Instynkt przetrwania. Tojwi Blatt i ucieczka z Sobiboru. |
Z pierwszych
chwil w Sobiborze zapamiętał szok: "Zobaczyłem całkiem ładne domy oraz
willę komendanta, pomalowaną na zielono, ogród, płotek"… Nie wyobrażał
sobie, że miejsce, w którym zabija się ludzi gazem i pali ich zwłoki – o tym
już wcześniej słyszał – może wyglądać jak wiejska stacja kolejowa.
Tojwi Blatt nie wiedział wtedy jeszcze, że Niemcom chodziło o zwodzenie do ostatniej chwili tych Żydów, których przywożono tutaj z Holandii czy Francji luksusowymi składami kolejowymi. Ci o istnieniu i przeznaczeniu takich miejsc jak Treblinka czy Sobibór nie mieli pojęcia. Blatt zapamiętał też, że kiedy rozdzielano go z rodziną, pożegnał matkę pretensjami. Wcześniej, podczas podróży w nieznane, kazała mu nie wypijać całego mleka, które zabrali i zostawić porcję na jutro. Właśnie to jej wypomniał, nie wiedząc, że rodzice i jego 10-letni brat lada moment zginą w komorze gazowej.
/za Onet Film/ Czytaj cały artykuł TUTAJ
Juz w kinach !!! |
Copyright © 2008 by www.poznan.jewish.org.pl