Dzień Przebłagania (Święto Pojednania), 10 dzień miesiąca tiszri |
[Jom Kippur] będzie dla was bezwzględnym, wiecznym nakazem (Wajikra 16:29)
Jom Kipur (pełna nazwa: Jom ha-Kippurim, Święto Pojednania lub Dzień Przebłagania) zaczyna się wraz z dziesiątym dniem miesiąca tiszri. Poprzedza go Erew Jom Kipur - dzień przeznaczony na ostateczną analizę swojego postępowania w minionym roku. Proces analizy przebiega przez wszystkie dni pomiędzy pierwszym dniem Rosz ha-Szana a Jom Kipur (Dziesięć Dni Skruchy - Aseret Jemaj Teszuwa), a dziesiąty dzień tiszri stanowi jego podsumowanie. Ostatni posiłek (seuda hamafesket) w dzien poprzedzający Jom Kipur musi zakończyć się przed zachodem słońca. Od tego momentu (mniej więcej na godzinę przed zachodem) rozpoczyna się post Jom Kipur, który trwa do pojawienia się na niebie pierwszych gwiazd następnej nocy.
Dziesiątego dnia siódmego miesiąca (tiszri) będzie święte zwołanie dla was. Będziecie pościć. (Bemidbar /Księga Liczb 29:7) Wszystkie czynności, które są zabronione w Szabat, są zakazane również w Jom Kipur. Dodatkowo całkowity post wymaga zrezygnowania z jedzenia jakichkolwiek pokarmów i picia. Nie wolno płukać ust i myć zębów. Nie można się myć (wyłącznie palce). Nie wolno smarować ciała żadnymi substancjami. Nie wolno również nosić obuwia, którego nawet fragment jest wykonany ze skóry. Zakazane jest wreszcie współżycie seksualne w jakiejkolwiek formie. Zakazy te ulegają unieważnieniu wobec zagrożenia ludzkiego życia i dotyczą ludzi dorosłych (tzn. od wieku stania się bar i bat micwa; tylko w ograniczonej formie - dzieci powyżej 9 lat). Ze względu na tak wymagające zasady postu istnieje mylne przeświadczenie, że Jom Kipur jest świętem zdominowanym wyłącznie przez smutek. Jest to tylko częściowa prawda, bo jednak w Miszna Taanit (4:8) czytamy: "Nie ma dni bardziej szczęśliwych dla Żydów, niż 15 dzień miesiąca aw (gdy ustanawiane są małżeństwa) i Jom Kipur". Jest to dzień szczęśliwy, ponieważ dokonuje się wybaczenie grzechów, za które teszuwa (skrucha, a lepiej dosłownie: powrót) została dokonana w dniach upływających od Rosz ha-Szana i ostateczne rozlicznie win pomiędzy ludźmi, oraz między ludźmi a Bogiem. Połączone jest to z katharsis (oczyszczeniem), jakie daje dzień poświęcony w całości modlitwom, połączonym z postem. W Jom Kipur nie zostają jednak przebaczone grzechy, które popełnione zostały wobec innego człowieka, chyba że on sam udzielił przebaczenia (Joma 85a). Dlatego wybaczenie to należy koniecznie uzyskać wcześniej. Bóg nie przebacza win wobec ludzi, jeżeli nie przebaczy ich sam pokrzywdzony. Jom Kipur to dzień najdłużej trwających modlitw w synagodze. Pierwsza modlitwa zaczyna się jeszcze przed zachodem słońca. Jest to Kol nidrei. Dlatego ta noc nazywa się Noc Kol nidrei. Kol nidrej (wszystkie przysięgi) to oświadczenie, składane zbiorowo, w którym znajduje się prośba o unieważnienie przysiąg, jakie nie zostaną dotrzymane w nadchodzącym roku. Oczywiście nie chodzi w niej o przyrzeczenia i przysięgi wobec ludzi, ale wobec Boga i to w sprawach dotyczących wyłącznie nas samych. Modlitwy zaczynające się następnego ranka trwają w zasadzie przez cały dzień. Najpierw Szacharit (rano) - po jego zakończeniu czyta się fragment paraszat Acharaej (Wajikra 16), omawiający służbę Najwyższego Kapłana w Jom Kipur i śmierć synów Aharona (Aarona). Poźniej następuje czytanie fragmentu z Bemidbar (Księgi Liczb) 28, omawiającego ofiary składane w Jom Kipur w Świątyni. Przed Musaf należy odmówić modlitwę za zmarłych krewnych - Jizkor. Podczas Minchy następuje wyjęcie Tory i odczytanie fragmentów z rozdziału 18 Wajikry (Księgi Kapłańskiej). Jako haftara czytana jest Księga Jony (Jonasza). Mówi ona o bezsensowności ludzkich prób ucieczki przed Bogiem. Ostatnią modlitwą - która należy odmawiać, gdy słońce znajduje się na wysokości wierzchołków drzew - jest Neila (zamykanie). To prośba o pomyślny wyrok od Boga, w momencie, gdy zamykane są bramy niebios. Na zakończenie rozbrzmiewa pojedynczy, długi dźwięk szofaru.
Czy w Jom Kipur trzeba otrzymać przebaczenie od ludzi, którym wyrządziło się krzywdę?
Czy zawsze trzeba wybaczać temu, kto prosi o wybaczenie?
W absolutnej większości przypadków – uważa judaizm – gdy ktoś, kto nas skrzywdził, prosi o przebaczenie i widzimy, że jego poczucie winy jest autentyczne, powinniśmy mu przebaczyć. Majmonides twierdzi, że ktoś, kto nie przebacza po trzykrotnym zwróceniu się do niego o przebaczenie, jest człowiekiem okrutnym. Istnieją jednak sytuacje, w których przebaczenie jest całkowicie pozostawione decyzji skrzywdzonego, ponieważ nie istnieje żadna możliwość naprawienia wyrządzonej krzywdy. Przykładem może być tu obmowa, plotka, która wyrządziła nieodwracalne szkody naszej reputacji. W traktacie Bawa Kama znajdujemy twierdzenie: „Ten, kto niszczy dobre imię bliźniego, nie może otrzymać wybaczenia”. Istnieją wreszcie grzechy, których wybaczać po prostu nie wolno. Są to grzechy dokonane nie wobec nas, ale wobec innych. Szczególnym przypadkiem, najbardziej drastycznym, jest odebranie życia. Nie wolno wybaczać morderstwa w imieniu zamordowanych. Tylko skrzywdzony człowiek może wybaczyć temu, kto go skrzywdził, a człowiekowi zamordowanemu odebrana została przez mordercę ta szansa. Dlatego grzech morderstwa nigdy nie może zostać wybaczony. W świecie starożytnym morderca często wynagradzał rodzinie zamordowanego śmierć bliskiej osoby, płacąc odszkodowanie i uzyskując za to przebaczenie (w niektórych kulturach zwyczaj ten istnieje nadal). Tora jednoznacznie zakazuje takich rozwiązań, a Majmonides stwierdza: „Dusza ofiary nie jest własnością rodziny, ale Boga” (Miszne Tora, Prawa dotyczące morderstwa i ochrony życia 1, 4).
Jak zapatruje się judaizm na taką sytuację: co zrobić, gdy wyrządziło się komuś krzywdę i jest za późno na jej naprawienie, a także na to, by przeprosić?
Bywają okoliczności, w których, niestety, trzeba pogodzić się z tym, że nic nie da się zrobić w takiej sprawie. Na przykład wtedy, gdy ten, komu wyrządziliśmy krzywdę, znika na trwałe z naszego życia. A istnieją przecież także sytuacje, w których ten, kogo krzywdzimy, nie jest nam znany albo nie jest to żadna konkretna osoba. Dotyczy to chociażby kupowania skradzionych przedmiotów od złodzieja (nie wiemy, komu ukradł), nieoddania znalezionego przedmiotu (nie wiemy, kto był właścicielem). Ale nawet wtedy jest jeszcze jedno wyjście z sytuacji. Człowiek jest oceniany za całość swojego postępowania. Odpowiedzią na Pana pytanie może być więc tzw. metafora „bardzo słonej wody”, którą przywołuje w swoich wykładach rabin Joseph Telushkin. Już wyjaśniamy, o co chodzi: gdy ktoś dostaje wodę do picia, która jest mocno słona, nie może usunąć soli bez bardzo skomplikowanych urządzeń, co w praktyce oznacza, że jest to niemożliwe. Tym co może zrobić, jest dodanie do tej wody tak dużo wody słodkiej, wody bez soli – że sól przestanie być zauważalna. Inaczej mówiąc: gdy popełniliśmy czyny, których żałujemy, a nie możemy za nie przeprosić ani ich naprawić – trzeba dokonać tylu dobrych czynów, aby ich ogrom spowodował, że złe staną się o wiele mniej znaczące, niż były wcześniej – że zostaną „wypłukane”, „rozpuszczone” przez dobre.
…………………………………………………….
Pewnego razu bardzo słynny i poważany rabin (Chajim Sołowiejczyk) wracał pociągiem z Warszawy do Brześcia. Pociąg był zatłoczony i gdy do przedziału wcisnęła się grupa aroganckich handlarzy – zabrakło miejsca dla jednego z nich. Handlarze chcieli grać w karty, więc ten, który nie miał miejsca, wypchnął rabina na korytarz. W Brześciu okazało się, że na rabina czeka na peronie tłum ludzi – był tak znany i szanowany w mieście. – Kto to jest? – zapytał handlarz, który wypchnął rabina z przedziału. – Nie wiesz?! To słynny rabin z Brześcia, wielki uczony, znawca Talmudu. Handlarz z przerażeniem zrozumiał, kogo potraktował tak paskudnie w pociągu. Szybko przedarł się przez tłum i poprosił rabina o przebaczenie: – Nie widziałem, że jesteś tym sławnym rabinem z Brześcia. Wybacz mi to, co zrobiłem. – Chciałbym, ale nie mogę – odpowiedział rabin. W hotelu handlarz nie spał całą noc: – Obraziłem wielkiego człowieka, wielkiego uczonego Talmudu. Muszę wykazać skruchę i przeprosić go jeszcze raz – potarzał sobie w duchu przez całą noc. Rankiem pobiegł do domu rabina: - Nie jestem bogaczem, ale mam pieniądze, które wziąłem ze sobą na zakup zboża. Dam trzysta rubli na synagogę, ale proszę – wybacz mi. – Nie mogę – odpowiedział rabin. – Ale dlaczego? – zawołał zrozpaczony handlarz. – Nie mogę ci wybaczyć, bo wybaczyć może ci tylko człowiek, którego skrzywdziłeś. A czy rzeczywiście skrzywdziłeś wielkiego rabina z Brześcia? Przecież nie wiedziałeś, kim jestem. Gdybyś wiedział, nie potraktowałbyś mnie w taki sposób. Skrzywdziłeś zwykłego człowieka, który siedział w zatłoczonym przedziale. Znajdź jakiegoś nieznanego ci człowieka siedzącego w zatłoczonym pociągu i idź do niego ze swoją skruchą. Tylko on może ci wybaczyć. (na podstawie: Simon Wiesenthal, Słonecznik) /za:" the 614 commandment"/ |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl