Obecnie
trwa tydzień Chanukah - Swięta, które jest jedną z najradośniejszych okazji,
podczas której, każdy z nas, bez względu na religię, rasę czy wszelkie inne
przekonania ma pełen dostęp do energii cudów. Teraz właśnie możemy manifestować
błogosławieństwa, jak w żadnym innym okresie roku - pod jednym tylko warunkiem,
że naprawdę podejmiemy wysiłek nad własnym rozwojem duchowym.
Skoro wszystko, co jest potrzebne to wysiłek, nasuwa się pytanie: Jak wiele
wysiłku wystarczy?
Jedną
z tajemnic pobierania energii cudów jest nie to, jak wiele robimy ale to, jaką
utrzymujemy świadomość podczas tej pracy.
Często nasza praca duchowa nie jest bezwarunkowa. W przypadku dzielenia się
często mamy swoje oczekiwania. Zwykle oczekujemy czegoś w zamian, czasem jest
to oczekiwanie na słowo "dziękuję," czasem pragnienie otrzymania w
zamian miłości od osoby na której nam zależy.
Bezdyskusyjnie powinniśmy starać się robić jak najwięcej ale musimy przy tym
utrzymuwać własciwą świadomość. Jeżeli ten cudowny czas spędzimy na czynieniu
dobrych uczynków dla ludzi kalkulując, co możemy na tym zyskać, to, to co w
zamian otrzymamy będzie ograniczone.
To, czego naprawdę powinniśmy pragnąć w zamian, za nasze działania, to po
prostu bycie bliżej Światła. Światło nigdy nie myśli o tym, co może otrzymać w
zamian, Ono po prostu nieustannie daje. Jeżeli będziemy w stanie utrzymać takie
nastawienie w jednym tylko akcie dzielenia, to nic nie stanie na przeszkodzie
wypełnienia naszego życia Światłem.
Wielkim paradoksem jest fakt, że im mniej myślimy o sobie podczas naszego aktu
dawania, ty więcej ostatecznie otrzymamy.
Jeżeli zaczniemy dzielić się tylko ze względu na ujawnianie Światła, to nasze
połączenie z energią cudów będzie trwało nie jeden tydzień, ale cały rok.
/zrodlo: Fundacja Centrum Kabbalah Polska/
|