
każdą sprawę jaka w tym państwie ma miejsce. Wymienieni przez Panią w tekście rabin
Michael Schudrich oraz przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich
Piotr Kadlčík, są liderami polskiej społeczności żydowskiej, która mieszka,
żyje, pracuje na tej ziemi od tysiąca lat. Polscy Żydzi nie pojawili się tutaj
nagle, a są obecni od wielu pokoleń. I co najważniejsze - są Polakami, mają
polskie obywatelstwo i mają w związku w tym prawo wypowiadać się w sprawach dla
nich istotnych. Tymczasem wiele osób, które zabierają głos w toczącej się
dyskusji sprawia wrażenie, jakby było zaskoczonych tym, że polscy Żydzi jeszcze
żyją, że mają jakieś prawa i oczekują od państwa zaspokojenia swoich potrzeb.
"Twierdzenie, że ubój rytualny jest barbarzyństwem i
czymś obcym dla kultury i obyczajów polskich, jest świadectwem zaściankowych
poglądów i nieznajomości historii Polski," napisał w swoim oświadczeniu
mufti Miśkiewicz.
Zarówno polscy muzułmanie jak i Żydzi są częścią polskiej
historii i kultury i to od wielu setek lat. Niezależnie od tego czy to się
komuś podoba, czy nie.
Katarzyna Markusz
|