W kulminacyjnym punkcie dramatu rozgrywającego się miedzy Mojżeszem
i Faraonem, w trakcie kolejnych plag, Tora przerywa opowiadanie i
wtrąca w nie pozornie banalny i nudny wykład o tym, jak należy poświęcić
księżyc w nowiu. “A Bóg przemówił do Mojżesza i Aarona w ziemi
Egipskiej, mówiąc: ten miesiąc jest dla ciebie pierwszym miesiącem,
pierwszy z miesięcy roku”.
Po co przerywać nam historię, wtrącając niepotrzebne detale i
pozostawiać nas w zawieszeniu? Dlaczego nie można jednym ciągiem
opowiedzieć historii o plagach i wyjściu z Egiptu? Raszi wyjaśnia nam to
wskazując na słowa “w tym miesiącu”. Oznaczają one, że Mojżesz mógł na
danym etapie nie zrozumieć koncepcji nowiu. Potrzebował Boga, aby ten
fizycznie wskazał mu Księżyc i powiedział jak go konsekrować. Dlaczego
Mojżesz sam nie mógł tego dostrzec? Ze wszystkich skomplikowanych micwot
w Torze tak trudno było Mojżeszowi dojrzeć księżyc i uświadomić sobie,
że zaczyna się nowy miesiąc?
Midrasz uwydatnia kryzys, z którym Mojżesz i Aaron z pewnością
musieli się zmagać. Bóg zsyła plagi a oni mają kryzys wiary!? Kiedy
czytamy o dziesięciu plagach, które Bóg zesłał na Egipt zakładamy, że
padły one jedna po drugiej i wszystko rozegrało się w ciągu kilku
tygodni. Ale w rzeczywistości, jak sądzi Raszi, był to długi proces
trwający co najmniej dziesięć miesięcy!
W tym czasie Izraelici nadal cierpieli! Mojżesz za każdym razem miał
nadzieję, że kolejna plaga będzie tą ostatnią. Jednakże Faraon pozostał
nieustępliwy! Jak bardzo to musiało zniechęcać Mojżesza, gdy Faraon
ciągle stawiał na swoim, Bóg znowu obiecywał: “następnym razem” …!
I tak, przy dziesiątej pladze Bóg raz jeszcze powiedział “następnym razem”. “A Bóg przemówił do Mojżesza, mówiąc: jeszcze jedna plaga, a wtedy ich uwolni”.
Ale kilka wersetów później, zaraz po tym, gdy Mosze pilnie powtórzył
boskie słowa i ostrzeżenia Faraonowi, Bóg po raz kolejny mówi: faraon
nie chce słuchać …
Ile razy Mojżesz mógł przejść przez ten sam proces? Kiedy nadejdzie
wreszcie odkupienie? Mojżesz i Aaron zostali otoczeni ciemnością Egiptu.
W tym mroku zaczęli tracić nadzieję.
Potem nadchodzi dwunasty werset i Bóg mówi do Mojżesza, że jutro jest
“rosz chodesz” to znaczy, że czyli pojawi się księżyc w nowiu i zacznie
rozświetlać horyzont nad Egiptem.
Mojżesz już sam nie potrafił dostrzegł tej iskry światła i nadziei,
bo jego umysł był zbyt przyćmiony ciężkim doświadczeniem w Egipcie. Był
zbyt przygnębiony, aby w tej otchłani pozwolić sobie na wpuszczenie
światła.
Wobec tego Bóg uczy go jak dostrzec światło nowiu. Po prostu: „Patrz i uświęć”.
Raszi zapytał retorycznie: w jaki sposób Mojżesz mógł ujrzeć księżyc w
ciągu dnia, skoro Bóg rozmawiał z Mojżeszem tylko w dzień? Raszi
podsuwa nam odpowiedź, że Bóg przemówił do Mojżesza tuż przed zachodem
słońca, zaraz przed zapadnięciem mroku i wtedy naprawdę można zobaczyć
iskrę nowiu.
Tą metaforą Raszi chce nam przekazać, że Mojżesz, który reprezentuje
Izrael wahał się i walczył ze sobą o utrzymanie wiary i kontynuowanie
zmagań w imię Boga. Szczególnie, gdy robi się ciemno, jest to czas,
kiedy światło może przebłysnąć! W szczególności w momencie kryzysu,
kiedy myślimy, że wszystko już przepadło, i że ciemność nad nami
zapanuje, wtedy pojawia się moment na odkupienie.
Gdy czujemy, że już całkiem stoimy na krawędzi i pochłania nas
ciemność – to jest ten moment, gdy światło może zacząć prześwitywać i
zaczyna się odkupienie. Miejmy nadzieję, że podobnie jak Egipt był
prototypem niewolnictwa i nienawiści do Żydów, odkupienie i wyjście z
Egiptu jest prototypem naszego odkupienia. Zatem pomimo złudzenia, że
ogarnia nas ciemność znajdziemy sposób, aby dać szansę światłu księżyca i
zacząć proces odkupienia.
Szabat Szalom
Rabin Avi Baumol
|