Marek Edelman nie żyje

Zmarł Marek Edelman, jeden z przywódców powstania w warszawskim getcie, lekarz kardiolog i działacz opozycji demokratycznej w PRL.

Informację o śmierci Edelmana podał portal wyborcza.pl. - Takich ludzi jak Marek było niewielu, nawet w Jego środowisku i pokoleniu - wspomina prof. Władysław Bartoszewski, rówieśnik Edelmana. - Nasze pokolenie odchodzi. Ostatni raz widziałem Go w lipcu, na pogrzebie prof. Leszka Kołakowskiego ►. Siedziałem między Nim a prof. Barbarą Skargą. Gdy kilka dni temu umarła prof. Skarga, zastanawiałem, kto będzie następny... - dodaje Bartoszewski.

- Co ja mogę powiedzieć o Marku Edelmanie? Bohater wolności, który miał niezwykłą odwagę. Odszedł wielki człowiek odwagi i prawdy - ubolewa były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss. - Dla mnie na zawsze pozostanie w pamięci jako walczący bohater, człowiek o ogromnej odwadze, który walczył w powstaniu w gettcie warszawskim i przeżył, bo był na aryjskiej stronie. Marek Edelman nigdy potem nie przestał walczyć o wolność człowieka i o wolność Polski - mówił.

Weiss przypomniał, że Marek Edelman nie był syjonistą. - On nie wyjechał do Izraela, choć miał tam wielu przyjaciół, tam był nawet jego najbliższy przyjaciel Antek Zuckerman, ale on nie opuścił ukochanej Polski - powiedział Weiss. Z kolei biskup Tadeusz Pieronek nazwał Marka Edelmana "ikoną obecności świata żydowskiego w polskiej historii i kulturze". - Był świadkiem eksterminacji. Wyrażam wielki szacunek dla tego człowieka i proszę o refleksję, która byłaby godna tego odejścia - dodał bp Pieronek.

- Był uosobieniem ludzkiego heroizmu, człowiekiem ze wspaniałą biografią, który całe życie walczył o największe wartości - tak Marka Edelmana opisuje reżyser Kazimierz Kutz. - Marek Edelman był kimś zupełnie wyjątkowym. On, przedstawiciel żydowskich Polaków, był jak skała - jego odwaga cywilna, jego naturalna prawość były po prostu wyjątkowe - powiedział reżyser.

Jego zdaniem Edelmana nie można nazwać działaczem polityczno-społecznym. - To był człowiek, który poruszał się obok polityki. Zapamiętam go jako kogoś, kto zawsze walczył z obłudą, kłamstwem, jako uosobienie humanizmu. Piekło, które przeżył, upoważniało go od tego, żeby stać po stronie prawdy. Był niezłomny w tym względzie - podkreślił Kutz.

Marek Edelman w czasie II wojny światowej należał do Powszechnego Żydowskiego Związku Robotniczego (Bundu). W 1942 współzakładał Żydowską Organizację Bojową. Po śmierci Mordechaja Anielewicza w powstaniu w getcie warszawskim, Edelman był ostatnim przywódcą bojowników ŻOB. Brał też udział w powstaniu warszawskim. Od 1946 mieszkał w Łodzi. Działalność opozycyjną rozpoczął w połowie lat 70. Działał w podziemnej Solidarności, za co w stanie wojennym został internowany.

W 1998 r. Edelman został odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W październiku 2007 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. 11 kwietnia 2008 r. prezydent Francji Nicolas Sarkozy przyznał Markowi Edelmanowi Order Komandora Legii Honorowej.

/żródło: newsweek.pl/