 . Piątek 12 czerwca - Zapalenie świec dla Poznania - - godz. 20:57. Parszat Behaloteha, Rabin Yehoshua Ellis.
Jestem tatą. Kocham moje dzieci nieprzytomnie, a mimo to udaje im się
robić rzeczy, często małe i nieistotne, które doprowadzają mnie do
szału. Lista jest długa: ignorowanie mnie, przerywanie naszych rozmów z
żoną, udawanie odgłosów tramwaju, pokrywanie całego mieszkania klockami
Lego, czy przedrzeźnianie mnie, żeby wymienić kilka przykładowych
Ale najgorsze jest zrzędzenie. W tym
tygodniu Dzieci Izraela, po niemal rocznej przerwie, wracają do
zrzędzenia, a z tragicznymi tego skutkami musimy mierzyć się do dzisiaj.
Ostatnio pojawiły się wokół mnie różnego rodzaju narzekania, zniewagi i
próby niszczenia mojej reputacji. Z jakiegoś powodu spływa to po mnie
jak woda po kaczce. Jednak biadolenie moich dzieci powoduje
natychmiastowy skok ciśnienia i wykorzenia całą dobrą wolę, jaką mógłbym
mieć.
Ten sam proces można
zaobserwować w naszej Parszy. Po niemal roku bez cienia narzekania,
Dzieci Izraela znowu zaczynają kwękać, a na końcu przyłącza się do nich
nawet Mojżesz. Bez względu na wrodzone zdolności przywódcze, liderzy są
wielcy na tyle, na ile pozwalają im ci, których prowadzą. Gdy ludzie
tracą z pola widzenia swoje cele, ich przywódcy zaczynają się potykać.
Kiedy nie doceniamy tego co mamy, ryzykujemy utratę tego, co mamy
nadzieję osiągnąć. Ślepe posłuszeństwo nie jest cnotą, niezależnie od
tego kim są nasi liderzy. Roszczeniowość i niezadowolenie nigdy nie
pozwolą ani naszym przywódcom, ani nam samym dążyć do tego, co chcemy
osiągać.
Szabat Szalom!
Z miłością,
Yehoshua
tłum. Jojo Wrześniowska
|